Data: 2003-10-11 12:56:36
Temat: Re: Optymistycznie:)
Od: "ksRobak" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "rossella" <r...@o...nielubiespamu.pl>
news:bm8ta0$hop$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
> news:t0mfovk0nog7c3ae2dn7ca84ct209fiffr@4ax.com...
> > On Fri, 10 Oct 2003 23:43:36 +0200, "EvaTM" <e...@i...pl>
> > wrote:
>>> Proszę uprzejmie, Amnesiaku.
>>> Proszę uprzejmie..
>>> Tak, zapewne ja za to odpowiadam.
>> Za moją biedę odpowiadam ja sam, za Twoją odpowiedzialny
>> jest Czarnoksiężnik Premier. Przecież to oczywiste. Płacz dalej,
>> będziesz bogatsza.
>>> Zapewne. Bo kiedyś uwierzyłam w te brednie,
>>> że Polak może raz chociaż przed szkodą potrafi nie być głupi.
>>> Inni mądrzejsci powyjeżdżali stąd już dawno.
>>> Widać byli mniej naiwni.
>> O, ja naiwny Ci dopiero jestem (bo nie wyjechałem)! Gdybyś
>> była w innym miejscu, to zmieniłoby się tylko to, że w innym
>> miejscu narzekałabyś. Zrozum, że przyczyna Twojego
>> dyskomfortu tkwi w Tobie, a nie w zmowie ludzkości, którą
>> odnajdujesz w świecie polityków.
> Ja mysle, ze odczuwanie braku wartosci materialnych jest jedna z
> najcenniejszych lekcji, jakie mozemy dostac. Siega bowiem do
> bardzo wielu 'krytycznych' punktow, jak obraz swiata, samoocena,
> zaslugiwanie, poczucie winy i niewinnosci, hojnosc i obdarzanie,
> wdziecznosc.... Praca nad bogactwem to praca nad tym
> wszystkim. Klopoty materialne potrafia byc na tyle uciazliwe,
> ze zmusza niechetnego do wysilku czlowieka do pracy nad tym
> wszystkim, a praca nad tym wszytskim to przemiana znacznie
> glebsza niz ta, ktora powierzchownie sie objawia w poprawieniu
> zewnetrznych warunkow.
> r.
Chcesz przez to powiedzieć, że eksperymenty na społeczeństwie
polegające na celowym tworzeniu stref nędzy i bezrobocia
a skutkujące często patologiami zarówno wśrod dorosłych jak
i wśród dzieci (prostytucja, bandytyzm, samobójstwa);
więc chcesz powiedzieć że są najcenniejszą lekcją dla
zdemoralizowanej psychiki??
Dla tych którym z jakichś nie zawsze uczciwych powodów udało się
utrzymać "na fali" i teraz odczuwają niczym nie skrępowaną
zwierzęcą radochę w głoszeniu, że dóbr jest mało więc nie dla
wszystkich starcza?
A czyj jest ten rząd, te władze - jeśli nie całego społeczeństwa?
Kto ma się zatroszyć o tych "z poza nawiasu"?
I kto ich poza ten nawias przesunął? Sami?
Jest jedno wolne miejsce pracy bo polityka rządu doprowadziła
do likwidacji tzw. "nierentownych przedsiębiorstw"
Czym zawiniło tych dziwięciu którzy na targu niewolników
nie zostali zatrudnieni? Źle zagłosowali? Nie mają możliwości
wybrać takich ludzi którzy faktycznie będą ich reprezentantami?
\|/
re:
|