Data: 2002-07-07 22:27:47
Temat: Re: Po co nam światopogląd
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > - trzymając się problematyki psychologicznej - ktoś, kto twierdzi że
jest
> > psem może użyć własnego obiektywnego spojrzenia i zauważyć, że jego
> > przekonanie znacząco różni się od rzeczywistości.
>
> Biorąc pod uwagę punkt, do którego doszła metafizyka nowożytna (vide David
> Hume), CZŁOWIEK NIE JEST W STANIE STWIERDZIĆ, ŻE NIE JEST PSEM!!! Obłęd!
> Człowiek może jedynie zestawiać i porównywać idee swojego umysłu.
> "Rzeczywistość" - tak, jak ją rozumieją metafizycy - nie jest dla
człowieka
> dostępna! Dlatego dobrym pomysłem jest porzucenie metafizyki, która
prowadzi
> nas do absurdów i w niczym nie pomaga.
- wiem o co Ci chodzi.
Troszkę uściślając - dla mnie metafizyka to dziedzina filozofii starająca
się odpowiedzieć na pytania dotyczące natury rzeczywistości. Każdy ma jakąś
odpowiedź na to pytanie i pod tym względem normalny człowiek nie może
odrzucić metafizyki i konsekwencji przyjętych założeń metafizycznych.
> > Uważam, że można określić zgodność pomiędzy ideami a rzeczywistością. W
> > pewnym sensie masz rację, bo przecież nie dysponujemy samą
rzeczywistością
> a
> > jedynie jej modelem. Jednak w oparciu o dane z 'oka', które są jedynie
> > reprezentacją świata - można stworzyć własne przekonania
>
> Zaraz, zaraz... A skąd wiesz, że "dane z oka" są reprezentacją świata? To
są
> tylko NASZE impresje! Powtarzam: na gruncie metafizyki nowożytnej nie ma
> możliwości określenia zgodności "idei umysłu" z "rzeczywistością"! A
ściśle
> mówiąc, wszystkie próby, jakie podejmowano, zawiodły.
- oczywiście, że zawiodły - bo są to jedynie niesprawdzalne założenia
filozoficzne. Jakkolwiek założeniami obiektywistów jest to, że impulsy
docierające do zmysłów mają jakiś związek z rzeczywistością i tego też nie
da się udowodnić.
> > Nie możemy tego być tego pewni, ale obiektywiści zakładają w swych
> > podstawach, że rzeczywistość istnieje. To jest aksjomat, czyli nic nie
> > znaczące przekonanie, na którym bazuje cała 'reszta' filozofii i
wszystkie
> > działania człowieka.
> W innych postach starałem się wykazać, że ten "aksjomat" niczemu nie służy
i
> robi tylko mnóstwo zamieszania.
- wiele osób ma inne przekonania filozoficzne dotyczące natury
rzeczywistości i przekonanie, że rzeczywistość istnieje może początkowo
powodować 'niepotrzebne zamieszanie'. Być może bardziej doniosły jest
aksjomat o tym w jaki sposób możemy poznać tę rzeczywistość - poprzez
zmysły. Dzięki tym założeniom 20 osób będących w pokoju powie, że jest w nim
20 osób i będzie to odpowiadało obiektywnej rzeczywistości. Dla mnie to jest
całkiem użyteczne podejście.
Jeżeli posłużą się innym, pozazmysłowym sposobem poznania rzeczywistości
(każdy takim samym!), to jeden powie, że jest 150 osób, jeden , że 40 ( z
aniołami), inny, że 21 (+bóg, albo oczko), inny, że nikogo nie ma - same
psy.
Teraz Ty mi powiedz jaki masz aksjomat dotyczący natury rzeczywistości i
sposobów jej poznania i odnieś to do przypadku 20 osób w pokoju.
|