Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Optymalny wiek dla ciąży

Grupy

Szukaj w grupach

 

Optymalny wiek dla ciąży

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-06-09 22:05:32

Temat: Re: Optymalny wiek dla ciąży
Od: "Polski pacjent" <l...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

atupaj napisał(a):
> a ja wolałabym być matką, która kiedyś, choćby podświadomienie nie będzie
> obwiniać swojego dziecka za to, że czegoś w swoim życiu nie osiągnęła. A
> dyplomy nie robi się dla samych dyplomów, tylko żeby się rozwijać i osiągnąć
> pewien status społeczny, który wcale nie wyklucza zabaw z dziećmi ;-) A gdy już
> będzie dziecko, to lepiej koncentrować się na nim właśnie - niż na myśleniu o
> robieniu dyplomu - więc moim skromnym zdaniem (i głównie z mojego punktu
> widzenia) wolę najpierw ten dyplom (chociaż nie zamierzam wieszać na ścianie,
> dwóch zresztą już nie powiesiłam;).

Gratulacje. To, że trzeba najpierw coś osiągnąć aby później
skupić się na potomku, to sprawa bezdyskusyjna. Tylko czy każdy ma
do tego zdrowe podejście i nie zaniedbuje się życia prywatnego?
Przykład: ukończone ciężkie, drogie studia. Po nich nie ma pracy,
bo wiele uczelni nie uczy jak dostać pracę. Idzie się więc na st.
podyplomowe, aby mieć konkretny zawód, albo robi doktorat. Następnie
zanim się dostanie wymarzoną pracę i osiągnie "status społeczny",
może minąć wiele lat. Kobiety mając już wymarzoną pracę, boją
się iść na urlop macierzyński, aby nie wypaść z obiegu. Wśród
ludzi ambitnych, w średniej klasie popularny się staje model rodziny
1 + 1 (aż do pewnego wieku), zupelnie jak na Zachodzie. Tylko lumpy
rozmnażają się na potęgę. Smutne to i tyle.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-06-10 10:40:14

Temat: Re: Optymalny wiek dla ciąży
Od: "atupaj" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Gratulacje. To, że trzeba najpierw coś osiągnąć aby później
> skupić się na potomku, to sprawa bezdyskusyjna. Tylko czy każdy ma
> do tego zdrowe podejście i nie zaniedbuje się życia prywatnego?
> Przykład: ukończone ciężkie, drogie studia. Po nich nie ma pracy,
> bo wiele uczelni nie uczy jak dostać pracę. Idzie się więc na st.
> podyplomowe, aby mieć konkretny zawód, albo robi doktorat. Następnie
> zanim się dostanie wymarzoną pracę i osiągnie "status społeczny",
> może minąć wiele lat. Kobiety mając już wymarzoną pracę, boją
> się iść na urlop macierzyński, aby nie wypaść z obiegu. Wśród
> ludzi ambitnych, w średniej klasie popularny się staje model rodziny
> 1 + 1 (aż do pewnego wieku), zupelnie jak na Zachodzie. Tylko lumpy
> rozmnażają się na potęgę. Smutne to i tyle.

To bardzo smutna. I wynika także w dużej mierze z polityki rządu, który zamiast
zmieniać prawo pracy i uświadamiać naród w kwestii sensownej antykoncepcji,
daje becikowe.
W moim przypadku jest trochę inaczej, bo już po pierwszych studiach miałam
konkretny zawód i pracę - podyplomowe skończyłam dla polepszenia swoich
kompetencji jęz. i zwiększenia atrakcyjności w drugim z moich zawodów (po
magisterskich miałam specjalizację nauczycielską z języka, dorobiłam sobie
tylko tłumaczeniową), teraz pracuję w obydwu. O doktoracie marzyłam chyba odkąd
zaczęłam magisterskie, więc nie wynika to z braku innego pomysłu na życie, bo
je mam i myślę też o usamodzielnieniu się (własna DG)...wiem po prostu, że
dziecko w tym momencie nie byłoby najlepszym rozwiązaniem. W moim życiu tak
naprawdę wszystko dopiero startuje, chociaż pracuję już prawie 2 lata.

