Zdecydowanie popieram Twój punkt widzenia - o ile go dobrze
rozumiem - i wyjaśnianie naszych (ludzkich) zachowań w kategorii
złożonego działania natury i kultury.

Napisałaś między innymi:


> [..............................] Natura jest bardzo
> "sprytna" (taka personifikacja ;). Poza tym, to ten sam gatunek istot i
> "pole wspólne" jest ogromne.
> Tyle, że "niewielki margines różnic" wcale nie jest niewielki. To potężny
> areał, uprawiany przez "sprytną" naturę tak długo, że już doskonale
> uwarunkował się w genach.
> [................]
> Zdecydowany podział ról i predyspozycji istnieje i ryje się w genotypie
> dużo, dużo dłużej niż istnieje jakakolwiek kultura.


Rozumiem to tak: dużo cech tak zwanych psychicznych oraz niemal
gotowych wzorców zachowań mamy niejako "wbudowane" w geny,
inaczej mówiąc te cechy przenoszą się z pokolenia na pokolenie.
Zatem tak samo, jak wiele innych cech (na przykład fizycznych)
podlegają prawom doboru naturalnego. Cechy bardziej korzystne
czy lepiej funkcjonujące "archetypy zachowań" są wzmacniane
i spotykane w populacji coraz częściej, a te mniej korzystne osłabiane
i ograniczane. Proszę mnie poprawić, jeśli coś źle zinterpretowałem
czy nadinterpretowałem.

Dokładnie w tym duchu starałem się wykazać w wątkach dotyczących
prostytucji, że określone, różne cechy psychiczne mogły (choć oczywiście
nie musiały) wykształcić się w dwóch grupach kobiet. Kobiety z jednej
z tych grup najlepiej odnajdują się w monogamicznym związku, a te
z drugiej, mniej licznej, wolą uprawiać (wcale nie) najstarszy zawód
świata.


> Męskość i żeńskość istniała zanim jeszcze pojawił się człowiek. Dlatego też
> stwierdziłam:
> > >Różnica nie jest jedynie wynikiem socjalizacji, czyli odmiennych
> > > sposobów wychowywania dziewcząt i chłopców. Jest ona wrodzona i
> pozostanie
> > > aktualna we wszystkich czasach oraz kulturach. Odmienny rozwój i
> zachowanie
> > > dziewcząt i chłopców polega na doskonaleniu już posiadanych
> predyspozycji.


Dalej sporo napisałaś o różnicach psychicznych między kobietami i mężczyznami.
Co prawda wymieniłaś niemal same przewagi kobiet ("półkule mózgowe u kobiet
mają bogatsze połączenia neurologiczne", "mężczyźni z reguły łatwiej niż
kobiety sięgają po alkohol czy narkotyk", "z reguły kobiety widzą dokładniej,
barwniej i szerzej niż mężczyźni", "z reguły kobiety lepiej niż mężczyźni słyszą",
"kobiety dysponują z reguły lepszym powonieniem", "badania [...] wykazały, że
wrażliwość dotykowa kobiet statystycznie tak bardzo przewyższa wrażliwość
dotykową mężczyzn, że skale w tej dziedzinie w ogóle na siebie nie zachodzą").
Mógłbym dla równowagi wymienić kilka mocnych stron mężczyzn, ale nie
widzę takiej potrzeby. W każdym razie przywróciłaś mi wiarę w sens udzielania
się na tej grupie, bo do tej pory nie zauważałem akceptacji czy zrozumienia dla
prezentowanego przeze mnie punktu widzenia czy wręcz samego podejścia
do człowieka i jego w wielkim cudzysłowie - "duszy".

--
Sławek [am-pm]


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/