Data: 2003-05-12 12:19:11
Temat: Re: Ojciec z kims sie spotyka - jak sie zachowac
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czy widzieliście tę reklamę, w której Hanka Skwarczyńska
<a...@w...pl> mówi:
>> W tej sytuacji niezrobienie niczego jest według mnie
>> cichym przyzwoleniem na postępowanie ojca.
>
>Ano jest. Niemniej jednak Michał jest dorosłym facetem, dla
>którego ewentualny rozpad związku rodziców nie byłby już taką
>traumą, jak dla, powiedzmy, dziecka ośmioletniego. I ja się
>przychylam do zdania, że Michał nie jest stroną w sprawie. Co
>nie znaczy, że ma siedzieć cicho i się nie wtrącać. Jednak moim
>zdaniem powinien występować nie z pozycji dziecka, tylko
>dorosłego człowieka, któremu zależy na obu stronach. Tak, jakby
>chodziło np. o bliskich przyjaciół.
Przychylam się do takiego postrzegania całej sytuacji. Michał nie jest
może _bezpośrednio_ stroną, ale IMO ma najzupełniej prawo (może nawet
jakiś tam moralny obowiązek) zadziałać. W jakim stopniu - to już jego
sprawa.
>No i tu odwieczna kwestia -
>co robić, jeśli rozmowa z ojcem nie odniesie pożądanych skutków.
Zawsze jest taka możliwość. Niestety, podjęcie działania nie gwarantuje
jego sukcesu, niemniej jednak próbować należy. A na pewno należy
przygotować się na poważną rozmowę, nie rzucanie w oczy pretensji, bo to
może doprowadzić do jeszcze większego konfliktu.
Agnieszka
--
(-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|