juda napisał(a):
> U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa�
>
> /Dobra wystarczy tego, juďż˝ dawno temat odbiegďż˝ od tematu, bo muszďż˝
> /u�era� si� z debilem, co nie rozumie, �e bez uczucia mi�o�ci
��cz�cego
> /ludzi jego by nie by�o.
>
> No cďż˝, pozwolďż˝ sobie niezgodziďż˝ siďż˝ z Tobďż˝,
> bo moim zdaniem to seks, a zaraz potem geny sďż˝
> podstawowďż˝ przyczynďż˝ mojego istnienia.
>
> Jednak mi�o�� to co� zupe�nie r�nego
> od gen�w i w og�le ewolucji genotypu.
> Chocia� kto wie, mo�e i mi�o�� jako�
> przek�ada si� na geny...
> Tak czy tak, to jeszcze nie zbadane.
>
> A w og�le zdaje si� zupe�nie co innego rozumiemy
> pod poj�ciem mi�o�ci, kt�ej przecie� nauka jeszcze
> nie zbada�a do ko�ca.
>
> Co� mi si� zdaje, ze jeste� zajad�ym ateist�, tak ?
> I czujesz, �e mi�o�� niechybnie prowadzi do poj�cia Boga,
> a to juďż˝ bardzo niebezpieczne dla ateizmu, podobnie jak prawda
> dla katolicyzmu, zgad�em ? :o/
>
> zdar
> juda


Och miłość to jakieś wyśnione huj wie co dla debila. Nie głupi gnoju
to jest oszustwo, że ty czujesz coś wyjątkowego niż inni, wystarczy
dać ci kokainy i oddasz się euformi miłosnej i żądzy penetracji
kobiety. Kokaina daje taką samę euforię jak uczucia miłosne, kokainą
kiedyś leczyło się oziębłe kobiety.
Miłość to drastyczny agresywny mem wyrastający ze stada, który każe
oddać się euforii i przedłużyć w stadzie potomków i każda rodzina
oddawała się tej stadnej miłosnej rzeczy, by powstały i powstają nowe
pokolenia. Miłość to nowe pokolenia, miłością się przedłuża gatunek i
wystarczy wejść do każdego domu głupi huj aby to zobaczyć, że ci
ludzie się kochali, kochają i dlatego założyli rodziny.