Data: 2004-11-10 13:22:33
Temat: Re: Pieniądze w małżeństwie - czyli ...
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cmt1r5$rkm$1@inews.gazeta.pl...
> [...]nie wiem skąd się biorą podejrzenia, że takie
> pytania mają miejsce przy wspólnej kiesie.
> I to jest właśnie to o co pytam - skąd podejrzenia, że TZ
> okazał by się w wypadku wspólnych pieniędzy małostkową
> liczykrupą[...]
Ale mnie zupełnie, zupełnie nie o to chodzi! Nie wiem, jak jest u Was, ja od
czasu do czasu wyciągi przeglądam, TŻ też. Jak mam swój, to mam jasność -
pamiętam, że brałam kasę z bankomatu, pamiętam, że płaciłam kartą itp. A
załóżmy, że oglądam wspólny i zauważam większą kwotę nietypowo "spłyniętą",
jeszcze do tego na przykład w miejscu, w którym raczej nie bywamy - ja bym
się w tej sytuacji dopytała, czy to TŻ wypłacał. Nie po to, żeby go
małostkowo rozliczać, tylko żeby się upewnić, że bank się nie machnął albo
że mi ktoś włamu na konto nie urządził. No i co? I diabli wzięli moją
bezokazyjną niespodziankę, tak? :) Z tego samego powodu (i żeby nie
zaskakiwać nieprzewidzianie zmniejszonym stanem konta) pewnie bym zgłaszała
jakieś niestandardowe wydatki. A punkt drugi bardzo ładnie wytłumaczyła agi.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
|