Data: 2012-04-03 14:31:27
Temat: Re: Pestka - to jest TO!
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:jlevv0$etv$1@mx1.internetia.pl...
> Użytkownik "Przemysław Dębski"
>>>>
>>> To w tej miłości ilu trzeba mieć pacjentów w ciągu 2 tygodni żeby ją
>>> sprawdzić?
>>
>>Niejaki Sławek am-pm, wysnuł tu kiedyś teorię popartą całkiem sensownymi
>>argumentami, że dopiero na trzecim pacjencie można coś wykryć.
> Znam gościa z fizyki no i jest kumaty.
> Słyszałem kiedyś podobną teorię dotyczącą zatrzymywania się przy
> przydrożnych knajpach. Tam było, żeby zjeść w takiej która nam się
> bardziej spodoba od pierwszej przy której się zatrzymamy. Były szacunki
> dotyczące kilku ewentualnych możliwości na trasie i wychodziło że to
> optymalna strategia. Bo jak pierwsza będzie cudowna to i tak staniemy.
> Najgorzej było wtedy, kiedy ta pierwsza była totalną wtopą.
No patrz. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym głębiej, a jak o tym napisałeś
to od razu skojarzyłem, że zawsze miałem z tym wyborem knajpy w trasie
problem :) A to za bardzo odpicowany zajazd, a to na pierwszy rzut oka
kojarzy się z mrożonkami z mikrofali, a to zamknięte ... a głód ciśnie. W
tym temacie przetestowałem opcję "własny prowiant" z racji, że jak się na
grzyby jedzie przed świtem to knajpy nieczynne. Menu to zimne kotlety
mielone z kajzerkami i kawą/herbatą z termosa, konsumowane z bagażnika na
przydrożnym parkingu lub w lesie. To moim zdaniem najsmaczniejsza strategia,
niestety nieskuteczna przy powrocie z "pobytu", bo komu by się chcialo w
trakcie "pobytu" kotlety trzaskać ;)
>> Oczywiście chodziło mu o gruntownie sprawdzanych pacjentów, a nie o
>> pacjentów z którymi przeprowadzamy tylko wywiad środowiskowy.
> Wydaje mi się że przeprowadzeniu wielu takich wywiadów może pozwolić
> uniknąć błędów przy tym pierwszym postoju. Oczywiście wywiady takie mogą
> również potwierdzać pewność i oczywistość już dokonanych wyborów.
>
>>Norm czasowych na sprawdzenie nie określił precyzyjnie.
>>
> Bo ten cały Einstein strasznie zagmatwał to pojęcie czasu, niejaki Woźniak
> byłby tu znacznie bardziej precyzyjny od zwolennika TW.
W temacie amigdalinay bardziej by nam się tu przydał Szczepan, jako
specjalista od teorii pochodzących z XIX i początku XX wieku ;)
Dębska
|