Data: 2009-06-04 08:49:43
Temat: Re: Pedagodzy [było: Monogamia czlowieka to mit]
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> _bezwarunkowo_ pozytywnie nastawionymi
_Bezwarunkowo_ - zgadzam się. To świadczyłoby o pewnym upośledzeniu
umysłowym.
Jednak, jesli za pozytywnym nastawieniem stoi normalnie myślący człowiek, to
zdecydowanie wolę mieć właśnie z taką osobą do czynienia, niż z jakąś jędzą,
czy "jędzem".
Co do pedagogów. Miałeś do czynienia z takimi, których rzeczywiście
wspominasz jako ludzi istotnych w swoim zyciu?
Ja...owszem... 5 osób: matematyczka w szk.p., matematyczka, fizyk i
polonistka w LO (Reytan - i stara kadra profesorska) i mój promotor na
studiach.
Ale ze smutkiem stwierdzam, że np. w LO ci naprawdę dobrzy nauczyciele to
była stara kadra. Byli niesamowici. Zastanawiam się, jaka cecha mogłaby być
ich wspolnym mianownikiem. Brak powierzchowności? Byli przede wszystkim
prawdziwi i mądrzy. I uczciwi. I....zależało im.
Tak, tym wszystkim ludziom "zależało". Zależało na tym, żeby nauczyć i
zależało też na uczniach/ludziach. To ich odróżniało od reszty.
O głębokości relacji świadczy chociażby fakt, że niedawno zmarł prof
Ratajczyk (fizyk z LO). Był osobą samotną i do końca opiekowali się nim
własnie jego byli uczniowie.
Pozdr. M.
|