Maria Miller wrote:

> Pewnie, ze wszystko odbiera sie subiektywnie, ale
> jesli skupic sie na faktach, i juz nie wdawac w to, kto jaka zrobil mine
> i jakim tonem wypowadal kwestie,

Ale fakty- czyli okreslone zachowanie wynikaja z tych drobnostek ( czyli
min, mimiki, tonu, nie uprzedzenia wczesniej ). Nikt nie zaprzeczyl, ze
tesciowa zle zrobila zamykajac drzwi. Tylko nie wolno wybielac jednej ze
stron winna czyniac druga. Dla Harmony i Ciebie przywiezienie tego psa
bez uprzedzenia nie bylo na tyle wazne aby robic taka scene. Dla
tesciowej to plus tekst na dzien dobry "to my juz pojedziemy " zamiast
zwyklego "przepraszam, ze nie uprzedzilem" mogla byc kropla przewazajaca
szale w tym momencie.

> Nie bardzo wiem co tu mozna zrozumiec inaczej.
> Komentujemy tylko jedna sytuacje i
> konsekwencje, ktore z niej bezposrednio wyniknely (brak kontaktu, a
> wlasciwie zimna wojna miedzy mlodymi i tesciami).

Na zimna wojne nie pasuje mi sms z tekstem "calujemy". Ta zimna wojna
raczej jest tylko ze strony mlodych i w dodatku tesciowie chyba nawet o
niej nie wiedza.

> Sprowadzanie wszystkiego do 'a po co przywiezli psa bez pytania' jest
> moim zdaniem nieporozumieniem.

Twoim zdaniem :) Ja mam inne :)

> Juz mialam nie zabierac glosu na ten temat, ale zrobilam ostani wyjatek

To co? EOT? Bo zadna nie zmieni zdania, ja chcialam tylko pokazac, ze
kazdy moze odbierac inaczej sytuacje, przyczyny konfliktu jak i sama
wypowiedz autorki.
pzdr
agi


--
ĐĎࡹá