Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Pieniądze w małżeństwie - czyli ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pieniądze w małżeństwie - czyli ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 311


« poprzedni wątek następny wątek »

201. Data: 2004-11-12 21:32:38

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Baranska \(d. Mierzwiki\)" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Alterego " <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cmvj1n$h9p$1@inews.gazeta.pl...

> Na specjalne życzenie ewentualnie mogę, aczkolwiek tak na co dzień to
jednak
> byłaby to przesada - jako poważny pracownik poważnej firmy w pracy
ograniczam
> się do jednego odjechanego elementu.

Ja tylko w piatki tak moge i czasami slysze - Aga, nie poznalem cie, jakos
tak inaczej wygladasz (czyt. normalnie :-))

> Kraków rzondzi bezwględnie.

Zwlaszcza sroda i piatek w Kornecie :-)

Aga z wawy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


202. Data: 2004-11-12 21:36:14

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Baranska \(d. Mierzwiki\)" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:cmsun4$kg1$1@news2.ipartners.pl...

> Po prostu kwestia poczucia autonomii, zarówno ja jak i mąż czulibyśmy się
> koszmarnie, gdyby się trzeba było tłumaczyć z każdej wydanej złotówki.
> Doskonale ujęła to Agi w tym wyjaśnieniu po gwiazdce.

A jak sie ma wspolne konto, to trzeba sie tlumaczyc?

Aga co sie nie tlumaczy, choc karte ma na konto meza :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


203. Data: 2004-11-12 22:01:58

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Baranska (d. Mierzwiki)" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:cn3ael$3sh$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cmsun4$kg1$1@news2.ipartners.pl...
>
> > Po prostu kwestia poczucia autonomii, zarówno ja jak i mąż czulibyśmy
się
> > koszmarnie, gdyby się trzeba było tłumaczyć z każdej wydanej złotówki.
> > Doskonale ujęła to Agi w tym wyjaśnieniu po gwiazdce.
>
> A jak sie ma wspolne konto, to trzeba sie tlumaczyc?
>
> Aga co sie nie tlumaczy, choc karte ma na konto meza :-)

Ja już przywykłem do tego że jeśli wydatek ma strategiczne znaczenie dla
budżetu to się tłumaczę i zdaję na tyle szczegółową relację z zakupów i
zamiarów by moja żona nie miała problemów z dalszym gospodarowaniem
finansami. Nie bardzo wyobrażam sobie by coś mogło się diametralnie zmienić
jeśli liczba naszych kont uległa by zmianie, choć rozumiem że ze względów
ekonomicznych, czy wygody użytkowania może to być uzasadnione. Poza tym
czułbym się raczej kretynem gdybym użył argumentu że to moje konto bo niby
jest na mnie i właśnie w taki sposób uzasadniał moje wydatki. Moim zdaniem w
przypadku prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego podział na moje i
twoje to raczej średni pomysł bez względu na ilość i przynależność kont. Ale
to przeświadczenie wynika pewnie z tego że praktycznie całe dochody w naszym
przypadku przeznaczane są na dom i rodzinę, więc nie ma problemu nadróbek.

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


204. Data: 2004-11-13 00:32:47

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Dunia" <d...@n...o2.pl> wrote in message
news:4194DAAD.6010202@nielubiespamu.o2.pl...

> nic nie musisz, ale jak napisala Sowa wynika
> to bardziej wlasnie z twojego poczucia utracenia "czegos".
>
> Tania psychoanaliza ;)

za darmo nawet!

> Ja po prostu moje konto zalozylam w czasach, kiedy o zadnym slubie nie
> bylo mowy i po prostu nie widze powodu, dlaczego mialabym je zwijac,
> zmieniac zlecenia stale i konto w amazonie, _tylko_ dlatego, ze wlasnie
> wyszlam za maz.

jest to jakas racjonalna przyczyna :)

> Czemu to by mialo sluzyc, jak nie checi
> zamanifestowania: 'hej, patrzcie, wlasnie zlapalam chlopa !'
> Moze mi wyjasnisz ?

niczemu, wlasnie o to chodzi, ze nikomu nic
nie musisz udowadniac, jesli sama ze swoja decyzja
jestes ok.

> A wspolnota majatkowa jest tak czy owak, bo intercyzy nie spisywalam.

:)

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


205. Data: 2004-11-13 10:12:47

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Oasy" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cn3c06$ga6$1@news.onet.pl...
> Ale
> to przeświadczenie wynika pewnie z tego że praktycznie całe dochody w
naszym
> przypadku przeznaczane są na dom i rodzinę, więc nie ma problemu nadróbek.

Moim zdaniem wspólnota majątkowa opiera się na odrzuceniu słów moje, twoje.
Nie da się zmierzyć innych wkładów w budowanie rodziny więc po co liczyć
pieniądze,
na moje i Twoje.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


206. Data: 2004-11-13 10:26:24

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

ulast wrote:

>
> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cmsnvt$e8g$5@localhost.localdomain...
>> O, widzę bratnią duszę;-)
>>
>
> To te sciągi z dzieci starszych nas połączyły ;-))

Co Ty, ja na dzieciach nie ściągałam;-)

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


207. Data: 2004-11-13 10:50:12

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:4194D22B.8030403@nielubiespamu.o2.pl...


