Data: 2009-10-03 00:12:03
Temat: Re: Oskar?am
Od: de Renal <f...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
> Bzdury.
>
> Skad taka emocjonalna determinacja, aby "jednoczy� si�" na si��
> z tymi, kt�rzy sobie tego nie �ycz�?
>
> Maska ~= czerwone �wiat�o.
> Nie spos�b tego zaakceptowa�? :)
>
> --
> CB
>
>
> U�ytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisa�
> w wiadomo�ci
> news:9ead8604-eb77-4cf9-b9ab-fbec1733ac84@h13g2000yq
k.googlegroups.com
>
> To pod wp�ywem maski uwa�amy �e to co jest pod spodem jest obrzydliwe,
> maska siďż˝ broni.
Nie sposób , bo wtenczas jesteś trupem za życia, bez godności i
kończysz jak ta proletariuszka z fimu, zaczynasz w relacjach
interpersonalnych szczekać, jesteś samotny, nikt ciebie nie rozumie,
ani ty nikogo.
Możesz na przykład bardzo łatwo wpaść w łapy takiego mechanizmu.>
Hitler na początku musiał, jak każdy, wchodzić w relacje osobowe
z rozmaitymi "ty" - musiał je uwodzić, czarować, przekonywać,
przyciągać swoim urokiem osobistym. Lecz gdy liczba jego zwolenników
wzrosła - cała sprawa przeniosła się w inny wymiar. Argumenty, których
Führer używał na początku, straciły znaczenie. Już nikogo nie trzeba
było o niczym przekonywać; "ludzie się spiętrzyli", kontrolując
nawzajem swoją lojalność i utrzymując się nawzajem w dyscyplinie.
Pytanie, czy ktoś wierzy, czy nie wierzy w słowa wodza, straciło sens,
bo wszyscy musieli dokładać starań, by wyglądać na prawowiernych.
"Powstał kształt mający własną rację i własną logikę. Idea służy już
tylko jako pozór; to fasada, za którą dokonuje się opętanie człowieka
człowiekiem, stwarzające się naprzód, a dopiero potem pytające
o sens" Pomińmy kwestię, czy takie tłumaczenie akurat hitleryzmu
można uznać za wystarczające; ale też nie o Hitlera tu chodzi, lecz
o proces, w którym myśl, uformowana w starciu międzyosobowym, odrywa
się następnie od swoich wytwórców i za sprawą kolejnych nosicieli może
zaciążyć nawet nad pierwotnym autorem. "Ja", póki żywe, póty jest
nieustannie zmienne, niezakończone; lecz zbiorowość przyjmuje myśli
gotowe. I to samo "ja", jeśli nie będzie się dostatecznie strzegło,
jako cząstka zbiorowości także może ulec presji hipostaz.
W całym tym wywodzie kluczową rolę odgrywa liczba wyznawców.
|