Data: 2001-10-18 18:26:58
Temat: Re: Pojęcia (wstęp)- niech już będzie zgoda :-)
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
odc. II (z życia szpaków ;))
----------------------------
Co się dzieje dalej... ?
W poprzednim odcinku (rinaldyzm?;) określiłem dwie formy
bytowania na grupie - pierwotną, niezintegrowaną, chaotyczną -
zorientowaną na konkret dyskusji... oraz drugą,
wzbogaconą względem poprzedniej o element podania sobie "dłoni",
nawiązania porozumienia emocjonalnego, głębszej identyfikacji osoby
z drugiej strony ekranu.
> Bez wątpienia taki sposób korzystania z grupy jest wyższą formą
> organizacyjną, a zatem kolejnym przejawem aktywności stada.
> Ale czy ostatnim?...;))
Okazuje się, że aby korzystać z dobrodziejstw tej wyższej formy
integracji grupowej wcale nie trzeba unosić się za wysoko.
Wystarczy tylko uważna obserwacja otoczenia - każdy przecież
macha swoją chusteczką zawzięcie... co widać i słychać z pozycji
takiej samej, jaką mają "wędrowcy okazjonalni".
Jako wytrawni latacze ;)) unieśmy się więc jeszcze wyżej - wyskoczmy
ze stada na zewnątrz, spójrzmy jeszcze raz na nie tak, by w całości
zajmowało nam nie więcej jak 1/5 widzianej przestrzeni....
Och - jaki piękny widok (a może już powidok postpercepcyjny ?;)...:)).
Pełen majestatycznej dynamiki.
Czy ktoś potrafi opisać prawa tego ruchu? Reguły pozornego chaosu?
Stado pędzi. Ale widać wyraźnie, że ma swój początek i koniec, ma
przewodników i maruderów oraz skołtuniony środek, brzuch pękający
w szwach;). I mimo iż ogromna większość nie_interesuje_się
kierunkiem lotu (!), on jednak istnieje, zmienia się, żyje, z pozoru
własnym, niezależnym życiem. Z pozoru jedynie - gdyż tak naprawdę
zależy on od ... widzimisię najsilniejszych osobowości szpaczych.
Najsilniejszych subiektywnie, ale i efektywnych.
A co decyduje o ich sile?
Mądrość przekazów? Rinaldo karmi nas regularnie mądrościami i nic
z tego nie wychodzi - stado z lekka go toleruje z nutką pobłażliwości.
Głębokość i rzetelność dokumentacyjna analiz? Najgłębszych analiz
dokonuje mistrz JeT, ale przecież jedynym ich skutkiem jest lokalna
bijatyka, poturbowanie się wzajemne i odlot autora w bliżej nieznanym
kierunku i na długi czas. Samodzielnym oczywiście. Stado nie akceptuje
JeT'a !:) Jest zbyt wyindywidualizowany...;)), alienacja w czystej postaci...
ale nie tylko.
Może więc coś bardziej przyziemnego? Błyskotliwość, dowcip, elokwencja?
Ciepło, ciepło ;)... Ale wspomniane cechy wyróżniają wielu autorów - choć
trudno może znaleźć wszystko w jednym... (...)
Może prowokacja!? Szokowanie odmiennością? .. To też, ale nie w izolacji.
A może sama obecność? Aktywność i płodność wielowątkowa,
wielotematyczna? To bez wątpliwości jest ważny wyróżnik image'u
przewodników stada. Czy jednak on wystaczy?
Jest taki jeden król czarno-biały, ale nie wydaje się by ciągnął on całe
stado w jakimś świadomym sobie kierunku... To szarpana wiatrem,
lekka, pojedyncza szpacza sztuka...
A więc co? Mieszanka tego wszystkiego?! Doprawiona nadzyczajną
kurtuazją wobec damskiej części zgromadzenia...? Chyba tak.
Sukces gwarantowany.
Tylko co z nim zrobić!? ...
To w następnym odcinku...;)
pozdrawia serdecznie
szpak
z Gormenghast
~~~~~~~~~~
|