Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpintern
et.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Odimas" <p...@a...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: PYTANIE!!!
Date: Mon, 7 Jun 2004 10:53:34 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 136
Message-ID: <ca1aeu$qsd$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <c9pt36$1kp$1@nemesis.news.tpi.pl> <c9ptcq$a0v$1@mamut1.aster.pl>
<c9ptj2$oko$1@atlantis.news.tpi.pl> <c9qc7u$1upf$1@News.K.PL>
<c9qnbt$jup$4@as2-67.poznan.dialup.inetia.pl>
<c9rou7$ij1$1@atlantis.news.tpi.pl>
<ca0489$ei3$4@as1-29.poznan.dialup.inetia.pl>
NNTP-Posting-Host: bz26.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1086598431 27533 80.53.209.26 (7 Jun 2004 08:53:51 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 7 Jun 2004 08:53:51 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:273545
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Gucio" <g...@b...pl> napisał w wiadomości
news:ca0489$ei3$4@as1-29.poznan.dialup.inetia.pl...
> Nigdy nie wiesz, czy tego nie zrobisz. Lepiej się zacząć leczyć, zanim
> będzie za późno. Ja się czuję wyleczony i cieszę się życiem.
> Polecam wizytę u psychologa - to nigdy nie zaszkodzi.
Mialem isc po tym jak kompa rozwalilem ale nie poszedlem bo uznalem ze musze
sobie sam poradzic ( ja zawsze musze inaczej niz inni) tak jest z wszystkim
lubie jak ludzie maja mnie za nieprzeciatnego osobnika :-]
>Aha, powiedz mi - ile masz lat? Pytam, bo np. matura jest czynnikiem
> depresjogennym dosyć.
mam 21 a jezeli chodzi o egzaminy itp to to nie dziala na mnie zbyt
stresujaco
> Ja tak nie miałem. Byłem spokojny, zamknięty w sobie, odcięty od świata w
> jakiś sposób, mało utrzymywałem kontaktów towarzyskich.
> Przebywałem tylko ze swoją dziewczyną. I to razem z nią wtedy wzięliśmy
> tabletki. Wylądowaliśmy w szpitalu, na płukaniu żołądka i rozcieńczaniu
> krwi. Byłem nietrzeźwy przez 3 dni, miałem zaniki pamięci, nie pamiętałem,
> co robiłem kilka godzin temu, czy wczoraj. Musiałem sobie wszystko
> intensywnie przypominać - pamięc daleka, w porządku, ale ta bliska -
> strasznie. Potem wróciło do normy. Nadeszła matura, napisałem w miarę, mam
> wykształcenie średnie i idę na medycynę :-)
Ja tez na ogol jestem spokojny to sa takie wybuchy wczoraj mialem ochote
wszystko zakonczyc bo czuje sie bezsilny ale kiedys postawilem sobie ze
zrobie to dopiero w wieku 25 lat jezeli nadal bedzie do dupy nie wiem jak to
dziala na mnie ale dziala to mnie powstrzymuje to postanowienie ze dopiero
jak bede mial 25 i po kazdej mysli samobujczej nastepuje ta mysli i wtedy
wszystko mija. Mam strasznie malo znajomych i jeszcze robimy jedno i to
samo zawsze :/ to mnie rozwala nie nawidze tego bo w pracy tez robie jedno i
to samo na okragla:( zauwazylem ze jak jestem z ludzmi to w ogole nie mam
depresji niby szukam znajomych ale okazalo sie ze to nie jest takie proste
(szukam odpowiednich).
> A rodzice, co na to?
A rodzice byli w szoku
> Rozładowałeś się dlatego, że im powiedziałeś?
Rozwalenie kompa doprowadzilo do pewnego rodzaju otwarcia sie na wszystko
walilo mi to co sobie pomysla.
> Powiedziałeś im o swoim stanie, czy po prostu nakrzyczałeś na nich i w ten
> sposób się rozładowałeś?
