Data: 2006-11-02 19:14:58
Temat: Re: Paradoks kłamcy
Od: "patix" <n...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Niesławny el Guapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
news:05f0.00000115.454a394d@newsgate.onet.pl...
...
> Myślę (OK - przeczuwam, bo dowodów brak), iż to nie jest tak, iż TW
> zaprzeczają współpracy wyłącznie dlatego, że wierzą, iż nie można im jej
> udowodnić, ale swojej współpracy sa świadomi. Wydaje mi się, iż oni
> przekroczyli juz próg kłamstwa tak dalece, iż sami w swoje kłamstwa
uwierzyli
> i są naprawdę szczerze zdumieni, że ktoś się ich czepia.
pewnie bywa i tak jak piszesz
ale jeśli zwrócisz uwage ,że całkiem spory odsetek
ludzi żyje w sposób nieświadomy - tzn. pływają biernie
po morzu życia nie zdając sobie sprawy dlaczego
tu a nie tam - fale losu rzucaja nimi jak kawałkiem drewna.
Tacy ludzie nie utożsamiają sie ze swym życiem - to nie
oni podejmują decyzje o swym losie - to inni lub jakieś
procesy społeczne używaja ich do swoich celów.
Taki ktoś problem racjonalizacji swych (nieświadomych)
decyzji ma opanowany bo robi to całe swoje życie.
Tak więc jest w tym biegły. :))
Jak łatwo się domyślić tacy najłatwiej dawali się wciągnąć
do współpracy - podlegali presji itp..
Jednak oni w większości nie czują się winni bo to nie były
ich decyzje - to nie oni - to los nimi tak pokierował.
Nie chcę ich usprawieliwiać - bo zamiana życia w bierną
wegetację jest IMO jeszcze większa przewiną niż zła ale
świadoma decyzja podjęta w oparciu o własne przekonania
choćby ekonomiczne/pragmatyczne.
pozdrawiam
patix
|