Data: 2010-03-09 22:44:01
Temat: Re: Poddaję się
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:51:33 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:39:13 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 09 Mar 2010 22:17:30 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 9 Mar 2010 21:29:11 +0100, Ender napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Sam również generuję zyski dla innych.
>>>>>>> I jeśli ktoś potrafi mnie wykorzystać i zrobi to z głową,
>>>>>>> zasłuży prędzej na mój szacunek niż pretensje.
>>>>>>> W ogólnym rozrachunku to będzie uczciwa wymiana.
>>>>>> Dokładnie. I vice ja :-)
>>>>> I fakt, że Ender żyje w nieformalnym związku, zdradza swoją partnerkę z
>>>>> rozmysłem, nie zamierza mieć dzieci, tak Was do siebie zbliża?
>>>>
>>>> Raczej właściwe=prawidłowe rozumienie faktu niebycia zamężną/żonatym w
>>>> kontekście zdrady jako zjawiska następującego tylko i wyłącznie (!!!) po
>>>> obietnicy/deklaracji wyłączności, obietnicy wyrażonej w jasnej i wyraźnej
>>>> dla partnerów i otoczenia formie.
>>>> Której to obietnicy Ender i jego Partnerka sobie nie byli dali, co
>>>> pozostawia sytuację jasną dla obojga oraz ich otoczenia.
>>> XL rujnujesz mój szacunek do Ciebie. Zapięłaś koszulę, a guziki
>>> strzelają pod sufit.
>>
>> Piszę coś innego, niż kiedykolwiek na temat Endera i mojego stosunku do
>> zdrady?
>
> Zaklepujesz swoją powagą zdradę. A Ender się cieszy, bo ma obliczu
> autorytetu poparcie.
Nie przypisuj mi niczego, czego nie powiedziałam. Zdrada to naruszenie
obietnicy, w tym obietnicy lojalności (w wielu sprawach, także w
interesach, obronności itp ).
Obietnica w związku to... deklaracja zawarcia małżeństwa lub małżeństwo.
--
Ikselka.
|