Data: 2004-07-05 18:31:34
Temat: Re: Pasja czy mglista przyszlosc?
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> wrote in message
> acha, jeszcze na studiach zauważyłam, że te najlepsze studentki jakoś
> omijały mnie szerokim łukiem, zupełne zero współnych tematów do rozmów :))
A co studiowalyscie? Bibliotekoznawstwo czy imprezowanie?
No to "strasznie dziwne" ze nie mialyscie wspolnych tematow;)
Moze sens twoich studiow polegal wlasnie na tym,ze wypelniusz pewna luke -
zaoferujesz od czasu do czasu i nie jakims szczegolnym kosztem swojego czasu
czy zycia osobistego i zawodowego, fachowa pomoc ludziom, ktorzy
najzwyczajniej na taka pomoc nie maja srodkow, a zasluzyli na to, aby ktos
do nich reke wyciagnal?
Nie musisz byc od razu s i i i w i e t n ym prawnikiem, coz to, zreszta
znaczy "doskonaly prawnik"? To takie...niejasne. KTORY prawnik - ten,
ktoremu udalo sie doprowadzic do skazania, czy ten, ktoremu udalo sie
wybronic? Ten, ktory pomogl mamotac, aby uniewinnic, czy ten, ktory namotal
aby konkurencji narobic klopotow? Widzialas film "Jury"? Jest mocno
"hollylucki", ale warto obejrzec.
Mozesz po prostu od czasu do czasu u z y c tych lat spedzonych na
uniwersytecie, moze nawet t o bi e przydaloby sie to do czegos?;)
Kaska
;)
Kaska
|