Data: 2004-07-26 07:40:01
Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "Sowa" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gucio" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ce2afm$ka9$1@news.onet.pl...
> Myślę, że zazdrość jest podobnym uczuciem jak miłość i nie można jej tak
> prosto racjonalnie wytłumaczyć jak Ty to robisz.
Być może - tyle za ja tu nic nie tłumaczę a podaję zmyślony i
przejaskrawiony przykład.
I bardzo mnie zastanawia co on taka furorę u niektórych robi.
Pewnie jakoś uwiera.
Zazdrość nie musi oznaczać,
> że kogoś się uważa za "szmatę", czy "puszczalską lafiryndę".
Zazdrość oznacza, że zazdrośnik (bez względu na płeć) uważa swojego partnera
za niegodnego zaufania i w jakiś sposób planującego zdradę czymkolwiek ona
miała by być.
Zazdrość na wyrost, na zapas to szukanie dziury w całym, obarczanie partnera
odpowiedzialnością za własną niepewność.
> Nie obraź się, ale po twoich agresywnych tekstach mam wrażenie, że masz
> głowę trochę zatrutą feminizmem i uważasz zazdrosnych mężczyzn za
> "szowinistyczne świnie".
Nigdzie nie pisałam, że uważam, że zazdrość dotyczy tylko mężczyzn.
Napisałam:"Próba ubezwłasnowolnienia partnera nie jest normalnym
zachowaniem, tylko
przejawem terroryzmu emocjonalnego i brakiem zaufania.
A jak się komuś nie ufa, to o kant tyłka można sobie taki związek z takim
kimś potłuc."
Więc gdzie ten trujący feminizm? :->
Sowa
|