Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Natek" <n...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Pedofilia. Granice człowieczeństwa a tolerancja dla choroby.
Date: 7 Jul 2004 06:50:47 GMT
Organization: news.onet.pl
Lines: 115
Sender: n...@o...pl@c121-251.icpnet.pl
Message-ID: <x...@n...onet.pl>
References: <x...@n...onet.pl>
<6...@n...onet.pl> <cc7jvg$c0r$1@news.onet.pl>
<x...@n...onet.pl> <cc8m25$dmf$1@news.onet.pl>
<x...@n...onet.pl> <ccff6n$j0l$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: c121-251.icpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1089183047 20187 62.21.121.251 (7 Jul 2004 06:50:47 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 7 Jul 2004 06:50:47 GMT
User-Agent: XanaNews/1.16.1.12
X-Ref: news.onet.pl ~XNS:00000205
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:277811
Ukryj nagłówki
redart w news:ccff6n$j0l$1@news.onet.pl:
> Nie rozbija.
Teraz, po Twoich kolejnych postach, już wiem, że nie rozbija.
Ty po prostu widzisz to co chcesz zobaczyć, a resztę albo
pomijasz, albo przekombinowujesz w głowie tak, żeby pasowało.
> Jak kiedyś może zasmakujesz praktyk buddyjskich, które
> są nakierowane na rozwijanie współczucia - to porozmawiamy.
Nie zasmakuję. Czytałam o tym kiedyś dawno.
Jako filozofia zawiera pewne dobre elementy - jako religia
jest nieco lepszy od innych, nie interesują mnie żadne.
> W tej chwili próbujesz mnie "haczyć" od strony czegoś, czego
> nie rozumiesz - po prostu kwestionujesz ideę, której smaku
> w ogóle nie znasz. Jak zasmakujesz - wtedy Twoja krytyka
> nabierze rąk i nóg i będzie przydatna.
Nie próbuję haczyć, tylko mówię o swoich odczuciach.
Nie kwestionuję idei - tylko to, że dla Ciebie jest to
właśnie ideą, którą sobie poprzez 'autopranie mózgu'
wciskasz, a widać że nie leży w Twojej naturze.
> Jakoś tak pudło ... Prawie dwumetrowy, ale 70 kg.
> Do złamania jednym mocnym ciosem (hi, hi, może
> nie do końca - chudy jestem, ale sprawny).
Polecam uwadze wers ostatni a nie wstęp:
"podnosi, potrząsa i mówi: łagodnym trza być!"
To się wiąże z akapitem na temat współczucia:
słowa, słowa, słowa - wypełniają Cię całego.
> I tu wg. mnie upraszczasz. Zupełnie odmiennym ? A co z
> wykorzystywaniem seksualnym dzieci w rodzinach ? Z tego, co się
> orientuję - to jest najczęstsza
> forma seksualnego krzywdzenia dzieci i nie jest to czysta pedofilia
> (nie w sensie
> pociągu seksualnego, jedynie w sensie czynu karalnego). Jest
> to forma maltretowania, a własne dzieci są po prostu najsłabszymi,
> najbliższymi, [...]
Znowu dyfuzja treści. ;)
Rozciągać można w nieskończoność. Miałam na myśli pedofilię
bardzo szeroko pojętą, a o niepakowaniu jej do worka z innymi
- to np. z fetyszystami, homoseksualistami, sado-macho,
onanistami (których bym tu w ogóle nie wpisała, bo nie uważam
tego za wykrzywienie, a wpisuję dlatego, że Ty stosujesz taką
analogię) i mnóstwem innych.
> Powiem nawet więcej: mam poważne podejrzenia, że po najbardziej
> radykalnych wystąpieniach piętnujących zboczenia seksualne można
> poznać osoby, które potrzebują wyraźnych kozłów ofiarnych, aby
> przykryć wlasne poważne problemy na tle seksualnym. Metoda znana nie
> od dziś.
Może czasem, ale ogólne podsumowywanie w ten sposób
to bzdura. Podobnie jak porównywanie ogólnie pojętych
zboczeń i pedofilii.
> A co byś powiedziała o czlowieku, ktory nagle gwałtownie
> wstaje, wzburzony chwyta gruby kij i gdzieś biegnie, rzuca,
> coś klnie - okazuje się, że zobaczył psa, który wszedl mu
> w zasięg wzroku, a z jakiegoś powodu bardzo mu się to
> nie spodobało ("nie będą mi się tu włóczyć"). Wcześniej
> takiej akcji nie zaobserwowaliśmy i wszyscy byliśmy zdumieni
> (psa ledwo zauważyliśmy).
> No to jest groźny, czy nie (dla dzieci) ?
Trudna sprawa, ale na podstawie paru zdań nie podejmuję
się ocen.
> A czy możesz odróżnić skłonność do dzieci od skłonności
> do zdjęć dzieci ? Ja np. odróżniam skłonność do żony
> od skłonności do zdjęć pornograficznych które
> z moją żoną nie mają nic wspólnego. A wiec nie mają NIC
> wspólnego z moimi kontaktami z kobietami w rzeczywistości.
Popukaj się. Nic wspólnego? A to że tu i tu dorosła kobieta
to nie ma znaczenia? Jeśli ktoś się podnieca na widok zdjęć
facetów - pewnik że ma skłonności homo. To samo z dziećmi.
> Czy jesteś w stanie jeszcze raz rozważyć różnicę między
> fantazją, a jej realizacją ? W dodatku weź pod uwagę, że
> u mężczyzn działać to może trochę inaczej, niż u kobiet.
Tak, u normalnego człowieka. Ktoś kto ma skłonność
do dzieci nie jest normalny nawet jeśli nie jest wprost
chory psychicznie - nie spodziewam się pełnej kontroli
przez całe życie - mogę się oczywiście mylić, ale jeśli
nawet, to pewnie nie za mocno.
> Jest pewien problem: na skutek pewnych blokad nakładanych
> przez kulturę niektórym osobom naprawdę trudno
> oddzielić fantazje seksualne od rzeczywistości, ponieważ
> i jedno i drugie ma rangę grzechu - są zabronione, więc
> spychane.
Co jeszcze bardziej pogłębia ich dolegliwości (mówię znów
o pedofilach - nie uogólniam jak Ty) i wzrasta
prawdopodobieństwo realizacji tych fantazji.
> Dozwolony jest tylko seks i fantazje małżeńskie - Ciebie
> to chyba jednak nie dotyczy (aczkolwiek może siedzieć to
> w sferze nieuświadomionej i mieć niewiele wspólnego z
> obrazem wolnej kobiety, jaki sobie stwarzasz na swój
> użytek).
W tych czasach mówienie w tym tonie to nieporozumienie.
Tak możesz rozważać tylko pojedyncze przypadki - np. swoich
teściów - których jest jeszcze sporo, ale uogólnianie w ten sposób
jest już komiczne.
* Natek
|