« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2002-03-27 15:04:38
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.Dnia Wed, 27 Mar 2002 13:20:18 +0100, podpisując się jako "satia"
<s...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>> To wlasciciele sa beztroscy nie zwierzeta, wiec to ich trzeba wychowac
>przede
>> wszystkim.
>
>Dokladnie! To wlasciciel ma psa wychowac,
Błąd moim zdaniem - mam trochę bardziej skrajne zdanie - właściciel
powinien psa dawać na tresurę. Każdego - obojętnie czy to duży czy
mały pies.
Wtedy nie byłoby problemów pogryzień ludzi, puszczania bez smyczy itp.
Uważam, że każdy pies powinien przejść tresurę - ale to niestety
niemożliwe :(
Znam takiego jednego psa (rotweilera - tak to się pisze?) który został
właśnie wychowany tylko przez panią.
Pies się jej nie słucha, mało nie zadeptał mojego raczkującego
dziecka, liże wszystkich po rękach - co uważam za szczyt obleśności,
wyje całymi dniami jak nikogo nie ma w domu, gryzie buty właścicieli,
warczy na spacerach na obcych ludzi....... - listę można mnożyć - pies
ma teraz 2 lata i wg. mnie nadaje się albo do intensywnej tresury albo
do uśpienia - bo tylko czekać jak to wielkie bydlę rzuci się na kogoś
i go pogryzie - bo przecież nie kuma co znaczy waruj.
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2002-03-27 15:14:10
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.
Marzena Fenert <m...@f...net> napisal(a) tak:
> Dnia Wed, 27 Mar 2002 13:20:18 +0100, podpisując się jako "satia"
> <s...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>
>
> >> To wlasciciele sa beztroscy nie zwierzeta, wiec to ich trzeba wychowac
> >przede
> >> wszystkim.
> >
> >Dokladnie! To wlasciciel ma psa wychowac,
>
> Błąd moim zdaniem - mam trochę bardziej skrajne zdanie - właściciel
> powinien psa dawać na tresurę. Każdego - obojętnie czy to duży czy
> mały pies.
Marzenko, ale na tym właśnie polega odpowiedzialność właścicieli! Mądry
opiekun psa wie, że psa trzeba wychować i odda go na tresurę. Głupi
właściciel psa nie dość, że nie wychowa psa ani sam, anie nie odda na
tresurę, to jeszcze wychodzi z nim na spacer bez smyczy i kagańca.
Twoja opinia od mojej się nie różni. Pies ulega instynktom i powinien być
WYCHOWANY. Ale nieodpowiedzialni ludzie mają to gdzieś. A ja się boję
przejść koło tego rottweilera.
Masz rację!
pozdrawiam
satia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2002-03-27 15:21:14
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.Użytkownik "Sunnta" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7slpc$igr$1@news.onet.pl...
>
>
> a nie wiedzisz tam innych odpatków
widze, ale wdepiniecie w papierek po cukierku jest zdecydowanie
milsze niz w kupke...
>
> mnie czasami żal psa na taki trawnik wpuścić bo sobie jescze krzywde zrobi
> no ale tam gdzie mieszkalam i mieszkam obecnie ludzie nie uzywają
> śmietników - nawet mamusie z dziećmi
tak samo jak piaskownica dla dzieci to ogolny
psi wychodek ;-((
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2002-03-27 15:27:20
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.Dnia Wed, 27 Mar 2002 16:14:10 +0100, podpisując się jako "satia"
<s...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>> >Dokladnie! To wlasciciel ma psa wychowac,
>>
>> Błąd moim zdaniem - mam trochę bardziej skrajne zdanie - właściciel
>> powinien psa dawać na tresurę. Każdego - obojętnie czy to duży czy
>> mały pies.
>
>Marzenko, ale na tym właśnie polega odpowiedzialność właścicieli! Mądry
>opiekun psa wie, że psa trzeba wychować i odda go na tresurę. Głupi
>właściciel psa nie dość, że nie wychowa psa ani sam, anie nie odda na
>tresurę, to jeszcze wychodzi z nim na spacer bez smyczy i kagańca.
>Twoja opinia od mojej się nie różni. Pies ulega instynktom i powinien być
>WYCHOWANY.
no widzisz ja myslam glupia, ze piszesz ze to wlasciciel ma wychowac
psa - a to sie nie da niestety.
>Ale nieodpowiedzialni ludzie mają to gdzieś. A ja się boję
>przejść koło tego rottweilera.
>Masz rację!
