Data: 2007-04-21 19:37:50
Temat: Re: Ostrokrzew
Od: "Katarzyna Tkaczyk" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f0bc3v$1p0$1@news.dialog.net.pl...
>
>
> Akurat nie rozmnażam i nie sprzedaję młodzieży ostrokrzewów.
Zauważyłam, mieszkam niedaleko, byłam w Twojej szkółce, ostrokrzewów nie
pamiętam, raczej ich nie było.
>Podałem linki do innych szkółek, m. inn. do Kryta od którego kupowałem
>młode ostrokrzewy. Niesłuszny jest więc zarzut, że zniechęcam we własnym
>interesie.
Zniechęcasz ogólnie, do jakiegokolwiek rozmnażania czegokolwiek, tak to
odebrałam.
>
> Jak mogłaś poczytać wypowiedzi innych, to jednak sprawa trudna.
Trudna bo...? Trudność rozmnżania nie wynika z braku doświadczenia. I jakbys
przeczytał wypowiedzi wszytskich to doczytałbyś, ze jednak się udawało
niektórym.
Nawet gdyby
> była łatwa, to lepiej teraz kupić gotowe sadzonki, niż czekać rok. Po
> pierwsze, to skąd wziąść rośliny mateczne? Można kupić, ale to kosztuje
> więcej niż sadzonki na żywopłot, więc po co?
Tu odbiegasz od tematu.
>
> Rozmanażanie krzewów przez sadzonki to sprawa
>> prosta jak drut, wystarczy trochę przeczytać i brać się do roboty.
>
> Moze masz taką dobrą rękę, że Ci wszystko rośnie. A moze jeszcze nie
> ukorzeniałaś trudnych roślin?
Trudne rośliny to trudne rośliny, ukorzeniałam niejedną trudną roślinę i
wiele razy bez powodzenia i co z tego? Czy jeśli zdobędę doświadczenie to
ww. rośliny zaczną ukorzeniać mi się łatwiej, szybciej i w 100%. Na czym
polega to doświadczenie, czego konkretnie mozna się przez lata nauczyć?
Czyżby jakieś tajemne czynności typu zaklęcia, tańce, chuchanie, czy moze
jakieś fluidy doświadczenia przenikają do sadzonki i korzonki im wyrastają?
>
>
> A jak nie wyjdzie? (raczej nie wyjdzie). Zmarnowany czas i zmarnowane
> pieniądze na matecznik. A sadzonki i tak trzeba kupić.
Znów zboczyłeś z tematu. Ja rozpoczęłam dyskusję tylko i wyłącznie na temat
tego, że zniechcęcasz początkujących do zabawy w rozmnażanie roślin. Sprawa
żywopłotu z ostrokrzewu to co innego, IMHO pomysł bez sensu, bo to taki
zywopłot do pierwszej mroźniejszej zimy.
Swoją drogą zaintrygowałeś mnie. Dlaczego zmarnowane pieniądze na matecznik,
i po jaką cholerę trzeba zakładać do tego matecznik? Nie mozna posadzić
roślin tam gdzie mają rosnąć czyli w żywopłocie i z nich pobierac sadzonki?
> Jak się chce rozmnożyć kilka sztuk, to można się bawić, można sąsiadowi
> przystrzyc roślinkę. Jednak jak się chce uzyskać sto, czy dwieście roślin
> na żywopłot, to sprawa inaczej wygląda.
Piszesz o ostrokrzewach? Czy ogólnie o krzewach i zywopłotach?
--
Pozdrawiam
Kaśka
------
http://kasia1433.googlepages.com/home
>
|