Data: 2013-06-03 03:14:53
Temat: Re: Po czwarte...
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:f95c0b60-3e7b-4f12-9279-2999f7e39542@eo6g2000vb
b.googlegroups.com...
> On 1 Cze, 18:16, "Chiron" <i...@g...com> wrote:
>
>> Hanko- aby w ogole rozmawiac na ten temat- nalezy rozmawiac z poziomu
>> duchowosci. Nie da rady toczy takiej dyskusji z osoba, ktora sama
>> duchowosc
>> neguje.
>
> Nie neguje duchowosci, ale nie zgadzam sie z Toba,
> bo:
> Czesc dla rodzicow, ktorzy maja swoje dziecko
> w dupie, nie bardzo kojarzy mi sie z duchowoscia.
> Dziecko to taki sam czlowiek jak dorosly i wymaga
> takiego samego szacunku, oraz, o wiele wiekszej
> opieki i milosci.
Hanko- przecież nie o tym rozmawiamy:-). No chyba nikt tego, co napisałaś-
nikt negować nie będzie. Staram się tu pokazać, DLACZEGO tak wielka korzyść
dla nas płynie z 4 Przykazania.
> Chocbym byla swieta, nie bede czcic ojca, ktory
> - powodowany zwyklym popedem / chucia -
> dal mi zycie, a potem znienawidzil moja osobe.
> Moge go _rozumiec_, ale nie bede go _czcic_.
>
> / Zeby nie bylo - moj ojciec byl najporzadniejszym
> czlowiekiem na swiecie. Lecz ja przez cztery lata
> bralam udzial w pracach komisji zwiazanej z MOPS
> a takze mialam do wgladu rozne papiery, np z rozmow
> w tzw "niebieskich pokojach". Pieklo, jakie rodzice
> potrafia zgotowac swoim dzieciom, nie zasluguje
> nawet na wybaczenie - a co dopiero na czesc.../
>
Tu- naprawdę zrobiło mi się przykro. Sam sporo w życiu przeszedłem- byłem
też uczestnikiem terapii- wraz z ludźmi, którzy mieli prawdziwe piekło na
ziemi. Znam więc sporo sytuacji- o których piszesz. Natomiast prawo do
twierdzenia, że ktoś na przebaczenie zasługuje (lub nie)- ma WYŁACZNIE Pan
Bóg. Wchodzisz więc w Jego rolę. Tu nawet poszłaś dalej- bo przecież nie
rozpatrujemy tu przebaczenia Twojego ojcu Jasia Kowalskiego. Tu chodzi o to,
że ten mały, maltretowany przez ojca Jasio może kiedyś będzie chciał
przebaczyć ojcu. Natomiast Ty_mu_zabraniasz!!! To naprawdę rola Boga wręcz
przewyższająca- bo w swej wszechmocy Bóg zachęca nas do przebaczenia KAŻDEMU
człowiekowi.
No ale mam nadzieję, że się po prostu zagalopowałaś.
>> Co_proponujesz?
>
> Nic.
> Nie da sie zmienic Natury.
> Poped pozostanie popedem, chocbysmy nie wiem
> jak mocno pragneli ubrac go w piekne slowa.
> Co daje rozne rezultaty - rowniez w postaci dzieci.
> Niekoniecznie chcianych / kochanych.
No ale znów: jakby nie jest to na temat:-). Odpowiadając jednak- jeśli
oprócz popędu ci rodzice są odpowiedzialni- to dziecko zawsze będzie chciane
i oczekiwane.
> Oraz:
> Jedynie podwyzszenie swiadomosci rodzicow
> moze przyniesc jakies rezultaty.
Oczywiście, jak najbardziej. Choć pewno nie to samo mamy na myśli- widać
poniżej.
> Ale to nie w Polsce,
> nie w kraju, gdzie owa swiadomosc jest ksztaltowana
> przez uzurpujacych sobie prawo do zarzadzania
> naszym wnetrzem (i zewnetrzem) funkcjonariuszy
> KRK.
Tu całkowicie wchodzisz w jakieś spory ideologiczne. Hanko- oczywiście
możemy też porozmawiać na ten temat- czy Kościół w Polsce rzeczywiście
uzurpuje sobie takie prawa czy nie (ja się z tym nie zgadzam)- choć to temat
na osobny wątek. Jednak- przypomnę- gdyby nawet tak było (GDYBY)- to Kościół
zachęca do przebaczania. Nigdy- powtórzę: nigdy nie zachęca do trzymania
złości (czyli braku przebaczenia). Ty jednak to zrobiłaś. Hanko- przede
wszystkim- tu ja widzę ogromne niezrozumienie. Przecież przebacza się nie
dla kogoś, nie z powodu, że ktoś (w naszej opinii) na to zasługuje- czy nie.
Przebacza się- tak naprawdę, szczerze, od serca- ze względu na siebie,
miłość. Dlatego, żeby uwolnić swoje serca, odpuścić negatywne uczucia- czyli
de facto- żeby nie niszczyć swoimi negatywnymi odczuciami siebie samego.
Przemilczałas coś, co ja uznaję za bardzo ważne- i pisałem o tym: katowany
przez ojca Jasio Kowalski będzie Janem Kowalskim- i nauczy swoje dziecko
tego, czego jego nauczył ojciec. Jego ojciec też skądś taki się wziął- etc.
Nie wiem czemu stajesz się sędzią takiego człowieka. Moga się nie podobać
czyny. Jednak- na przykład: ktoś katowany przez rodziców może swoje dziecko
bić wyłącznie po pupie- choć też mocno i bez powodu. Dla niego jednak on sam
będzie się jawił jako ktoś łagodny- kto nie odgrywa się na dziecku- ale
słusznie go karci kiedy trzeba. On po prostu inaczej nie potrafi. Jeśli
miałaś do czynienia z pracą w Opiece Społecznej- no to zapewne wiesz, jak
bardzo nawet najciężej katowane dzieci chcą być ze swoimi rodzicami-
uciekają do nich z bidulców czy bogatych rodzin zastępczych. Ba! Często
(tak- często)- zarzucają takim rodzicom zastępczym, że pod przymusem je
zabrali rodzicom, a one przecież miały z nimi dobrze, były kochane. Czasem
też czują się odpowiedzialne np za pijącą non stop mamusię.
>> Aha- kamien da sie skruszyc. Trzeba CHCIEC.
>
> Jest "chce", jest tez "moge".
>
> A przeciez, z roznych powodow, nie zawsze moge.
> Mimo checi.
>
KŁAMSTWO. Chcieć- to móc. DOKŁADNIE. Żałuj, że nie widziałaś ciężko
poranionych dzieci, którzy rozwijając się duchowo- przebaczają swoim
rodzicom i potrafią z nimi jeszcze zbudować piekne relacje. Relacje dwojga
dorosłych ludzi. Potrafią otoczyć swoją miłością rodziców- którzy według
Ciebie na przebaczenie nie zasługują. Ba! Bywa- że i taki rodzic dzięki temu
potrafi jeszcze na starość zmienić swoje życie. Dzięki kochającemu dorosłemu
dziecku.
--
--
serdecznie pozdrawiam- i przebaczenia z całego serca życzę. Kimkolwiek ta
osoba jest.
Chiron
|