No etego jednego jedynego ja sie nie boje - ale go znam i wiem ze jest
durny i ze bedzie na mnie skakal i lizal mnie po twarzy.........
boje sie tyko o syna....
otóż moi rodzice mają wielgachnego psa siakaś to rasa jest nie mam
pojęcia - wyższy niż rotweiler, cały czarny, i szczuplejszy ale w
barach taki sam szeroki, pysk i glowa mniej masywne.
ROdzice dostali tego psa odemnie. Pies przeszedl intensywna tresure i
jest w chwili obecnej psem przewodnikiem mojego ojca.
Moge smialo zostawic dziecko sam na sam z psem i wiem ze nic sie nie
stanie. Ostatnio Kuba zasnal z glowa oparta o grzbiet lezacego psa.
Dziecko jak do tej pory reaguje bardzo zywilowo na psy nie wyczuwajac
i nie wiedzac, ze nie kazdy pies zachowuje sie tak jak tamten.
Boje sie o syna, ze w jakims parku nie przyuwaze i jakis pies capnie
mi dzieciaka bo on bedzie chcial podjesc i przytulic psa za szyje lub
cos podobnego.
Pozatym uwazam, ze to wiekszosc nieodpowiedzialnych wlascicieli winno
sie uspic a nie psa.
Sama nie mam psa, nie lubie psów (za wyjątkiem psa rodziców - toleruję
jego), drazni mnie szczekanie psów i dlatego nigdy u mnie w domu nie
bedzie mieszkal zaden pies. Nawet jak dorastajace dziecko bedie mnie
blagac na kolanach - nie chce skazywac zwierzaka na kiepski dom - bo
taki wlasnie bylby moj dom dla psa.
Mam kota - ale to nie o kotach dyskusja :)
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2002-03-27 15:27:27
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> napisal(a) tak:
> Użytkownik "Sunnta" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7slpc$igr$1@news.onet.pl...
> >
> >
> > a nie wiedzisz tam innych odpatków
>
> tak samo jak piaskownica dla dzieci to ogolny
> psi wychodek ;-((
> iwon(k)a
Na ring, kobity!!!!!!!
Moim zdaniem (posiadaczki kota, co na dwór nie wychodzi), wszyscy powinni
dbać o czystość - zarówno właściciele psów, jak i wszyscy inni, co wyrzucają
papierki na ulicę. Gdyby wszyscy zrozumieli, ze chodzi o to, żeby w okolicy
czysto było, to by dbali. Póki co tak samo szpetne są kupy jak butelki po
wódce, papierki po lodach i inne syfy, dzięki którym czasem aż się chce
wyjechać. Zacznijmy wszyscy od siebie (nie brac od persona!), to może coś z
tego będzie.
Ja się wracam, żeby podnieśc papierek, który mi na ulicy z ręki wypadnie -
bilet na przykład.
Psa nie mam, ale wiem, że nie jest łatwo sprzątac po nim kupy. Ale można.
Jak się mówi A (pies), to trzeba powiedzieć B (psie kupy i sprzątanie). Ale
póki co człowiek, co sprząta psie kupy, wygląda w naszym kraju dziwnie. Ale
u nas w kraju wszystko jest dziwne. Z rządem na czele. Ale mamy w końcu
demokrację.
A sprzątanie po psach powinno być imperatywem kategorycznym. Ażeby się nim
stało, powinno się takich nawyków uczyć - dzieci. Przez rodziców i
nauczycieli. To powinno być naturalne i oczywiste. A jest???
pozdrawiam
satia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2002-03-27 15:35:40
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.
Użytkownik Sunnta <j...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a7slv2$irt$...@n...onet.pl...
> czyj był pies Twój czy TZ
Nasz wspólny
> i czy zostawiają go z nim nie skazałaś go na śmierć z głody na co ty sama
> byłąbys narażona tam zostająć?
Nie wiem.
Ale z tego co wiem, dalej żyje.
A poza tym, nie zaczniesz mnie chyba przekonywać, że powinnam wybrać
zdechnięcie z dzieckiem przy psie?
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2002-03-27 15:36:53
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.
Użytkownik Sunnta <j...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a7slpc$igr$...@n...onet.pl...
>
> a nie wiedzisz tam innych odpatków
>
> mnie czasami żal psa na taki trawnik wpuścić bo sobie jescze krzywde zrobi
> no ale tam gdzie mieszkalam i mieszkam obecnie ludzie nie uzywają
> śmietników - nawet mamusie z dziećmi
No, to chyba zrobię dziś na spacerze spis.
Po jednej stronie - psie gówna, a po drugiej stronie - inne rzeczy
wywołujące mój odruch wymiotny, śmierdzące i niebezpieczne.
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2002-03-27 16:05:55
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.
Loonie napisał(a) w wiadomości: ...
