Data: 2009-09-18 20:15:18
Temat: Re: Pedofilia czy nie
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea wrote:
>> Ludzie opnujcie się! Odczepcie się od Japończyka! Odczepcie się od
>> czynów niezabronionych i upodobań!
> Ja tam się od pedofilów nie muszę odczepiać, bo się jakoś mną nie
> interesują zbytnio, nie wiem dlaczego. ;)
>> Od upodobań do przestępczych zachowań
>> jest naprawdę bardzo daleko. :)
> Tak Ci się tylko wydaje. Jeśli ktoś ogląda zdjęcia nagich dzieci, to
> tym samym stwarza zapotrzebowanie na produkcję tych zdjęć. A robienie
> zdjęć rozebranym dzieciom w celach erotycznych już _jest_ zachowaniem
> przestępczym.
Robienie dzieciom zdjęć w celach erotycznych? Co to takiego? Nie można robić
dzieciom zdjęć w ubraniu w celach erotycznych? Nie można robić zdjęcia
bawiących się dzieci w piaskownicy w celach erotycznych? Nie ma tu żadnych
znamion przestępstwa. No proszę Cię!
> Tak naprawdę nie wiemy, jakie zdjęcia kolega zobaczył u
> Japończyka, więc trudno wyrokować, dlatego poradziłam, żeby przyjrzeć
> się tej sprawie.
Ale jakim prawem? Żeby zapobiec wydarzeniom z naszych indywidualnych
przewidywań, które w 90 procentach się nie sprawdzają? Przecież to
prześladowanie. :)
Dla mnie to nie jest czyste. Gdybym ja zobaczyła u
> kogoś erotyczne zdjęcia dzieci, zareagowałabym, a już na pewno nie
> dopuściłabym do kontaktu z moim dzieckiem i odradzałabym innym.
No tak, matki tak mają. Odradzają innym. A mają moralne prawo same jedynie
mieć się na baczności - bez szkalowania innych na podstawie niedookreślonych
obaw. O to mi chodzi i tym jestem zbulwersowany. :)
>> Matki są przewrażliwione, bo boją się z góry o swoje dzieci i są
>> nadmiernie współczulne co do nieswoich także. Ja to rozumiem.
> Nie wiem, czy jesteś w stanie to zrozumieć (wnioskuję po tym, co
> napisałeś). Jako dziewczynka byłam wielokrotnie "ofiarą" (w sensie
> "świadkiem obnażeń") ekshibicjonistów. Nie jest to nic przyjemnego, i
> nie miałabym nic przeciwko temu, żeby ich karać.
A ja jak byłem chłopcem, to się dobierano do mnie w zatłoczonym tramwaju. I
co? Pokazywano mi też genitalia w publicznej toalecie. To ma być powód, żeby
chcieć karać, jak jakiś zboczeniec mojemu dziecku czy wnukowi pokaże, co ma
w spodniach? Nie wystarczy w odwecie popukać się w czoło? :)))
>> No ale
>> pomyślcie trochę! Chcę żyć w państwie prawa. Karać trzeba
>> przestępcę, a nie potencjalnego krzywdziciela innych.
> Nie mówię, żeby Japończyka od razu karać, ale ukarać kogoś, kto takie
> zdjęcia w sieci publikuje, a przynajmniej zdjęcia zlikwidować. A żeby
> do tego doszło, to trzeba zapewne skontaktować się z jakimiś służbami.
Nie martw się, są służby informatyczne, które nic innego nie robią. Robią
to - ufam - profesjonalnie i bez potrzeby nie czepiają się ludzi, którzy
mają inne od nas upodobania i nikomu krzywdy nie robią.
Dla matek, które przecież kochają swoje dzieci, mam naprawdę najlepszą radę:
Uczcie swoje dzieci, jak rozpoznawać potencjalne zagrożenia. To
niezastąpiona metoda. Próby likwidowania wyobrażonych zagrożeń skierowane ku
konkretnym osobom robią więcej złego niż dobrego.
Nie idź tą drogą, medeo! Nie idź tą drogą! - że sparafrazuję jednego
"filipińskiego" polityka. :D
--
pozdrawiam
michał
|