Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Poprzedni partnerzy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Poprzedni partnerzy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 294


« poprzedni wątek następny wątek »

251. Data: 2004-07-29 16:37:49

Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "kolorowa" <v...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


"boniedydy" napisała
> A mi bardzo istotne dla mojego TŻ jego uczucia są o wiele droższe, niż
moje
> własne z kategorii mniej ważnych. Takiego samego traktowania rzeczy, które
> dla mnie są nadzwyczaj wazne, a dla niego mało istotne, oczekuję od niego
(i
> doczekuję się). Dla mnie jest to podstawa harmonii w związku. Ot, jak
różne
> miewają ludzie podejścia.

Nie jestem tego pewna. Sama napisałaś, że uczucia Twojego TŻ są ważniejsze
od Twoich, ale w przypadku, gdy jego uczucia są dla niego bardzo istotne, a
Twoje dla Ciebie mało istotne. Wnioskuję więc, że Ty podejmujesz decyzję co
do ważności Twoich uczuć, a on - co do swoich. Ani on nie podejmuje tej
decyzji za Ciebie, ani Ty za niego.
Co się więc stanie w przypadku, gdy oboje uznacie swoje uczucia (tudzież
potrzeby) za niezwykle ważne, a będą one w konflikcie?

Małgośka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


252. Data: 2004-07-29 16:40:31

Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "kolorowa" <v...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Mrowka" napisała
> > Drugie zdanie przeczy pierwszemu. Albo nie ma to nic wspólnego z Twoimi
> > uczuciami, albo lubisz (lub coś więcej).
> >
> Chodzi mi o to ze "robiac komus dobrze" nie zaspokajam swojej proznosci
czy
> jak to nazwac.

Wydaje mi się, że ani Puchaty, ani ja nie pisaliśmy o próżności.

Małgośka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


253. Data: 2004-07-29 16:45:14

Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "Mrowka" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:ceb99e$b5n$1@news.onet.pl...

> Wydaje mi się, że ani Puchaty, ani ja nie pisaliśmy o próżności.
>
No to o czym?Poprawianie swojego samopoczucia robieniem komus przyjemnosci
jak sie nazywa?

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


254. Data: 2004-07-29 17:01:39

Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "boniedydy" <b...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mrowka" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:ceb9kc$k7$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:ceb99e$b5n$1@news.onet.pl...
>
> > Wydaje mi się, że ani Puchaty, ani ja nie pisaliśmy o próżności.
> >
> No to o czym?Poprawianie swojego samopoczucia robieniem komus przyjemnosci
> jak sie nazywa?

Na pewno nie próżnością. http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=49565
boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


255. Data: 2004-07-29 17:02:58

Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "boniedydy" <b...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "boniedydy" <b...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:T3aOc.39988$i27.34581@news.chello.at...

> > No to o czym?Poprawianie swojego samopoczucia robieniem komus
przyjemnosci
> > jak sie nazywa?
>
> Na pewno nie próżnością. http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=49565

Nie dokończyłam. Pewnym rodzajem egoizmu zapewne, bo ja wiem?
boniedydy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


256. Data: 2004-07-29 17:03:25

Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 29 Jul 2004 18:45:14 +0200, na pl.soc.rodzina, Mrowka napisał(a):

> Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:ceb99e$b5n$1@news.onet.pl...
>
>> Wydaje mi się, że ani Puchaty, ani ja nie pisaliśmy o próżności.
>>
> No to o czym?Poprawianie swojego samopoczucia robieniem komus przyjemnosci
> jak sie nazywa?

Próżność (wg PWN): <<bycie próżnym, chęć zwracania na siebie uwagi,
imponowania innym, małostkowa ambicja>>
To zaś, o czym pisałaś wyżej, to (wg de Mello) uświęcony egoizm. (o tym
samym mówił Jezus słowami "niech nie wie lewica, co czyni prawica")

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


257. Data: 2004-07-29 17:11:38

Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 29 Jul 2004 17:01:39 GMT, na pl.soc.rodzina, boniedydy napisał(a):

> Na pewno nie próżnością. http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=49565

A to feler - mamy podobne zdanie na temat próżności...(i PWN;-)

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


258. Data: 2004-07-29 20:19:58

Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "Specyjal" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


"kolorowa" <v...@a...pl> wrote in message
news:ce7qgp$k1l$1@news.onet.pl...
>
> Pomóc można. Rzecz w tym, że nikt nie wie, jaka pomoc rzeczywiście
pomoże.
> Ktoś, kto cierpi szuka najszybszego i najprostszego sposobu. W
przypadku gdy
> powodem cierpienia jest zazdrość o partnera, osoba zazdrosna
upatruje
> przyczyny w samym partnerze, w jego zachowaniu, ponieważ odczuwa tę
zazdrość
> wyłącznie w związku z jego osobą. Dlatego z punktu widzenia osoby
zazdrosnej
> najszybszym, najprostszym - najbardziej oczywistym rozwiązaniem
będzie to,
> że partner będzie się zachowywać w taki sposób, żeby ona tej
zazdrości nie
> czuła. Czy to faktycznie będzie pomoc?

np. przedstawienie partnerowi osob z którą się połówka spotyka
może ulżyć w cierpieniu a z reguły niewiele kosztuje. Nie musi
oznaczać podporządkowania się partnerowi. Zresztą kurcze, każdy
związek polega na różnych współzaleznościach. Jeśłi lubię słuchac
muzyki o 0'00h bez słuchawek a partner wtedy spi to podporządkowuję
się jego "wygodnictwu".

