Data: 2001-12-30 18:58:01
Temat: Re: Podwazenie wiary we wlasny potencjal
Od: Flyer <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Alienkaa wrote:
>
> Zwłaszcza ten fragment o komuniście wzywającym Boga w momencie śmierci. To
> jest ciekawe, że w momencie zagrożenia wielu ludzi przypomina sobie o
> istnieniu Boga.
Zgodnie z madroscia ludowa - Jak trwoga to do Boga.
> Można mieć tylko nadzieję, że jednak życie nie kończy się po
> tych 100 latach tylko jeszcze gdzies tam toczy się dalej.
Ja tam wole myslec o Smierci jako odpoczynku i snie - ale kazda nadzieja
jest lepsza od braku nadziei i sensu istnienia.
> Denerwuje mnie w kościele podejście do
> wielu spraw, nie chodzę do spowiedzi, bo mi się to nie podoba, ale mimo
> wszystko wierzę, że kiedyś gdzieś tam będę oceniana za to jak żyłam, a nie
> za klepanie pacierzy.
Gdyby Kosciol nie mial jasnych i opisanych regul i hierarchi, nie umial
odpowiedziec na pytania nigdy nie zadane, to by nie przetrwal 2000 lat -
dlatego miedzy innymi musi byc w pewnym sensie "sztywnym", pelnym
"regul". Ale o ile mnie pamiec nie myli, ktorys z Kosciolow
reformowanych nie przewiduje posrednictwa ksiedza w spowiedzi.
> Sikorowski na swojej ostatniej płycie ma bardzo
> poruszającą piosenkę "List do Boga" i myślę, że jest wiele madrości w
> słowach:
Prawdziwe, dzieki
Flyer
|