Data: 2004-02-07 16:37:20
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!
Od: "EvaTM" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:c031ba$11rjca$1@ID-222808.news.uni-berlin.de...
> ->J.E. EvaTM<- c030qg$5hj$...@k...task.gda.pl naszkrobal/a:
>
> > Sorki, Tomek..
> > To nie było serio.
>
> Wiesz, że nie można tego cofnąć żadny 'sorki'.
> Wiesz.
Tak myślisz?
A dlaczego ja muszę cofać to co o mnie już niejeden raz spłodziłeś?
Dlaczego ja muszę a TY nie potrafisz? ;)
Przecież staramy się być TU traktowani po partnersku, prawda? Jedyne czego
mam więcej to doświadczeń
i do nich się odwołuję.
Twoje i nie tylko Twoje przytyki do "mamuś",
głupoty kobiet itp. mam łykać jak kit? ;)
Niedoczekanie! :))
Podobnie zresztą jaj przytyki Amnesiaka do mojch odniesień do wieku. Robię
to jedynie z powodu większej
(z natury rzeczy) ilości doświadczeń właśnych i obserwacji cudzych. Nic
ponad to.
A na Was to działa jak płachta na byka lub...
na nastolatków ;)))..
No i zaraz widać po takich reakcjach, że doświadczń Wam jednak brakuje.
> No cóż, poradzę sobie jakoś.
> Mało zrozumiałaś z tego, co napisałem.
> Szkoda.
>
> Szkoda, że z tej "estetyki wychowawczej" ciągle
> wybierasz wyłącznie metody MAMUSINE, pomijając rolę
> Ojca. Szkoda.
>
> Ale szanuję Twój manifest /tak to można nazwać - bez
> żadnych oporów/ "wyższość Mamusinego docierania do człowieka".
> Sprawdził się. Potrafisz docierać do ludzi.
> Udowodniłaś to mi. Polubiłem cię
> /gdybyś była byliżej, to pewnie jak własną Matkę/.
>
> Postaraj się zrozumieć też mnie.
>
> > Chciałabym żebyś wczuł się w sytuację i pomyślał tak,
> > jakby chodziło o Twoją córkę.
> > Potrafisz??
>
> Tzn.?
> Jestem ojcem i moja córka ma przyjaciela,
> który próbuje pomóc?
Tak właśnie.
Często (bardzo często!) rodzice nie wiedzą co myślą ich dzieci a równie
często opuszczają ręce i czekają na zmądrzenie. I najczęściej takie
zmądrzenie przychodzi, o ile nie stanie się, jak w tym przypadku może się
stać - coś złego.
> Czy sam mam pomóc swojej córce?
>
> Żeby była jasność - proszę o naprowadzenie.
W najlepszych rodzinach zdarza się, że dzieci szukają autorytetów poza
domem, gdy są w głupim wieku.
Zresztą często słusznie. TYlko żależy co im się napatoczy..
Juhas pisze o "metalu". Tysiące dzieci przez to przechodzi i żyją ale ilu
nie żyje lub skończy z sobą pod wpływem jakiejś ideologii..?
Myślisz, że zastąpisz swojej córce cały świat?
Guzik prawda. Będzie szukać też poza domem.
A widząc jak reagujesz tutaj.. mam niejakie wątpliwości, czy przyjdzie do
Ciebie, gdyby zaczęła błądzić..
I nie piszę tego złośliwie, broń Boże!
Po prostu jesteś apodyktyczny i nie dajesz nikomu prawa do błędów! Dziecko
popełnia ich setki i musi mieć do kogo przyjść.
Do kogoś kto go wysłucha i naprowadzi ze spokojem.
Przytuli czasem a czasem krzyknie "czyś Ty zwariował!".
Jednak do apodyktycznych i zamkniętych w swojej wizji świata na ogół nie
przyjdzie.
Pójdzie do kolegów, przyjaciół, tych którzy nie krzyczą, nie tupią, nie walą
po głowie.
Moje dziecko przeszło przez okres fascynacji prawie wszystkim ;) od pogo do
dredów, od Morrisona do buddyzmu.
No a ja byłam z nim i nadal jestem.
Dzięki Bogu, jakoś udawało mi się łagodzić ojcowską agresję, choć kiedyś
prawie doprowadziła do..
Mój syn pytał mnie "dlaczego ty z nim jesteś??"
I to musiałam wytłumaczyć.
I miał rację - powinnam była zrobić coś innego, póki był czas na to..
> ---------------------------------------------
> Po co mojej córce przyjaciel, kolega, który
> jakąkolwiek pomoc opiera na wspólnym żarciu?
> Czy nie wywnioskowałaś z powyższych wypowiedzi,
> że facet nie ma zielonego pojęcia co tak
> naprawdę ją trapi?
> ... że facet nie wie co to rozmowa?
> A jeżeli jakimś cudem ma, to przelewa to,
> szukając 'hochsztaplerskiej' pomocy...?
> --------------------------------------------
No a co ma zrobić??
On i kilkoro znajomych wie o tych planach i tyle.
Przyszedł więc zapytać dorosłych, bardziej doświadczonych i PSYCHOLOGÓW na
grupie "sci",
do jsnej cholery!
To gdzie miał pójść?
A że tu psychologowie nie bawią się w porady, bo nie widzą w tym własnego
interesu! no to właśnie Widać..
> Oboje też wiemy, Evo, że mogę
> nie mieć większego wpływu na to,
> jakimi kolegami otoczy się moje dziecko
> /dzieci/. I co wtedy?
> Ano wtedy będę liczył na takich przypadkowych
> tycztomków, którzy za pmocą kopa w dupę
> podsuną zalążek ścieżki /nie mylić z podsuną
> gotowe rozwiązanie/.
Ano, Tomku..
Oby wtedy jakiś mądry człowiek poradził mu co ma zrobić szybko, bo nie
zawsze jest czas na czytanie podręczników.
E.
>
> > E.
>
> Tomek
> /syn/.
>
> --
> Tu jednak zaczyna się już nowa historia, historia stopniowego odradzania
się człowieka,
> stopniowego przechodzenia z jednego świata do drugiego, pozawania nowej,
nieznanej dotychczas rzeczywistości. To mogłoby stanowić temat nowej
opowieści, bo niniejsza
> opowieść na tym się kończy. [Zbrodnia i kara]
|