| « poprzedni wątek | następny wątek » |
271. Data: 2011-02-15 09:17:25
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiPrzy twoim wizerunku twego taty nikt nie manipulował, najwyraźniej.
Problem dotyczy takich sytuacji gdy tata jest w niczym nie gorszy
od twojego, jednak dzięki "pomocy" mamy dla dziecka/dzieci
znaczy bardzo niewiele.
Za to mamusia jest oczywiście "cudnym bogiem".
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdfp3$bc6$1@news.onet.pl...
> [...]
> I żeby nie było facet potrafił i zadbać o finanse w domu i bawić się tak, że
> wszystko gwizdało dookoła.
>
> Dlatego tego typu teksty wynikają moim zdaniem po prostu ze zwykłego
> wygodnictwa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
272. Data: 2011-02-15 09:24:28
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdfp3$bc6$1@news.onet.pl...
>
> Dlatego tego typu teksty wynikają moim zdaniem po prostu ze zwykłego
> wygodnictwa.
Ze "Ojcec staje sie waznejszy dla dzieci w pozniejszym wieku"?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
273. Data: 2011-02-15 09:24:28
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijdgf1$b7k$1@news.mm.pl...
> Przy twoim wizerunku twego taty nikt nie manipulował, najwyraźniej.
>
> Problem dotyczy takich sytuacji gdy tata jest w niczym nie gorszy
> od twojego, jednak dzięki "pomocy" mamy dla dziecka/dzieci
> znaczy bardzo niewiele.
> Za to mamusia jest oczywiście "cudnym bogiem".
>
> --
> CB
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijdfp3$bc6$1@news.onet.pl...
>
>> [...]
>> I żeby nie było facet potrafił i zadbać o finanse w domu i bawić się tak,
>> że wszystko gwizdało dookoła.
>>
>> Dlatego tego typu teksty wynikają moim zdaniem po prostu ze zwykłego
>> wygodnictwa.
>
CB, pisałam wczoraj, że mój bliski kolega jest ojcem walczącym (tak,
walczącym) o jakiekolwiek kontakty z dziećmi. P. byłby dokładnie tak samo
oddanym ojcem, jak mój, ale G. postanowiła urządzić wszystkim życie inaczej
(włącznie z oskarżeniem P. o molestowanie).
Dla mnie jest to przejaw jakiejś straszliwej.... głupoty, bo cierpią z tego
powodu wszyscy.
I znowu zastrzeżenie, nie uważam, żeby P. był ideałem. Uważam jednak, że
podstawą jest dogadywanie się, a nie walka.
I małe wytłumaczenie, punktem zapalnym jest tu teściowa, mama G.
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
274. Data: 2011-02-15 09:26:59
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiChodzi mi o to, abyś przykładając swoją miarę do tego co tu
niektórzy piszą, nie oceniała od bani i bez sensu.
Lepiej wytłumacz dlaczego kobiety TO robią wg ciebie.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdgoi$g5i$1@news.onet.pl...
> CB, pisałam wczoraj, że mój bliski kolega jest ojcem walczącym (tak, walczącym)
> o jakiekolwiek kontakty z dziećmi. P. byłby dokładnie tak samo oddanym ojcem,
> jak mój, ale G. postanowiła urządzić wszystkim życie inaczej (włącznie z
> oskarżeniem P. o molestowanie).
> Dla mnie jest to przejaw jakiejś straszliwej.... głupoty, bo cierpią z tego
> powodu wszyscy.
>
> I znowu zastrzeżenie, nie uważam, żeby P. był ideałem. Uważam jednak, że
> podstawą jest dogadywanie się, a nie walka.
>
> I małe wytłumaczenie, punktem zapalnym jest tu teściowa, mama G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
275. Data: 2011-02-15 09:27:12
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:ijdh5f$ih8$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijdfp3$bc6$1@news.onet.pl...
>>
>> Dlatego tego typu teksty wynikają moim zdaniem po prostu ze zwykłego
>> wygodnictwa.
>
> Ze "Ojcec staje sie waznejszy dla dzieci w pozniejszym wieku"?
Tak, właśnie te.
Bo jest dokładnie tak samo ważny wcześniej.
Obydwoje rodzice są ważni, bo tworzą pewną harmonię, w której każde z nich
ma swoje zadania, prawda? Można truć używając słów "pierwiastek męski,
kobiecy" itd., ale sie powstrzymam.
Ale będę się upierać, że zarówno ojciec, jak i mama są dziecku potrzebni
przez cały czas i jakiekolwiek zburzenie tej harmonii powoduje zwykłe szkody
wynikające z braku.
