Data: 2017-01-20 09:48:10
Temat: Re: Pańswowe plany Kaczyńskiego.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Ghost <n...@d...pl> wrote:
>>
>>
>> Użytkownik "Ikselka"
>
> Kto???
> No tak, obsesja na moim punkcie stała się faktem.
>
>>> Ważne, aby nie zbudował tego:
>>> demotypatriotyczne.pl/upload/fcbb881fd2b17622764b547
f6039df744900.jpg
>>
>> Zbudował, tysiące misiewiczów doją moją ojczyznę.
>>
>>
>
> Moją doją tysiące Mironów Syczów, jawnych wrogów Polski, synów ukraińskich
> rezunów.
"Sycz jest obecnie przewodniczącym Ukraińskiego Zespołu Parlamentarnego,
złożonego niemal wyłącznie z posłów PO, który oficjalnie stawia sobie za
cel dbanie o interesy Ukraińców i Ukrainy w Polsce.
W 2013 roku Sycz głosował przeciwko określeniu Rzezi Wołyńskiej mianem
ludobójstwa. Blokował również szereg uroczystości upamiętniających ofiary
zbrodni dokonywanych przez Ukraińców. M.in. w 2008 roku skutecznie naciskał
na wojewodę warmińsko-mazurskiego, by ten wycofał swój patronat nad
uroczystościami związanymi z 65. rocznicą ludobójstwa na Wołyniu i w
Małopolsce Wschodniej. Co więcej, zakazano wówczas pracownikom Urzędu
Wojewódzkiego nawet prywatnego udziału w organizowanej z tej okazji
konferencji w jednej z sal Urzędu.
Sycz ostro i konsekwentnie sprzeciwia się uznaniu Rzezi Wołyńskiej za
ludobójstwo. W wywiadzie dla ,,Super Expressu" z 2013 roku powiedział, że
była ona tym samym co pacyfikacje ukraińskich wsi dokonane przez oddziały
Armii Krajowej w ramach akcji odwetowych.
,,To była czystka etniczna. Dodano określenie ,,o znamionach ludobójstwa" i
dobrze określa to, co się stało. Ludobójstwem należałoby określić również
pacyfikacje wsi ukraińskich dokonane przez oddziały AK w Pawłokomie,
Sahryniu, Wierzchowinach. Nawet jeśli to były akcje odwetowe, to
licytowanie się na słowa mogłoby prowadzić do ponownych rozliczeń i
zaognienia naszych relacji zamiast do pojednania" - twierdził Sycz. ,,Jeśli
trzymać się terminu "ludobójstwo" to i akcja "Wisła" była ludobójstwem" -
dodał.
W tym samym roku na łamach ,,Tygodnika Powszechnego" przyznał: ,,Nie byłem
chowany, delikatnie mówiąc, w miłości do Polaków". Dopytany sprecyzował:
"Tak, w nienawiści".
Przeszłość ojca wypomniał Syczowi z trybuny sejmowej poseł Mieczysław Golba
(wówczas Solidarna Polska):
,,Jego ojciec należał do sotni ,,Mesnyki", po polsku ,,Mściciele", która
spaliła wieś Wiązownica. Stało się to 17 kwietnia 1945 r., sotnia
wymordowała praktycznie całą miejscowość w rejonie Jarosławia, skąd
pochodzę. Poseł Sycz był też przeciwnikiem określenia zbrodni wołyńskiej
mianem ludobójstwa, a jednocześnie apelował o potępienie akcji ,,Wisła"
przez polski parlament. Dlatego z trybuny sejmowej przypomniałem, kim był
jego ojciec" - tłumaczył Golba, mieszkaniec podkarpackiej Wiązownicy. 91
jej mieszkańców, w tym 20 dzieci i 20 kobiet, wymordował bez litości
oddział UPA. "Moja babcia cudem przeżyła, upadła postrzelona w czoło, a
upowcy uznali ją za martwą. Brat mamy został ciężko pobity i wskutek tego
zmarł. Dom rodzinny został spalony" - powiedział poseł. Domagał się również
odwołania Sycza z funkcji szefa sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i
Etnicznych.
Miron Sycz kandyduje do Sejmu z okręgu 34, obejmującego Elbląg i okolice, z
list Platformy Obywatelskiej. Jak obiecuje, zajmie się ,,polityką wschodnią"
oraz ,,sprawami mniejszości"."
http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/miron
-sycz-negacjonista-wolynski-wychowany-w-nienawisci-d
o-polakow-ponownie-kandydatem-po-do-sejmu
--
XL
|