Na poczatku mowilem ze mam wszystkiego dosc tej pracy tej nudy tego kola a
pozniej zaczynalo mi sie wszystko przypominac co mi lezalo na sercu i
poprostu to zaczalem mowic ze ich nie bylo w moim dziecinstwie ze nie
potrafili mnie zrozumiec ja bylem dzieckiem kaprysnym oni byli slepi nie
widzieli co mnie denerwoje choc robili zawsze to samo podam Ci przyklad: W
podstawowce kiedy zaczynalem zaczynalem sie uczyc to oni przychodzili i
mowili mi "co sie stalo Pioter sie uczy gdzie to zapisac!" to zawsze
dzialalo na mnie w taki sposob ze zucalem ksiazki i specjalnie sie nie
uczylem zeby zrobic i m na zlosc a oni pozniej krzyczeli czemu sie nie ucze
i sprawialo mi to przyjemnosc kiedy mi przeszlo to znowu sie zabieralem a
oni znowu to samo i tak przez cala podastwowke (nie potrafili zauwazyc tego
jak to na mnie dziala!)
> Też takie miałem. To dosyć pewne i chyba w miarę bezbolesne - szok
> odpowiednio duży. Odwiodło mnie od tego pomysłu to, żeby rodzicom
samochodu
> nie niszczyć i nie narażać ich na koszta.
> Chciałem odejść cicho, zapomniany - zakładałem, że nikt nie będzie płakał
za
> mną.
> Ale chyba by płakali - rodzice przede wszystkim.
Ja chcialem rozwalic motor ale przezyc chcialem wjechac w takie miejsce ze
motor bedzie rozwalony a ja na wyskocze z niego do wody albo cos w tym stylu
bo tak jak pisalem wczesniej dopiero w wieku 25 lat mam zamiar....
> Słuchaj, jeśli masz takie myśli, to przynajmniej obiecaj, że będziesz
> zaglądał na grupę i o tym mówił, albo możesz napisać mi maila i się
wyżalić,
> pogadać, jeśli Ci to pomoże.
OK :-)
> Sądzę jednak, że psycholog się przyda. Ja też miałem pomysł (zanim to
> zrobiłem), żeby iść do psychologa. Ale próba odebrania sobie życia okazała
> się...łatwiejsza. Ale to zwykłe tchórzostwo.
> Dokonywanie tego sprawiało mi swego rodzaju przyjemność. A pani psycholog
> potem mówiła, że za każdym razem, kiedy o tym mówię, to się uśmiecham.
Moze masz racje co do psychologa a powidz mi co Ci takiego powiedzial
psycholog bo wiesz ja dlatego nie poszedlem bo wydaje mi sie ze wiem co mi
powie np. Wyjsc do ludzi nie siedziec w domu, zajac sie czyms praktycznym,
prawdopodobnie kaze zmienic prace, poszukac dziewczyny:) przepisze pewnie
jakies tabletki itd. Powiem Ci szczerze ze w pewnym sensie wiem co
powinienem zrobic ale nie potrafie nie wim dlaczego ale nie potrafie w pracy
czuje sie jak wiezien nie wiem dlaczego nie potrafie jej zmienic choc
probowalem (moze to strach przed bezrobociem) a wyjsc do ludzi tez mi trudno
nie potrafie znalezc ludzi ktorzy maja podobne zainteresowania do moich.
A co Tobie powiedziala pani psycholog??
> Mam przeczucie, że Ty bardziej znerwicowany jesteś. To w pewnym sensie
> dobrze, że jakoś to rozładowujesz - zawsze lepiej kompa rozwalić, niż
siebie
> na motorze, ale oczywiście to pierwsze też nie jest dobre.
ze znerwicowaniem to moze masz racje bo od ponad pol roku szef stosowal
mobing na poczatku to olewalem nie sluchalem tego co gadaja robilem swoje
ale to sie tak nie da na dluzsza mete szczegulnie jak sie robi z pracodawca
dzien w dzien
(teraz juz tego nie robia widcznie dali sobie spokoj choc czasem jeszcze...)
oni chcieli zeby sie ktos sam zwolnil bo im tak latwiej.
> A jakiś sport uprawiasz? To bardzo pomaga. Najlepiej coś, co Ci zajmuje
> sporo czasu, możesz się stawać coraz lepszy, osiągać sukcesy - i przede
> wszystkim - porządnie się zmęczyć. Dobre są gry zespołowe, typu siatkówka,
> koszykówka, piłka nożna - grupa pomoże Ci zachować systematyczność
> treningów.
Kiedys pilke nozna i kulturystyke (bez srodkow dopingujacych) no i w tym
czasie bylo ok ale praca na noc i czasem po 15h to sie czlowiekowi nie chce
cwiczyc :/
> To tyle, co mogę Ci napisać. Jakbyś chciał pogadać - zapraszam na e-mail.
DIEKI!
OK pewnie napisze :)
> Gucio
>
>
|