Data: 2001-10-18 15:11:33
Temat: Re: Pojęcia (wstęp)- niech już będzie zgoda :-)
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Daga w news:9qkkkq$np4$1@news.onet.pl...
> > Parę osób- przede wszystkim Ty Alfredzie -
> > dostrzega w nim zagrożenie dla grupy.
>
> eTaTa zagrożeniem??? Łomatko! Paranoja!
> Alfredzie, Agnieszko - wytłumaczcie mi, gdzie tkwi to zagrożenie. Może
> mam klepki na oczach i nie dostrzegam?
> Wzburzyłam się i zadziwiłam wielce. :)
> Ale o wytłumaczenie i uzasadnienie proszę najpoważniej.
Mimo iż na czubku szpilki, nie jestem najlepszym adresatem tego pytania.
Sam zbyt często obijam się o granice rozdwojenia, co bardzo łatwo zauważyć
i wytknąć. Natomiast bezsprzeczny dla mnie jest pewien smog informacyjny
jaki niesie ze sobą działalność Sympatycznego Smakosza Kobiecych Mózgów ;).
Pozwolę sobie zacytować tutaj JeT'a - z postu który znajduje się w wybranych
postach września psphome (z 23.09).
> Toż to takie proste: przez druty nikt nikogo "nawet włos z głowy
> spaść" nie jest w stanie. Jeśli potrafię kogoś zdenerwować przez
> taki kanał, to znaczy że dotknąłem jego kretynizmu. I to on, jego
> osobisty kretynizm a nie 'moje' literki na ekranie wymłóci krety-
> na. Jego własna idiotyczna interpretacja obija idiotę i CO WIĘCEJ
> dokładnie w miejscu, gdzie jest kretynem. Kretynizm wykańcza się
> sam jeśli postawić przed nim lustro. Np. armię identycznych krety-
> nów. Dlatego newsy to cudowny wynalazek...
Oczywiście nie nazywam nikogo kretynem !:) To z kolei koloryt JeT'a ;)
I inny fragment...
> Pieklić to się trzeba. Szczególnie wtedy, kiedy wszyscy miast
> rozwiązywać narastający problem nawołują się do bycia 'grzeczny-
> mi', cicho siedzącymi osłami... (a 'niegrzecznymi' - reszta na-
> wołująca do wojny), aż problem zmiecie jednych i drugich z po-
> wierzchni ziemi... lub ostro porani...
Cytaty są niekoniecznie w pełni adekwatne do tego co mnie gryzie(ło),
niemniej pochodzą z listu adresowanego właśnie do ...eTT.
PSP to określony zbiór umysłów mniej lub bardziej aktywnych,
zachowujący się tak, jak stado szpaków szukających nocnego
schronienia. Zadziwiające zjawisko !:). Nie wiadomo, czy to jakiś
wspólny mózg nimi steruje, czy też sygnały werbalne i motoryczne
prowadzącego dyktują jak i gdzie ma podążyć stado, wykazujące
cechy bezwładnego domina (pewnie wiadomo - ale tu nie ornitologia ;)).
Wśród osobników latających w psp, w ogromnej większości są wędrowcy
okazjonalni, tacy co dołączają się do stada na jakiś czas, zauważając
w nim interesujące ich tematy. Oni to oburzają się zwykle na hasła
integracyjne twierdząc, że dyskusje, treści rozmów są tu wartością
jedyną. I nic dziwnego. Proszę sobie wyobrazić - siedzi taki szpak
w swojej norce i nagle przez okienko widzi Z BLISKA pędzący tumult,
szum niezbadanej ilości skrzydeł, zgiełk wielu równocześnie gardeł...
Wyskakuje więc z własnego pudełka i dołącza do stada - w pędzie,
niemal na chybił trafił... Nie widzi ani początku ani końca stada...
Porozumiewa się wyłącznie z kilkoma lub kilkunastoma innymi
szpakami z najbliższego otoczenia podążając
w_nieznanym_sobie_kierunku.
Ale nie ma takiego procesu w przyrodzie, na który nie można by było
spojrzeć z większej perspektywy. Unieśmy się więc nieco wyżej -
spójrzmy na rozgadane stado tak, by dostrzec w nim związki
nie tylko tematyczne ale i ludzkie, emocjonalne. Okazuje się, że całkiem
chętnie niektóre osobniki łączą się z innymi - a to pod wpływem
wspólnych, jak się wydaje myśli, czy też przekazywanych tajemniczo
między wierszami uczuć! Okazuje się, że takie lokalne koalicje niosą
ze sobą określone korzyści. Można nie tylko dzielić się spokojniej własnymi
przemyśleniami, liczyć na wsparcie w razie potrzeby (prawda Maniu ?;),
ale też odczuwać swoistą przyjemność z integracji ponad głowami innych...
- chaotycznych wędrowców...
Nie mówię tu o możliwościach nawiązywania prywatnych kontaktów,
gdyż to zupełnie inna klasa komunikacji - grupa jest niepowtarzalnym
i nie do podrobienia moderatorem (mimo, że nie ma żadnego moderatora ;)).
Bez wątpienia taki sposób korzystania z grupy jest wyższą formą
organizacyjną, a zatem kolejnym przejawem aktywności stada.
Ale czy ostatnim?...;))
Z pewnością nie.
Widząc jak mi się tekst rozrasta (a Dagę nużą długie teksty;), zrobię
w tym miejscu przerwę...
"na małą kawę" - jeśli leci z nami jeszcze Jo...;)
pozdrawia serdecznie
szpak
z Gormenghast
~~~~~~~~~~
|