Data: 2011-05-20 17:07:15
Temat: Re: Pikieta "W obronie MATIOŁA"."
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-05-20 01:12, Chiron pisze:
> Nie zrozumiałeś tego, skoro tak uważasz. Według takich (podobnych)
> klasyfikacji tworzone są np grupy zadaniowe. Mój znajomy pisał o tym
> pracę- pisałem o tym już kiedyś. Przyjrzyj się naszej grupie- bez trudu
> powinieneś wychwycić osoby wcielające się w przedstawione tam role.
> Oczywiście- przypominam o dynamice. OK- to, co Ty napisałeś tez jest
> formą podobnej klasyfikacji- jednak wyobrażam sobie grupy, gdzie trudno
> by było przydzielić te role.
Chiron, nasz grupa, to grupa bez hierarchii, bez struktury koniecznej do
zarządzania złożonością. Jeśli ty uważasz, że złożoności rzędu narodu
można dzielić wg podanej przez ciebie kwalifikacji, to proszę bardzo...
Złożone struktury muszą być IMO zarządzane na różnym stopniu abstrakcji
i na każdym szczeblu tej abstrakcji muszą być osoby o odpowiednich
predyspozycjach... Musi być też odpowiedni łańcuch komunikacji...
Generał inaczej może i będzie mówił i przekonywał oficerów, ci użyją
innych środków do przekonania sierżantów, a ci maja swoje sposoby na
zrozumienie u szeregowców
>> Korwinowi-Mikke brakuje właśnie takich "sierżantów" i "kaprali" jak ty
>> Chiron, którzy potrafiliby przetłumaczyć "szeregowcom" to co chciał
>> powiedzieć...
> Chyba się nie nadaję. Poza tym- to Twoje porównanie jest z góry
> zaprojektowane na bardzo wąskie postrzeganie świata: wojskowe. Generał
> Korwin wydaje mi rozkaz, a ja robię w tył zwrot- i wcielam go wśród
> niższych rangą. Tyle, że świat tak nie działa- poza szczególnymi
> sytuacjami (front wojenny, na ten przykład). Dlatego takie porównania
> dla mnie są wręcz niedorzeczne.
Bo nie rozumiesz IMO złożonych struktur.
I zupełnie niepotrzebnie koncentrujesz się na terminologii, zamiast
zajrzeć co za nią stoi. Terminologia służy tylko jako wygodne narzędzie
opisowe... Nie powinieneś dosłownie odbierać słowa "rozkaz" ani generał
>> Nie powinieneś jednak próbować przekonywać starszych stopniem, bo
>> możesz odnieść skutek odwrotny od zamierzonego ;-)
> No właśnie. I cały czas w tym tonie. Tu w ogóle nawet nie ma miejsca na
> dynamizm: niższy stopniem jest zawsze niższy stopniem, i nie ma prawa
> dyskutować z przełożonym.
Znowu zbyt mocno koncentrujesz się na terminologii. Do obsadzenia są
role, które wymagają odpowiednich umiejętności. Od generała do
szeregowca. Ludzie je obsadzają czasem zgodnie z predyspozycjami, czasem
nie. Dlatego mogą awansować, albo zostać zdegradowani... Sprawdzić się
albo nie.
I nie zrozumiałeś mnie jeśli uważasz, że moja uwaga sprowadza się do
stwierdzenia, że "niższy stopniem nie może dyskutować ze starszym
stopniem". Sens mojej uwagi sprowadza się do czegoś innego: Sierżant
mówi do szeregowców w określony, "optymalizowany" dla nich sposób, jeśli
będzie używał tych samych sposobów i argumentów wobec rzeczywiście
"wyższych stopniem" to się narazi w najlepszym razie na śmieszność... Co
myślisz o majstrze na budowie, który mówi w ten sam sposób do murarzy i
do kierownika budowy?
> W podziale ról, który podałem- liczy się
> dynamika: ktoś, kto się spełnia jako lider w danym zadaniu, może np
> pełnić rolę antylidera (tu się to nazywa "adwokat diabła") w innym, a w
> jeszcze innym- ofiary, błazna, czy też pełnić na raz kilka ról. O ile
> dobrze zrozumiałem Twój podział- jest on przerażająco sztywny.
I źle i dobrze :-)
Twój podział ról pasuje IMO po prostu do trochę innych rozważań.
Ja w trochę autorski sposób opisuję sposób działania dosyć sztywnej
struktury jaką może być państwo, a dynamika sprowadza się do tego że
albo ktoś pasuje do roli, albo nie...
Pomyśl sobie ilu mieliśmy już np. kaprali czy sierżantów, którym się
wydawało że się nadają na generałów? :-)
> Z najwyższym z możliwych w wojsku: cywil. Takim, jak mnie wzięli na
> wojnę- takim wróciłem zaraz po wojnie. Tak Stalker- całą wojnę byłem w
> MONie. Z kombatantem gadasz- spocznij i odmaszerować spać!
> :-)
No to chyba jestem starszy stopniem :-)
Stalker
|