>Tu
>zwlekamy z tymi słowami, szanujemy je, są bardzo ważne, a tutaj buch!
>"Kocham mego pieska - jest cudowny!". Bardzo to dla mnie dziwne, bardzo.
>Rozumiem, że zwierzęta są dla niektórych może milsze, psy podobno nie
>zdradzają, zawsze merdają (nome nomen) ogonem, głowa ich nie boli, humorów
>nie mają, ale... tego nie rozumiem.
No coz, trudno, pewnie sie nie zrozumiemy, ale moze to dlatego, ze ja jestem
osoba kierujaca sie w zyciu w duzym stopniu emocjami, a Ty uzywasz "szkielka
i oka", jak na moj gust (szanuje i moze nawet troche zazdroszcze). Problem
stary i znany, od romantyzmu conajmniej ;)))
Uchylam kapelusza i znikam z watku (jako ze kochalam mojego kota, choc
milosc ta inna byla niz np. do mojego dziecka czy TZ, ale czy to uczucie
wnosi cos nowego w dyskusje? chyba nie)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2002-03-27 16:59:00
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.
"Nea" <n...@w...pl> a écrit dans le message news:
a7s358$2kh$...@p...warman.nask.pl...
> Użytkownik "Loonie" <L...@n...wp.pl> napisał w wiadomości
> news:a7s1r9$7m2$1@news.onet.pl...
>
> > To tylko slogan. Miłość jest powiązana z czasem, więc nie obdarzysz
> każdego.
> > Osobiście wolę obdarzać ludzi.
>
> no przeciez nikt nikomu nie kaze kochac calego swiata (chociaz podobno
tak
> tez sie da)
> ale z tym czasem to lekka przesada, w jednym czasie spokojnie mozesz
kochac
> wiecej niz jedna osobe
> no chyba ze jest tak: od 7do 15 godziny kocham zone/meza, od 15 do 17
kocham
> dziecko,a od 17 do rana
> kocham kompa i internet:))
____________________________________
Zgadzam się, mogę kochać więcej niż jedną _osobę_. ;-)
> ps. to Ciebie tez nikt nie ma prawa kochac bo Ty jestes Gadem a kocha sie
> tylko ludzi;))))))) (zartuje oczywiscie)
_________________________________
ha, ha, ha (śmiech grzeczno6ciowy ;-)
"Ktoś" się o prawo nie pyta, tylko kocha i już (chociaż prawo studiuje).
--
Pozdrowienia
Loonie
-----------------------------------------------
Nic to, byle nie myśleć - Elektrycerz kwarcowy
http://www.cybra.pl/erystyka.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2002-03-27 17:02:52
Temat: Re: Pies-tez czlonek rodziny.
"Ituś" <w...@i...pl> a écrit dans le message news:
4...@2...17.138.62...
> Wypowiedź ogólna:
>
> 1. Nie jestem do nikogo uprzedzony
>
> 2. życie nauczyło mnie że większość ludzi działa jak superheterodyna -
> najlepiej reaguje na częstotliwość własną - dlatego tak często
> rozumiemy czyjeś słowa opatrznie bierzemy je przez własne filtry a nie
> zgodnie z treścią wypowiedzianą
> Jako przykład podam dwie twoje wypowiedzi.
>
> "...nawrzeszczy na Ciebie babka w autobusie bo nadepnęłaś jej na nogę
> to uważasz, że jest okropna...."
>
> "natomiast jeśli nawrzeszczy na ciebie babka w autobusie, bo leciutko
> i nieszkodliwie potrąciłeś ją, to uważasz, że jest okropna."
>
> W tych zdaniach nic się nie zmieniło. Ty potrafisz pomyśleć że ktoś
> inny pomyślał. To są twoje myśli nawet jeżeli podajesz je jako
> przykład.
>
> Ja np. w takiej sytuacji powiedziałbym:
>
> "natomiast jeśli nawrzeszczy na ciebie babka w autobusie, bo ...., to
> uważasz, że okropnie Cię potraktowała mimo że miała ku temu pełne
> prawo." (i w tym momencie przykład nie pasuje - jak zresztą większość
> nie zakładających że człowiek jest 'niewychowanym gburem')
>
> Drobna różnica: "Ona jest...." a "Ona zrobiła..."
Sorry, albo jest za późno na rozumienie albo mój superheteroumysł tego nie
potrafi objąć. Ale spróbuję jutro.
Słowa to tylko słowa, należy rozumieć co się za nimi kryje.
--
Pozdrowienia
Loonie
-----------------------------------------------
Nic to, byle nie myśleć - Elektrycerz kwarcowy
http://www.cybra.pl/erystyka.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |