Data: 2012-02-25 17:47:21
Temat: Re: Polska nie radzi sobie z plagą samobójstw
Od: Nemezis <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka napisał(a):
> Dnia Sat, 25 Feb 2012 05:20:22 -0800 (PST), Nemezis napisaďż˝(a):
>
> > Tak, samob�jstwo to temat tabu, a przecie� mo�na pom�c, Ale gdy w kk
> > krzyczy si� z ambony �e samob�jcy b�d� przekl�ci. No to temat
> > wstydliwy si� robi, rodziny bagatelizuj� problem, ka�� cicho siedzie�,
> > bo co ludzie powiedz� i zamiast pomocy mam po cichu, aby katolik�w nie
> > bulwersowa�, �e zabijaj�c siebie obra�a si� Bozi�. I gdy ksi�dz,
ten
> > od Bozi, si� dowie, miejca na cmentarzu nie b�dzie, bo bydl� si�
> > zabi�o i obra�a Bozi�.
>
>
> "Czy samob�jca mo�e by� zbawiony? To pytanie pada�o na wielu zaj�ciach z
> religii. Cz�sto jednak pozostawa�o bez wyra�niej odpowiedzi. Dzieje si� tak
> przede wszystkim dlatego, �e teologia moralna odr�nia czyn jako taki od
> czynu konkretnego cz�owieka.
>
> Czyn jako taki, jest to czynno�� niezwi�zana z konkretn� osob�, czyli w
tym
> przypadku samob�jstwo. Z nauczania Ko�cio�a wiemy, �e jest to grzech
> przeciwko przykazaniu nie zabijaj. Cz�owiek pope�niaj�cy samob�jstwo sam
> siebie zabija, a co za tym idzie nak�ada na siebie grzech ci�ki, a
> poniewa� umiera b�d�c w stanie grzechu ci�kiego zostaje pot�pionym. To
> jednak pewne uproszczenie, kt�re musia�o zosta� zweryfikowane z uwagi na
> odkrycia nauki dotycz�ce �wiadomo�ci samob�jc�w. Psychologia
stwierdzi�a,
> �e wi�kszo�� samob�jc�w jest w momencie akt niepoczytalna, nie mo�e
byďż˝
> wi�c �wiadoma pope�nianego przez siebie grzechu.
>
> Jak nale�a�oby to rozumie�? Tu wchodzimy ju� w �ycie konkretnej osoby,
> konkretnego samob�jcy. Pope�ni� on grzech �miertelny, pope�niaj�c
> samob�jstwo. Jednocze�nie jednak prawdopodobnie nie by� on �wiadomy tego co
> robi. Co za tym idzie nie spe�ni� jednego z trzech kryteri�w uznania
> grzechu za ci�ki. W tym wypadku kwestia jego ewentualnego zbawienia lub
> pot�pienia nie jest ju� taka pewna. Mo�na wr�cz powiedzie�, �e ma on
szanse
> na zbawienie.
>
> Oczywi�cie to kwestia nauki Ko�cio�a, du�o lepiej nasze dusze zna B�g,
> kt�ry wie, jakie grzechy pope�niamy �wiadomie, a jakie nie�wiadomie. Wie w
> ko�cu dlaczego kto� zdecydowa� si� na samob�jstwo i tego dokona�. Nie
naszďż˝
> rzecz� jest os�dza� cz�owieka zamiast Boga, naszym jednak przywilejem jest
> mo�liwo�� modlitwy za zmar�ych, r�wnie� za zmar�ych samob�jc�w,
aby B�g ze
> swej woli da� im �ask� zbawienia.(...)"
>
> http://chrzescijanstwo.blogspot.com/2009/07/samobojc
a-nie-potepiony-samobojstwo.html
>
>
> --
>
> XL m�wi�c obrazowo - g...o wiesz a pierdzisz
Znowu kłamie, psychologia nic takiego nie stwierdziła, bo ludzie są
świadomi gdy podejmują decyzję o eutanacji, jak też dokonują
samobójstw. Za tą całą teologią kryje się zwierzęca afirmacja życia i
potworna gruboskórność do cierpiącej osoby. Nie jest to dziwne bo
dogmatyzm alienuje ludzi od spraw własnej i ludzkiej emocjonalności, a
co za tym idzie i świadomości. Tak więc ludzie konają w żężeniach z
prośbą o pomoc albo w jedną albo w drugą stronę i tak ręka natrafia na
pustkę.... w katoliku.
|