Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
STED!not-for-mail
From: medea <x...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Date: Mon, 14 Feb 2011 15:48:59 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 74
Message-ID: <ijbfcq$m08$1@news.onet.pl>
References: <ija6t6$cfc$1@news.mm.pl> <ijao6o$90v$1@news.onet.pl>
<ijbcmu$ho3$1@inews.gazeta.pl> <y...@t...karma>
NNTP-Posting-Host: aedp143.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1297694939 22536 79.186.93.143 (14 Feb 2011 14:48:59 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 14 Feb 2011 14:48:59 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.1; pl; rv:1.9.2.13) Gecko/20101207
Thunderbird/3.1.7
In-Reply-To: <y...@t...karma>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:586566
Ukryj nagłówki
W dniu 2011-02-14 15:33, Nowy lepszy tren R pisze:
> Dnia 14-luty-11 w ramce<news:ijbcmu$ho3$1@inews.gazeta.pl> pędzel
> vonBraun zmalował:
>
>> Aicha wrote:
>>> W dniu 2011-02-14 04:13, cbnet pisze:
>>>
>>>> Co powiedzieć wreszcie o matce, która walczy z drugim
>>>> rodzicem dzieci, aby zatruć i wymazać jego imię z ich
>>>> serduszek?
>>> Co powiedzieć o ojcu, który wezwany listownie do odwiedzin córki po
>>> operacji zjawia się w szpitalu po 4 latach braku kontaktu, przynosi w
>>> prezencie misia, po czym milknie na kolejne 3 lata? W międzyczasie
>>> rezygnując z pracy (miesiąc po wizycie), otrzymywania zasiłku i
>>> jakichkolwiek innych legalnych źródeł utrzymania? Po czym przychodzi
>>> nagle ni stąd ni zowąd przed świętami z prezentem, bo kurator zaczął się
>>> interesować, dlaczego dalej nie płaci, skoro ma od roku wyrok w
>>> zawiasach za uchylanie się?
>>>
>>> Czy matka musi coś mówić dzieciom? Czy może wystarczy przegląd
>>> dokumentów u komornika? Z samych odsetek mogłaby zrobić remont łazienki.
>>> Ale nie każdy potrafi wznieść się ponad schemat: "skoro nie mam dziecka,
>>> to nie dam _Tobie_ kasy". Czy on sobie zdaje sprawę, jaką szkodę
>>> wyrządza psychice dziecka, robiąc dla swoich potrzeb nagłe deus ex
>>> machina dwa razy w dekadzie?
>>>
>>> Z dedykacją dla wszystkich normalnych ojców.
>>>
>> Kiedyś wyłapałem poczatek takiej zabawy. To wyjątkowa sytuacja, bo byłem
>> w niej STRONĄ. Złym ojcem miał zostać ktoś bardzo mi bliski. Zaczęło się
>> od ciężkiej choroby matki mojego krewnego, który skoncentrował wszystkie
>> siły na bezskutecznym jej leczeniu. W tej sytuacji żona została sama "z
>> dzieckiem". Mogła ten czas przetrwać i mu pomagać (choćby przez to że
>> radziła by sobie sama), ale wybrała koniec własnego nosa. Najpierw
>> zaczęła chorować na różne "dolegliwości" takie jak częstoskurcz,
>> zaburzenia "równowagi" czy duszności. Po czym, gdy to nie pomogło (jego
>> matka była śmiertelnie chora NAPRAWDĘ) zajęła się "separacją" dziecka od
>> ojca. U trzylatka zaczęły rozwijać się stany lękowe (lęki społeczne) po
>> tej terapii.
>> Matka mojego krewnego "szczęśliwie" w końcu zmarła, ale to nie
>> "odwracało" już spraw, które zaszły za daleko. On przyszedł do mnie po
>> radę w sytuacji w której przeżywa stany depresyjne związane z brakiem
>> satysfakcji życia rodzinnego, wzrostem zainteresowań C2H5OH (Medea jak
>> sie pisze alko..ol???), żoną opowiadającą wszystkim swoim krewnym, że
>> jest "złym ojcem". Co ma robić?
>>
>> Oczyma duszy widziałem już równię pochyłą.
>>
>> Dałem trzy zadania do wykonania. To gość, który jak zrozumie o co chodzi
>> jest znacznie bardziej konsekwentny, wytrwały i przewidujacy ode mnie.
>>
>> Nie przejmuj się tym, że syn stał się dziwny, po prostu ZWIĘKSZ do
>> minimum 2-3 godzin czas jaki z nim spędzasz. BEZ WYJĄTKÓW. CODZIENNIE.
>> Jesteś normalnym człowiekiem, dzieci LGNĄ do takich osób. Potem ich
>> naśladują. Nie walcz z żoną, nie wdawaj sie w kłótnie.
>>
>> Zmniejsz spożycie C2H5OH.
>>
>> Zarób tyle kasy ile dasz radę zarobić w czasie pozostałym.
>>
>> Po dwu latach tej terapii, jak do nich podjadę czasem, mam wrażenie, że
>> nie ma szczęśliwszego małżeństwa.
>>
>> Wredne, ale może waąśnie to zadziałało?
>>
>> pozdrawiam
>> vonBraun
> Ja bym powiedział, że to jest uniwersalny trekalog udanego ojcostwa.
> A szczególnie pierwsze przykazanie. Koniecznie z ostatnim aspektem :)
Tak, ale dopiero specjalista go uświęca swym słowem. ;)
Ewa
|