Janko Valski pisze:

> Nieładnie jest pouczać kogokolwiek.

Czyzby?

> Czujesz się w czymś lepszy to poczekaj,
> niech to ktoś zauważy, doceni, i się zawstydzi swą
> małością.Intelektualisci z klasą
> nie daja nikomu odczuć, że sa od kogoś lepsi.To tak na marginesie.

Tak na marginesie to nie mam pojecia, do czego teraz pijesz. Rozumiem,
ze jakbys pakowal mi sie do mieszkania w butach, to nie
mialbym prawa zwrocic Ci na to uwagi, tak? Jaki moja uwaga ma niby
zwiazek z tym, czy czuje sie w czyms lepszy, czy tez nie, o
intelektualizmie nie wspominajac? Chodzi o rzeczy zwiazane ze zwyklym
wychowaniem, takie wlasnie, jak wycieranie butow przy wejsciu do cudzego
mieszkania czy wyrzucanie papierkow do kosza, a nie na ulice. Daleko
bysmy zaszli z poziomem kultury w spoleczenstwie, stosujac twoje
standardy w kwestii upominania i pouczania. Ale nie zniechecam sie, choc
kiedys pewien burak chcial mnie pobic pod hipermarketem na oczach
wlasnego dziecka i zony, gdy zwrocilem mu uwage na to, ze zaparkowal na
miejscu dla niepelnosprawnych. Po calym zajsciu moja zona stwierdzila,
ze w sumie nie mialem racji, bo przeciez on byl uposledzony -
uposledzony mentalnie. To tez tak na marginesie.

> Dziękuje za obszerna odpowiedz na moje pytanie. Jak mniemam , stosujesz
> dietę wege?

Owszem, i nawet nie robie z tego zadnej tajemnicy. A Ty jaka stosujesz?

> Skoro zostala przebadana na kilkudziesięciu tysiącach osób? I dobrze,
> nic mi do tego, co masz na talerzu. Nie znam osobiście żadnego wege,
> co tez nie ma nic do rzeczy. Tak jak mało do rzeczy ma twój przyklad z
> paleniem papierosów.

Watek z papierosami wiazal sie scisle z akapitem twojego autorstwa,
ktory zacytowalem i do ktorego sie odnioslem. Zaden pojedynczy
przypadek, a nawet zebrana ich cala kupa, nie ma mocy dowodu, poniewaz
zostal wybrany, wedlug z gory zalozonego klucza, z calego ogolu
przypadkow. To tak, jakbys chcial udowadniac latwosc wygranej w Lotto
poprzez przytaczanie wylacznie tych ciagow liczb, ktore w przeszlosci
okazaly sie trafione. Istnieja przeciez miliony innych kombinacji, ktore
niestety nie gwarantowaly zadnej wygranej. Jesli ktos chce udowadniac,
ze DO leczy to czy tamto, albo ze nie szkodzi zdrowiu, to opowiesci o
wyleczonym badz pozostajacym w dobrym zdrowiu znajomym nie wystarcza.
Dziwnym trafem srodowiska z DO zwiazane nie robia dokladnie nic, by
powstal prawdziwy material dowodowy w postaci statystyk wyleczen z
okreslonych chorob, zbieranych np. przez arkadie. Widocznie tak jest im
na reke, bo przeciez maja cala armie obroncow, dzialajacych za darmo i z
nieprzymuszonej woli, ktorzy beda wykrzykiwac to, czego nauczyl ich
Kwasniewski: ze spisek koncernow farmaceutycznych i producentow cukru,
ze wladza chce miec chore spoleczenstwo, ze naukowy beton i swiadome
blokowanie publikacji itp. bzdury, a oni w spokoju beda zarabiac
pieniadze, nie wydajac niepotrzebnie ani zlotowki.

> W tym wątku tak naprawde to obchodzi mnie stanowisko Jeffa dotyczące IZZ i
> pani doktor Białkowskiej.

A mnie cala reszta waszej dyskusji nie interesuje, czego wyraz dalem
cytujac z twojej wypowiedzi jedynie to, do czego chcialem sie odniesc.