> Ile kobiet przyjmuje nazwisko swojego meza, a ile mezow nazwisko swojej
> zony ? I dlaczego ?
> Pewne rzeczy sa w naszej kulturze bardziej prawdopodobne niz inne, chociaz
> na pewno sa pary, ktore ida pod prad.

ja tam nie uważam, że pozory o czymś świadczą. Pewne rzeczy dla konkretnych
ludzi są wygodniejsze od innych, co nie zmienia faktu, że są tylko kwestią :
wygodne, mniej wygodne bo coś tam, czasami przeradzają się w manifestację
czegoś tam.

Tak jak zatrzymanie nazwiska, czy rozdzielność pieniędzy wcale nie musi być
wynikiem ugruntowanej pewności siebie, tylko próbą stworzenia jej iluzji,
tak uwspólnienie nazwiska i pieniędzy wcale nie świadczy o owej pewności
braku a byc może jej wynikiem, bo skoro ją się ma, to ani zmiana nazwiska,
ani wspólne pieniadze tego nie zmienią.

>> najtrafniejsza, że swojej odrębności nie buduje się poprzez zewnętrzne
>> atrybuty, tylko poprzez własne, niezależne "ja".
>
> Coz, jesli sie nad tym zastanowie, to w swoim postepowaniem po prostu
> staram sie unikac zewnetrznego manifestowania 'wspolnoty'.

> Chyba drugiego dna tu nie ma, po prostu tak lubie. A skoro odpowiada to i
> mojemu TZ, to juz w ogole nie wiem, nad czym debatowac.

Zauważ, że nigdzie nikogo nie starałam się w tym wątku przekonywać do
zmiany praktykowanej opcji, o ile się ona sprawdza.
Interesowało mnie tylko, czemu osoby nie mające doświadczenia ze "wspólna
kiesą" z góry zakładają, że musiały by się tłumaczyć.
Wytłumaczyłaś - wielkie dzięki.

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


208. Data: 2004-11-13 10:57:50

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ""Karolina \"duszołap\" Matuszewska"" <g...@i...wytnij.pl>
napisał w wiadomości news:cn2p0c$he$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Kaszycha wrote:
>
>> Spłycasz Karolino zagadnienie do podpasek i bułek- a przecież wiesz, że
>> to
>> nie o to chodzi. Prawda?
>
> Chodzi o zachwycanie się tym, co dla TŻ ważne, tak? No więc jeśli dla
> obojga nowy sweterek nie mieści się w kategorii "Ważne", to w czym
> problem?

W manipulacji jaka postanowiła przeprowadzić, próbując udowodnić, że będąc
posiadaczka oddzielnego konta, _codziennie_ robi duże zakupy
ubraniowo/kosmetyczne i odwrotnie niż w "innych domach" nikogo to nie
obchodzi na tyle, żeby sobie pokazać co się kupiło.
Nie mów mi, że nie odczytujesz intencji tego posta i owej wyliczanki, którsa
jak podejrzewam miała zwalić z nóg. :-)
Tyle, że wyszła z kiepskich założeń i temu obrywa - IMO - zasłużenie.

Zauważ, że właściwie nikt jej nie stara się przekonywać do uwspólnienia
kont, a jedynie staram się jej zasugerować, że mimo wspólnego konta nie
tłumaczę się z zakupów bo nie w ilości kont tkwi "haczyk".

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


209. Data: 2004-11-13 11:10:54

Temat: Re: Pieni?dze w małżeństwie - czyli ...
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


>> Bo do wspólnego przeżywania radości zawsze się ktoś znajdzie, naprawdę
>> ważni są ci, którzy zostają przy Tobie kiedy nie jest kolorowo.
>
> A ja znów się przekonuję, że dopiero jak odniesiesz prawdziwy sukces i
> Twoi przyjaciele pozostaną niezmeinni- to coś znaczy.

Nie, Kaszycha - sukces ma wielu ojców, porażka żadnego. Jak po tym sukcesie
powinie Ci się noga, wtedy się przekonasz, ilu _naprawdę_ masz przyjaciół,
a ilu było przyjaciółmi Twojej pozycji, sukcesu, portfela itd.

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


210. Data: 2004-11-13 11:33:59

Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eulalka wrote:

>
>> Twoje dochody miesiączne wzrosną stale o 2000 tys zł miesiącznie
^^^^^^^^^^^^^^
> No akurat to mi się wielką kwotą nie wydaje - na zycie, by przeżyć muszę
> mieć co miesiąc dużo więcej.

Eulalka, bój się Boga, to ile Ty wydajesz?;-)))

Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 30 ... 32


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Oświadczenie
kobieta-dziecko i mężczyzna
Dwie kobiety i ja jeden
pies w domu vs syn
co kupić teściom? pomocy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »