Data: 2013-02-10 19:35:57
Temat: Re: Petycja przeciwko prześladowaniu przez kler dzieci i rodziców in-vitro
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dziennikarze, redaktorzy oraz wszyscy inni przedstawiciele mediów
powinni zatem mieć świadomość, iż -
powtarzając za przeciwnikami metody in vitro sformułowania typu
"metoda weterynaryjna", "zakamuflowana
aborcja", "diabelska inżynieria, której celem jest niszczenie życia",
czy chociażby "dziecko z próbówki" - przyłączają się do
ideologicznej i nie mającej żadnych naukowych podstaw nagonki i
utrwalają szkodliwe stereotypy, które - jak uczy
wielowiekowe doświadczenie - często podsycają nienawiść i bywają
impulsem do społecznej przemocy.
Apelujemy do przedstawicieli mediów o uwrażliwienie na ten typ
dyskryminującego języka, który jest niedopuszczalny w
publicznym dyskursie. Sformułowanie "dziecko z próbówki" (fałszujące
zresztą rzeczywistość, gdyż żadnych próbówek w
technice in vitro się nie używa) zawiera meta-informację - będącą w
istocie dezinformacją - o sztuczności i odmienności, a
zatem swoistej nie-ludzkości człowieka, poczętego tą metodą.
Szanowni dziennikarze! Nie istnieją "dzieci z próbówki", tak jak nie
istnieją "dzieci z pochwy" czy "dzieci z penisa"! Istnieją
po prostu dzieci!
Przyjęcie w dyskursie o in vitro w Polsce języka i "logiki"
przeciwników tej metody powoduje, że już teraz wiele rodzin
ukrywa przed otoczeniem - a nawet rodzinami - fakt, że ich dziecko
zostało poczęte dzięki in vitro. Ci ludzie najzwyczajniej w
świecie boją się o swoje dzieci, a w najlepszym przypadku chcą im
oszczędzić upokorzeń. W konfrontacji z machiną
propagandową Kościoła Katolickiego czują się słabi, bezbronni i
opuszczeni. Swoimi licznymi wypowiedziami hierarchowie
katoliccy - na czele z prominentnymi biskupami (jak chociażby Tadeusz
Pieronek o tym, że pierwowzorem in vitro jest
Frankenstein) dyskryminują współobywateli, będących w dodatku
bezbronnymi dziećmi. Te skandaliczne sformułowania -
będące jawnym pogwałceniem praw zapisanych w konstytucji - nie
spotykają się ani z potępieniem ze strony mediów, ani - co
gorsza - z reakcją Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw
Dziecka, czyli organów, które z racji swych
konstytucyjnych obowiązków muszą reagować na tego typu
niedopuszczalne incydenty.
|