Owszem pieniądze pozwalają zaspokajac podstawowe potrzeby (domek, ciepło,
jedzonko). Pozwalają zaspokajać nawet potrzeby trochę wyższe (np. wystawy,
koncerty, wyjazdy, rejsy itd).
Ale co z tymi potrzebami naprawdę wysokimi, tymi które (podobno) odróżniają
nas od zwierząt? (miłość, wiara itd.)
MK


Użytkownik "darr_d1" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:64316297-83ae-4e9a-9f13-09a613129f2e@m38g2000yq
d.googlegroups.com...
...bo są potrzebne do życia właśnie. I niech ktoś powie, że tak nie
jest. Ot choćby siedząc tu i teraz, przed komputerem (też kupionym
za... pieniądze), korzystając z dobrodziejstw (płatnego) internetu.
Nawet wstając rano z (kupionego) ciepłego łóżka stojącego w naszym (a
jakże) domku i zasiadając do niedawno nabytego w sklepie spożywczym
śniadanka (za kasę przecież, czyż nie?) nie sposób chyba twierdzić
jednocześnie, że jest w życiu coś ważniejszego od forsy(!). Skrajną
hipokryzją jest więc dla mnie twierdzenie, że pieniądze nie są w życiu
najważniejsze czy też że szczęścia nie dają. No owszem, może i nie
dają (w sposób bezpośredni). Stanowią jednak środek do zaspokajania
naszych potrzeb i spełniania marzeń, między innymi. I za tym właśnie
środkiem gonimy całe nasze marne życie, jesteśmy skłonni do wysiłku i
poświęceń aby zdobyć ów środek (pieniężny). Nierzadko zostawiając
naszych bliskich i rodziny na całe dnie, aby im właśnie niczego nie
brakło. Niczego co można, lub trzeba, kupić za... pieniądze właśnie.

Pozdrawiam,
darr_d1