A może pomocą będzie właśnie to, co
> robiła Hanka - czyli, jak ktoś się wyraził, olanie tej zazdrości?

NIe, bo to raczej olanie uczuć.
Zazdrość to też chęć posiadania względów partnera. Odwróćmy w takim
razie sytuację, przychodzi kobieta do domu i czego chce? Ano względów
partnera a skoro tego chce tzn., że chce w jakiś sposób spowodować w
partnerze działanie zgodne z jej wolą. Czyli że partner powinien
poczuć się ubezwłasnowolniony i na żądanie pieszczot powiedzieć NIE -
"mogę robić co chcę przecież i tak cie kocham" :).

Osoba
> zazdrosna ma wtedy do wyboru: zaufać i przestać się dręczyć, dręczyć
się
> dalej albo zmienić partnera na takiego, który pozwoli się
podporządkować
> zazdrości. Może ta konfrontacja jest dobrą pomocą?

Czyli wyrachować uczucia.

> Decyzja, czy i w jaki sposób pomagać, należy do tego, kto tej pomocy
miałby
> udzielać. Tym bardziej, że ludziom, którzy są w związku, zależy na
sobie
> nawzajem, a pomagając partnerowi pomaga się równocześnie sobie.

OK. to sprawa definicji czy pomagamy sobie czy temu innemu (zdaje się,
że dyskutowaliśmy o tym)

> > Szacunek dla alkoholika oznacza m.in. nie wsytawianie go na próbę
np.
> > pokazując otwarte piwo. Podobnie szacunek dla uczuć zazdrośnika
nie
> > będzie wsytawianiem go na próbę.
>
> Wystawianiem zazdrośnika na próbę byłoby celowe umawianie się na
spotkania
> po to, żeby wywołać zazdrość.

ALe przecież jak przyjdzie do mnie znajomy alkoholik to nie bedę mu
machał kieliszkiem pod nosem i częstował (sam powinien umieć
zrezygnować) ale nawet czasem poczekam jakiś czas żeby nie pić na jego
oczach. Co innego gdyby alkoholik zakazywał mi picia w ogóle i
chodzenia do monopolowego.

Tak samo z zazdrością. Wystawianie na próbę to nieliczenie się z
cudzymi uczuciami to często brak wyjaśnienia, chociaż nie trzeba się
zawsze tłumaczyć.

A tu chodzi o to, żeby móc normalnie żyć.
> Owszem można przy alkoholiku nie pić, przy cukrzyku nie jeść
słodyczy, przy
> zawałowcu chodzić na palcach. Ale IMO nie w tym rzecz. Nie w tym
rzecz, żeby
> cierpienie czynić istotą życia.

Chodzi o to żeby czasem przy tym cukrzyku nie nęcić
słodyczami -zwłąszcza jeśli samemu wybrało się związek z nim.

> A jak już jesteśmy przy alkoholikach: oni leczą się sami - wtedy,
kiedy
> dobrze poczują, że mają już dość.

Tyle, że zazdrośnik nie musi być nałogowcem, więcej zazdrość bywa
oznaką realnej oceny sytuacji.

> > Generalnie w całej sprwie chodzi o znalezienie granic miedzy
pomocą "w
> > zazdrości" a włąsnym dobrem.
>
> IMO nie ma tej granicy.

Jak to?






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


259. Data: 2004-07-30 07:31:05

Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: "Gucio" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Specyjal" <s...@o...pl> wrote in message
news:cebm7t$hop$5@news.onet.pl...
>
> > Może przecież dochodzić do konfliktu na poziomie etycznym.
> >
> > Wyobraźmy sobie, że każde z nich ma inne podejście do spotykania się
> z
> > byłymi partnerami.
> > Jedno uważa, że nie należy tego robić, a drugie nie widzi w tym nic
> złego.
>
> Jeśłi chodzi o to pierwsze to jest nieetyczne (pogląd).
> Dlaczego może uważać, że jest nieetyczne? Czy nie dlatego, że boi się
> o nieciekawe sytuacje?
>
Nie wiem. Może to jest tak, jak z seksem z kimś spoza związku. Potrafisz to
uzasadnić dlaczego jednym to nie przeszkadza a innym bardzo?


Gucio.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


260. Data: 2004-07-30 10:35:19

Temat: Re: Poprzedni partnerzy
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

boniedydy wrote:


> NIe wiem, rózni ludzie reagują różnie. może wyobrażałabyś go sobie jak
> prawi piękne słówka i mówi czułości tej innej i byłabyś zazdrosna,

Takie wyobrażanie sobie, co on robi i mówi innej, to po pierwsze -
masochoizm, po drugie - mój malutki mózg nijak nie może pojąć, jak nawet
poprzez takie masochoistyczne wyobrażenia można poczuć się zazdrosnym, już
prędzej jestem sobie w stanie wyobrazić, że taka zdradzona kobieta pomyśli,
z jaką dziką radością delikwenta utopi w łyżce wody, pokroi na kawałeczki i
posoli (razem z jego flamą); ale zazdość?
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 25 . [ 26 ] . 27 ... 30


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Znam duzo rodzina i zadna nie jest normalna
.kto ze mna pojedzie
obrażalski
Jestem wrogiem pedofilii i pedofilów...
Jestem wrogiem pedofilii i pedofilów...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »