Hm, moja rada taka.

Jeden. Ustaw sobie jakieś motto, swoje motto i trzymaj się go kurczowo za
wszelka cenę. Może być jakiekolwiek byle było twoje. Cos w stylu (rzuć się
na głęboką wodę i niczego nie żałuj) - {ale to moje motto :P}.

Dwa. Postaraj w sobie wzbudzić trochę cynizmu i ignorancji. Np. na wszelkie
sytuacje jakie ciebie nie dotyczą pomyśl sobie: ja bym to olała i poszła coś
zjeść.

Trzy. Jeśli uważasz ze cos jest twoja wina to zawsze możesz zdać sobie
sprawę z tego ze "jesteś w błędzie" - człowiek często się myli.

A jeśli chodzi o wewnętrzną siłę to zadaj sobie pytanie czy to jest właśnie
ta siła której szukasz. Bo wydaje mi się ze jesteś w błędzie