Coż da Polkom pokazywanie statystyk zwiększającego się ryzyka wystąpienia
zespołu Downa? Kogoś nastraszy? Pierwsze dzieci będą rodzić później, bo taka
jest nasza rzeczywistość, nieprzyjazna rodzinie, macierzystwu, wychowywaniu.
Dobrze byłoby uświadamiać pracodawcom, że za jakiś czas nie będą mieli z kim
współpracować, że nie będzie kto miał zarabiać na ich emerytury...Polska ma
najniższy wskaźnik rozrodzczości w UE (1,2 dziecka na kobietę). A polscy
politycy - teraz tacy och-prorodzinni - ślepi są na prawdziwe przyczyny takiego
status quo...

pozdrawiam serdecznie
Anka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-06-10 11:56:18

Temat: Re: Optymalny wiek dla ciąży
Od: "Polski pacjent" <l...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

atupaj napisał(a):
> To bardzo smutna. I wynika także w dużej mierze z polityki rządu, który zamiast
> zmieniać prawo pracy i uświadamiać naród w kwestii sensownej antykoncepcji,
> daje becikowe.

To trochę socjalistyczne podejście, zwalać wszystko na rząd.
Zwłaszcza, że ci ludzie są wybrańcami narodu. Wolałbym określenie
"brak właściwych eit potrzebnych do wprowadzenia zmian systemowych",
ale to osobny temat ;)

Nie czepiam się Ciebie personalnie, lecz ogólnej tendencji do
oddalania terminu zającia w ciążę przez większość kobiet, które
sądzą, że "jeszcze jest czas".

> Coż da Polkom pokazywanie statystyk zwiększającego się ryzyka wystąpienia
> zespołu Downa? Kogoś nastraszy? Pierwsze dzieci będą rodzić później, bo taka
> jest nasza rzeczywistość, nieprzyjazna rodzinie, macierzystwu, wychowywaniu.

Ano nic nie da. Tak jak żadne prezentacje statystyk w niczym nie
pomogą. Po prostu byłem ciekaw wiarygodnych badań. Kobiety często
mówią "dzięki nowoczesnej medycynie, teraz można rodzić w wieku 40
lat" i nie wspominają nawet o sytuacji społeczno-gospodarzej. Po
prostu "XXI wiek", branie przykładu z zachodnich gwiazd jak Madonna. Z
tym, że Madonnę stać na najlepszych lekarzy walczących o jej
dziecko.
Piszesz o późnym, pierwszym dziecku. Jestem pewien, że będzie to
już ostatnie. Pierwsza ciąża w późnym wieku jest ciężka i może
się skomplikować. Na kolejne dziecko może być za późno, czyli
wyrosną pokolenia jedynaków.

> Dobrze byłoby uświadamiać pracodawcom, że za jakiś czas nie będą mieli z kim
> współpracować, że nie będzie kto miał zarabiać na ich emerytury...

Zgadzam się. Pracodawcy są winni. Mimo, że mamy 5-proc. wzrost
gospodarczy, nie rosną wynagrodzenia ani nie spada bezrobocie.
Myślę, że pracodawcom zależy na utrymaniu kiepskiej sytuacji
ekonomicznej rodzin, mają tanią siłę roboczą i mogą ją
wykorzystywać. Nie myślą perspektywicznie.

> Polska ma
> najniższy wskaźnik rozrodzczości w UE (1,2 dziecka na kobietę). A polscy
> politycy - teraz tacy och-prorodzinni - ślepi są na prawdziwe przyczyny takiego
> status quo...

I znów winni się politycy. Ale ktoś ich wybiera :) Młodzi ludzie
wyjeżdżają za granicę. Ci, co zostają, muszą walczyć o godne
utrzymanie się i nie chcą mieć dzieci. Rozmnażają się tylko
ludzie z marginesu, sprzedawcy kapusty, im nie zależy na karierze.
Czyli znów nie będziemy mieli intreligencji ale kolejne pokolenia
ludzi kiepsko wykształconych. Kiepskich polityków... Błędne koło.
:(

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-06-10 17:25:29

Temat: Re: Optymalny wiek dla ciąży
Od: "atupaj" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> atupaj napisał(a):
> > To bardzo smutna. I wynika także w dużej mierze z polityki rządu, który
zamiast
> > zmieniać prawo pracy i uświadamiać naród w kwestii sensownej antykoncepcji,
> > daje becikowe.
>
> To trochę socjalistyczne podejście, zwalać wszystko na rząd.
> Zwłaszcza, że ci ludzie są wybrańcami narodu.
Socjalistyczne podejście? ;-) Taki rząd, jaki mamy, jest wynikiem zniechęcenia
do demokracji i wyborów. Ja poszłam głosować (bo uważam, że bierność jest
gorsza od złych wyborów), ale większość moich co inteligentniejszych znajomych
uważało, że nie ma na kogo...taka frekwencja, jaka była sprawia, że to żadni
wybrańcy narodu ;-) A becikowe to głupota. Za to u prywatnego pracodawcy jako
młoda mężatka jeszcze bezdzietna nie miałabym szans. Gdyby jemu uszczknąć coś w
stylu becikowego, pewnie inaczej by na to spojrzał. Poza tym napisałam "w dużej
mierze", nie zwalam wszystkiego na rząd...

> Nie czepiam się Ciebie personalnie, lecz ogólnej tendencji do
> oddalania terminu zającia w ciążę przez większość kobiet, które
> sądzą, że "jeszcze jest czas".
A tam, większość kobiet...Większość moich znajomych kobiet w moim wieku (25-26-
27 lat) nie ma jeszcze warunków na dziecko. Z wszystkich tylko 2 mają własne
mieszkanie, bo dostały od rodziców. Myślisz, że ta cała sytuacja w Polsce
wynika głównie z zapatrzenia w Madonnę? ;-)

> > Coż da Polkom pokazywanie statystyk zwiększającego się ryzyka wystąpienia
> > zespołu Downa? Kogoś nastraszy? Pierwsze dzieci będą rodzić później, bo taka
> > jest nasza rzeczywistość, nieprzyjazna rodzinie, macierzystwu, wychowywaniu.
>
> Ano nic nie da. Tak jak żadne prezentacje statystyk w niczym nie
> pomogą. Po prostu byłem ciekaw wiarygodnych badań. Kobiety często
> mówią "dzięki nowoczesnej medycynie, teraz można rodzić w wieku 40
> lat" i nie wspominają nawet o sytuacji społeczno-gospodarzej.
Nie znam kobiet w moim wieku, które tak mówią. A znam mnóstwo młodych kobiet. Z
moich znajomych tylko jedna jest w ciąży - jako jedna z dwóch ma swoje
mieszkanie (czyli nie jest obciążona kredytem), stałą pracę w sferze
budżetowej, dodatkową w domu (tłumacz) i do tego mężczyznę z dobrym zawodem. I
bardzo już chciała dziecka...

Po
> prostu "XXI wiek", branie przykładu z zachodnich gwiazd jak Madonna. Z
> tym, że Madonnę stać na najlepszych lekarzy walczących o jej
> dziecko.
> Piszesz o późnym, pierwszym dziecku. Jestem pewien, że będzie to
> już ostatnie.
bardzo chciałabym mieć dziecko ok. 30 roku życia. Ale to tylko plany. Na razie
nie mam żadnej zdolności kredytowej, stałej pracy (2/3 etatu na czas określony
+ tłumaczenia na umowy o dzieło), wynajmuję mieszkanie i jeszcze nie jestem
mężatką. Nie musisz mnie straszyć, wiem, czym grozi późne macierzyństwo. Ale na
tym świecie jestem po to, żeby godnie i dobrze żyć, nie jako materiał
rozpłodowy ;-)

> > Polska ma
> > najniższy wskaźnik rozrodzczości w UE (1,2 dziecka na kobietę). A polscy
> > politycy - teraz tacy och-prorodzinni - ślepi są na prawdziwe przyczyny
takiego
> > status quo...
>
> I znów winni się politycy. Ale ktoś ich wybiera :)
30 % Polaków. Jak już pisałam, ja chodzę na wszystkie wybory - i widocznie źle
wybieram, bo inne opcje wygrywają ;-) prawda jest taka, że Polsce trzeba
dobrych prorodzinnych przepisów, a wyborcy ich nie tworzą - tylko nasze rządy.
Cóż z tego, że chroni mnie prawo na urlopie macierzyńskim, jak po jego powrocie
mogę spokojnie dostać wymówienie? Może należałoby obniżyć pracodawcom koszty
ubezpieczenia społecznego matek na jakiś okres po ich porodzie? Wydaje mi się,
że jest kilka dobrych pomysłów na rozwiązania w prawie pracy, trzeba tylko
czyiś dobrych chęci...

Pozdrawiam
Anka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pytanie o anatomię (?)
[HELP!] Jaki podręcznik do chirurgii??
dyskopatia - rehabilitacja
Drobniutkie ubytki w zębach
Morfina

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »