Data: 2004-11-30 15:54:37
Temat: Re: Pasemka - jakie ceny u Was?
Od: "Nixe" <nixe@fałpe.peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
Artanis pisze:
> A myslisz ze co? ze fryzjerka nie wyciska troszke z tubki i dopiero
> miesza z utleniaczem?
Farba, której używa moja fryzjerka jest w proszku. Rozrabiana jest w takiej
ilości, jaką zużywa się do jednego farbowania. To fryzjerska farba
"wielokrotnego" użytku. Dlatego może być używana kilkakrotnie.
> Oni tez przechowuja otwarte farby:-)
Być może, ale ja nie chadzam do tego typu przybytków. Gdybym zobaczyła, że
fryzjerka używa_typowych, jednorazowych farb_, z drogerii, to chciałabym
zobaczyć, jak otwiera nowe opakowanie przy mnie. Moja jednak nie używa tego
typu farb.
> Ja nie mowie zmieszane... osobno utleniacz osobno kolor:-)
Nie, no tyle to ja wiem, ale odkąd pamiętam, to na każdej farbie było
napisane - "po otwarciu nie przechowywać do następnego użycia!" czy coś w tym
stylu.
> A jesli chcesz placic za tak samo zadawalajacy efekt (pasemka) w
> super salonie 200zl, to prosze bardzo.
Płacę 90 zł za fachowy i porządny balejaż razem ze ścięciem, więc uważam, że
to naprawdę nie tak dużo. A mam do tego pewność, że włosy nie zaczną mi
wypadać/łamać się/matowieć z nie wiadomo jakiej przyczyny.
--
PozdrawiaM
|