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
276. Data: 2011-02-15 09:32:02
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdgtl$gt6$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:ijdh5f$ih8$1@mx1.internetia.pl...
>>
>> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
>> news:ijdfp3$bc6$1@news.onet.pl...
>>>
>>> Dlatego tego typu teksty wynikają moim zdaniem po prostu ze zwykłego
>>> wygodnictwa.
>>
>> Ze "Ojcec staje sie waznejszy dla dzieci w pozniejszym wieku"?
>
> Tak, właśnie te.
> Bo jest dokładnie tak samo ważny wcześniej.
Waznosc i wplywnosc poszczegolnych rodzicow zmienia sie z wiekiem dziecka.
> Obydwoje rodzice są ważni
Ale odrozniasz, ze tu piszesz o czym innym?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
277. Data: 2011-02-15 09:32:45
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na WalentynkiDla mnie to jest raczej sposób na "pogodzenie się" i wymuszona
racjonalizacja usprawiedliwiająca poddanie się woli "bogini
wszechmogącej", niż coś co odzwierciedla realną rzeczywistość.
Takie "no to OK, to ja zaczekam, a być może dziecko jak będzie
większe to coś się zmieni, bo będę mu bardziej potrzebny... itp,
nooo... na pewno tak będzie".
Chore rzeźbienie, jak dla mnie.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdgtl$gt6$1@news.onet.pl...
>> Ze "Ojcec staje sie waznejszy dla dzieci w pozniejszym wieku"?
>
> Tak, właśnie te.
> Bo jest dokładnie tak samo ważny wcześniej.
>
> Obydwoje rodzice są ważni, bo tworzą pewną harmonię, w której każde z nich ma
> swoje zadania, prawda? Można truć używając słów "pierwiastek męski, kobiecy"
> itd., ale sie powstrzymam.
> Ale będę się upierać, że zarówno ojciec, jak i mama są dziecku potrzebni przez
> cały czas i jakiekolwiek zburzenie tej harmonii powoduje zwykłe szkody
> wynikające z braku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
278. Data: 2011-02-15 09:33:05
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki"Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
news:ijdgoi$g5i$1@news.onet.pl...
> CB, pisałam wczoraj, że mój bliski kolega jest ojcem walczącym (tak,
> walczącym) o jakiekolwiek kontakty z dziećmi. P. byłby dokładnie tak samo
> oddanym ojcem, jak mój, ale G. postanowiła urządzić wszystkim życie
> inaczej (włącznie z oskarżeniem P. o molestowanie).
> Dla mnie jest to przejaw jakiejś straszliwej.... głupoty, bo cierpią z
> tego powodu wszyscy.
To tak jak z S. i ze mną. Ale wszystkie ją popieracie przeciw interesowi jej
dziecka.
I to jest najważniejsze - Interes dziecka nie jest interesem matki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
279. Data: 2011-02-15 09:33:37
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ijdh10$et5$1@news.mm.pl...
> Chodzi mi o to, abyś przykładając swoją miarę do tego co tu
> niektórzy piszą, nie oceniała od bani i bez sensu.
>
> Lepiej wytłumacz dlaczego kobiety TO robią wg ciebie.
>
> --
> CB
>
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:ijdgoi$g5i$1@news.onet.pl...
>
>> CB, pisałam wczoraj, że mój bliski kolega jest ojcem walczącym (tak,
>> walczącym) o jakiekolwiek kontakty z dziećmi. P. byłby dokładnie tak samo
>> oddanym ojcem, jak mój, ale G. postanowiła urządzić wszystkim życie
>> inaczej (włącznie z oskarżeniem P. o molestowanie).
>> Dla mnie jest to przejaw jakiejś straszliwej.... głupoty, bo cierpią z
>> tego powodu wszyscy.
>>
>> I znowu zastrzeżenie, nie uważam, żeby P. był ideałem. Uważam jednak, że
>> podstawą jest dogadywanie się, a nie walka.
>>
>> I małe wytłumaczenie, punktem zapalnym jest tu teściowa, mama G.
>
Napisałam już CB, dla mnie to głupota w czystej postaci.
(chęć ugrania dziećmi swoich celów, pognębienia byłego itd. )
Co do swojego tekstu, odnosiłam się do specyficznej "odnogi" całej dyskusji.
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
280. Data: 2011-02-15 09:33:45
Temat: Re: Ojcom marnotrawnym na Walentynki
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ijdgoi$g5i$1@news.onet.pl...
>
> I małe wytłumaczenie, punktem zapalnym jest tu teściowa, mama G.
Tesciowe nader czesto maja swoj wklad, zarowno mamusie tatusiow jak i mam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |