Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Porażenie mózgu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Porażenie mózgu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 57


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2010-01-14 20:05:22

Temat: Re: Porażenie mózgu
Od: westaa <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 14 Sty, 19:48, Helena Dybowska <k...@g...com> wrote:
> Hej:)
> Ja mam niepełnosprawnego brata.
> Wiem co czujesz i wiem jak cieżko o tym mówić.
> Wydaje mi się że to nic złego że masz żal do mamy.
> Teraz jesteś starsza i bardziej świadoma tego co się działo w Twoim
> domu.
> Gartuluje Ci że udało Ci sie wyprowadzić z domu.
> Wiele sióstr nie potrafi tego zrobić bo czuja się zbyt odpowiedzialne
> za niepełnosprawne rodzeństwo.
> Rodzice często zbyt bardzo obciażaja swoje dzieci opieka nad, w Twoim
> przypadku siostrą, niezdając sobie z Tego sprawy.
> Od pół roku szukam osób które maja niepełnosprawne rodzeństwo bo pisze
> o prace dyplomową o problemach rodzeństwa niepełnosprawnych.
> Masz racje mało kto myśli o "NAS'.
> Z drugiej strony mało kto z rodzeństwa chce rozmawiać.
> Wiem coś o tym:) Znalazłam jedna taka osobę. I jak mam napisać prace
> skoro nie mam potwierdzenia, że problem istnieje.
> Śmieszy mnie to, że ktoś mówi Ci że masz zgłosić sie na terapie. Nie
> ma typowej terapii dla osób mających niepełnopsrawne rodzeństwo bo w
> Polsce nie ma badań. Psycholog powie Ci wyprowadz sie z domu, oderwij
> się od tego ale nie pomoże pokonać blokady którą stworzyli w nas
> rodzice. Stworzyli poprzez wychowywanie nas na potencjalnych opiekunów
> naszego rodzeństwa ze specjalnymi potrzebami. Możliwe,że robili to
> nieświadomie bo nikt im nie powiedział,że tak nie można. Nikt nie
> pomógł im wypośrodkować tego wszystkiego. Zauważ, że w literaturze
> opisującej rodzine z niepełnosprawnym dzieckiem model rodziny składa
> sie z 3 osób- matka, ojciec, niepełnosprawne dziecko. Zajęcia w WTZ
> czy ośrodkach wczesnej interwencji itp. jeśli są skierowane do
> rodzeństwa opieraja sie na tym jak nauczyć rodzeństwo pomocy rodzicom,
> prawidłowo opiekowac sie chorym dzieckiem. Nasze społeczeństwo wpisuje
> nas w takie role bo nie dopuszcza do myśli tego że my mamy prawo do
> swojego zycia. Nie dziwie się ze masz żal. Nie raz pewnie wykonywałaś
> mało kobiece zajęcia, nie raz chcialaś zrobić cos dla siebie ale nie
> mogłaś bo tak nie wypada, nie raz pewnie niepełnosprawność Twojej
> siostry została przeniesiona na Ciebie. Wiem o tym. Wiem tez o tym, że
> nie raz myślałaś ze koleżanka która nie ma niepełnosprawnego
> rodzeństwa nie zrozumie Twoich problemów. Na pewno przepłakałas przez
> to nie jedna noc. Jest mi bardzo żal że tego doświadczyłaś ( i ja sama
> też). Bardzo chciałabym zrobić coś, chociaż mały krok by innym
> siostrą, które w przyszłości będą zmierzać sie z tym problemem było
> lepiej. I będę robić wszystko by osiągnąć swój cel. Puki co pisze moja
> prace, przypuszczam ze dla wielu bedzie ona bardzo kontrowersyjny.
> gdybyś chciała porozmawiać ze mna anonimowo daj znać (skype). jestem
> bardzo młoda i nie mam aż tak szerokiej wiedzy by Ci teraz pomóc. Ale
> ta rozmowa może mi pomóc nauczyć sie jak pomagać innym w przyszłości.
> jedno wiem masz prawo czuć żal...

do Heleny
Wiesz,już jest mi lżej ...i chciałabym Tobie powiedzieć ze pomoc
powinna byc skierowana w strone tych chorych dzieci i ich
rodzicow.Może jakieś specjalne przedszkola aby rodzina mogła odetchnąć
parę godzin.
oczywiscie z całego serca popieram rodzicow dzieci z porażeniem
mozgowym ,popieram ich postulaty:

Rodzice domagają się m.in. podwyższenia kwoty świadczenia i zasiłku
pielęgnacyjnego, zniesienia progu dochodowego uprawniającego do
otrzymywania świadczenia pielęgnacyjnego i zlikwidowania wymogu
całkowitej rezygnacji z pracy przez osoby pobierające świadczenie
pielęgnacyjne. objęcie rodzica lub opiekuna prawnego - asystenta
dziecka niepełnosprawnego - składkami na ubezpieczenia emerytalne i
rentowe oraz zdrowotne przez okres sprawowania opieki , do czasu
osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego,

Jeszcze raz wszystkim dziękuje za "wysłuchanie mnie" za wasze
rady ...
do Trena R - przepraszam ze za bardzo się uniosłam, możne dlatego
twoją odpowiedz źle zrozumiałam.tak to prawda zgadzam się z
Tobą ,dobrze mieć taką swiadomosc ,tylko że jest ona męcząca...
Mojej mamie zabrakło empatii, a ze mnie się ona wylewa litrami...już
sobie tłumaczę, ze gdybym to ja urodziła tak chore dziecko to może
postradałabym zmysły...

jak byłam w ciąży ,(na pierwszej wizycie kontrolnej ,po
usg ...usłyszałam od lekarza ze mam dużego guza na jajniku...w
następnym miesiącu diagnoza:rak ale nie złośliwy,będą zastrzyki i
przygotowanie do operacji . Przez ten czas' miałam oprócz uporczywych
wymiotów okropne bóle głowy...tak wielkie że gdybym mogła chodzić z
bólu po ścianie na pewno bym to zrobiła.
po kilku miesiącach szukając ratunku umówiłam się na wizytę z pewnym
profesorem ginekologiem-położnikiem.
Dowiedziałam się ze moja ciąża przebiega normalnie ,ze jestem zdrowa i
urodzę siłami natury ,mam przestać się martwić...zapomniałam nawet
powiedzieć o mojej bolącej głowie.A ten guz to wynik zmian
hormonalnych,będzie dobrze...
Następnego dnia obudziłam się cala spocona,moj maż mówił ze kilka razy
przez sen krzyczałam ,że mnie budził i jest zdziwiony ze nic nie
pamiętam...
I wiecie co,bóle głowy(teraz wiem ,że to były migreny) skończyły
się ...do końca ciąży nie poczułam żadnego bólu...
Już wszystko rozumiem,już wiem gdzie leży przyczyna moich migren...






.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2010-01-14 22:46:53

Temat: Re: Porażenie mózgu
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

A był to 14-styczeń-10, gdy westaa wymamrotał:


> do Trena R - przepraszam ze za bardzo się uniosłam, możne dlatego
> twoją odpowiedz źle zrozumiałam.tak to prawda zgadzam się z
> Tobą ,dobrze mieć taką swiadomosc ,tylko że jest ona męcząca...
> Mojej mamie zabrakło empatii, a ze mnie się ona wylewa litrami...już
> sobie tłumaczę, ze gdybym to ja urodziła tak chore dziecko to może
> postradałabym zmysły...

wiesz... jest jak jest. co by było gdyby - tego się nigdy nie dowiemy.
***

wróciłem właśnie z koncertu raz dwa trzy - robisz sobie czasami jakąś
odskocznię od codzienności? imho - warto :)

pozdrawiam
i wszystkiego dobrego


--


Łej, hej, chłopcze do rej
Puszczaj fiuta, wciągaj buta
Łej, hej, a kiedy idzie złe
Tańcz w kubryku smyku i nie łamnij się
/spięty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2010-01-15 08:23:16

Temat: Re: Porażenie mózgu
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iza" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:7e87c3dc-6b37-400e-8749-3b507f492904@j4g2000yqe
.googlegroups.com...
On 13 Sty, 23:03, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
> Może poniekąd ... piętno niemożności podźwignięcia sie
> z poczucia bezużyteczności i bezwartościowości, ale ciągle z tym
> wałczę :)

> Czyli: ktoś toksyczny Ci wmówił, że jesteś bezużyteczna i bezwartościowa.
> I
> to Cię piętnuje. A walcząc z tym- niestety, popełniasz błąd, IMO. Walka
> nie
> jest bowiem drogą do zmiany tego stanu rzeczy. W moim przekonaniu, ofcorz.

Hmm...walcząc...Moja walka polega na tym - o ile można nazwać to
walką, że
codziennie udowadniam sobie, ze pomimo różnych niesprzyjających
okoliczność
jestem dobrym człowiekiem. Ot na przykład. Nie moglam sie kształcić,
ale
uwielbiam przebywać w towarzystwie ludzi wyedukowanych i choć czuje
się
między nimi jak "pionek" to moje "ego pulsuje", gdy oni dostrzega we
mnie
jakieś walory i mi to powiedzą. Być może Cię szokuje, że pisze w ten
sposób o sobie. Niektórzy mi mawiają: 'Jak może sie tak poniżać we
własnych
oczach?' Ale mnie osobiście własne słowa tak nie dotykają jak tych, na
których
pragnę zrobić wrażenie :)
Ludzi mi mowią: Jesteś ładna kobieta ...a ja na to - gust to odczucie
subiektywne.
Powiadają: Dobrze gotujesz ...a ja na to - "okok dzięki" choć wiem, że
rzeczywiście tak jest.
Albo: jesteś taka użyczliwa i ciepła...a ja - no tak jak kulą w
płot :)
Ludzie mi mówią wiele różnych dobrych słow, ale mnie ciężko jest w nie
uwierzyć. Unaocznię Ci to tak.
Wyobraź sobie, ze z wielkiej wysokości spadł na Ciebie wielki
niewidzialny głaz.
Połamał Cie całego i tylko jakimś cudem żyjesz, oddychasz i możesz
mówić. I przychodzi do Ciebie kolega i powiada: 'Chiron...ale ty się
nie wydurniaj i tak nie
rozczulaj nad sobą ...tylko wstań wreszcie z tej podłogi na której
leżysz od wczoraj,
bo Twoja żona sie o Ciebie zaczyna martwić'. A Ty mu na to: ' Piotrek,
ale ja nie mogę, zobacz
jestem przywalony głazem ...mam połamane ręce, nogi i chyba nawet
'KRĘGOSŁUP-ego' czego Ty odemnie wymagasz ...lepiej pomóż mi sie
wydostać. A on: 'Chioron co ty za banialuki opowiadasz ...jaki głaz?
Nic tu nie widzę! Upiłeś sie wczoraj, leżysz jak ta szmata jęczysz i
dobijając swoja dobra żonę!
A ty: Kolgo...ale ja naprawdę cierpie ...czemu nie widzisz tego głazu?
A on: Czegoż ty jęczysz idioto...masz dobrą prace,wspaniałą żone,
dachnad głową.."pomyśl o dzieciach Etiopii...ze one tam umeraja z
głody a ty tu kwękasz i się rozczulasz'' itede..... :)
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
-----
To grube nadużycie- które popełniasz przeciw sobie. Kręgosłup można złamać
tylko raz- i kalectwo do końca życia.To koniec. Jednak można komuś
przetrącić jego kręgosłup moralny, jednak to można (czego ja i wielu innych
przykładem) naprawić. Tak, jest to trudne. Jeśli ktoś ma w sobie sporo
patologii, to po pierwsze musi mu to przeszkadzać. Po drugie- skoro tak, to
należy zacząć coś w tym kierunku robić, aby to zmienić. Wyznaczyć sobie na
początku cel- taki malutki kroczek. Nie za duży- bo od dużego trudno zacząć.
Każdy marsz- nawet najdłuższy- zaczyna się od jednego, malutkiego kroczku.
Na przykład: iść na terapię.Są ludzie, którzy potrafią Ci pomóc. Zapewne nie
od razu sobie ten kręgosłup nastawisz. Zawsze najtrudniej jest zacząć-
wyrabiać w sobie asertywne zachowania. I mieć wiele cierpliwości, żeby- mimo
niepowodzeń, które się także będą pojawiać- wciąż się uczyć. A znam osobę,
która zaczęła w wieku 70 lat- po śmierci toksycznego męża. Wiek nie jest tu
więc przeszkodą. Oczywiście- im wcześniej, tym łatwiej. Izo- czy chcesz
zacząć? Bo jeśli tak- to dzisiejszy dzień jest do tego najlepszy. I zawsze
będzie lepszy niż każdy następny.





Ten głaz to
jakaś wewnętrzna blokada, która niewidzialnie tamuje wszelkie
dochodzące do podmiotu słowa pełne superlatyw.
Taki człowiek ciągle i ciągle jest głodny zapewnień o jego
użyteczności rodzinnej i społecznej a mimo to i tak nie wierzy, ze
jego działania są dobre. I tak w kółko. Bo ten czowiek niejako czeka,
żeby to wszystko co mówia mu rózni ludzie powiedziała ta osoba dla,
której niegdys składała sie jak scyzoryk we czworo by ją zadowolić -
ale ta osoba tego nie zrobi, wiec jest sie ciagle na takim swoistym
''głodzie''. Załóżmy, że zależy mi tym a by pewna osoba z psp mnie
doceniła. No bo jest dla mnie ideałem wiedzy, obycia itd,itd Okiej. No
to ja się będę starała by osiągnąć swój cel...czyli akceptacje i uznanie
tej osoby i kiedy ona wreszcie mi to szczerze wyzna.... Ja i tak nie
uwierzę, ze to do mnie a nie koło mnie, wiec ''ucieknę od tej osoby''
by się nie zaangażować uczuciowo(i tu mówię o uczuciach ludzkich, nie
damsko męskich) bo potem każda krytyka.. zwłaszcza nieuzasadniona ...
niesprawiedliwa powoduje, że kolejnej osobie i jej dobrej woli ciężej
jest się dostać do mojego serca. Czyte asekuranctwo.Rozumiesz?
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
-----
Ja to rozumiem. A Ty? Jednak dobrze, że postrzegasz to jako problem. Czy
chcesz to zmienić? Izo- to można zmienić. Wiesz, dlaczego? Zmienić możesz
wszystko to, co jest w Tobie. Jeśli coś uznasz, że jest poza Tobą- to nie
zmienisz tego- bo jak? "Bo on mi tego nie dał". Czyli- niech on się zmieni.
Ale on nie musi się zmienić.I pewno tego nie zrobi. Możesz zmienić się Ty.
Zmienić się, żeby zrozumieć- dlaczego właściwie chcesz tego od niego? A jak
zrozumiesz, to całkiem możliwe, że będziesz wiedziała, jak to od niego
dostać. Bardziej prawdopodobne, że zrozumiesz, że wcale tego nie
potrzebujesz.
W dużym skrócie: dziecko dostaje miłość, zaufanie, rozumną wolność. W
odpowiednim czasie nauczy się być odpowiedzialnym, i umiejętnie korzystać ze
swojej wolności. To już nie dziecko- to dorosły. To sytuacja idealna. A jak
jest w rodzinie dysfunkcyjnej? Dziecko nie dstaje tego- a zamiast dostaje
złość, brak zaufania, nienawiść, etc. Sama trucizna. Rośnie, odchodzi
(fizycznie) od rodziców- i szuka w świecie ludzi, którzy spełnią mu to,
czego od rodziców nie dostał. Będzie przenosił swoje relacje z rodzicami na
otoczenie- ale te relacje przecież są patologiczne. Na przykład- mając
partnera- będzie oczekiwał od niego "głasków". czułości, pochwał- jak od
rodzica...i też tego nie dostanie. Po prostu- jako partnera wziąłsobie
mentalny obraz rodzica- i odtworzył z nim relacje z toksycznym rodzicem.
Jeśli więc w domu było tak, że np dziewczynka słyszała od ojca: "tatuś cię
nie kocha, bo jesteśniegrzeczna", "tatuś cię będzie kochał jak będziesz
miała same piątki na świadectwie", etc- to jak będzie wyglądałjej związek?
Oczywiście- takie komunikaty nie muszą być werbalne.Czyli- będzie się
starała dla partnera, będzie o niego zabiegać- a on będzie nią manipulował,
wykorzystywał, etc.
Jedyne wyjście- nauczyć się asertywnych zachowań. To znaczy- pokochaćsiebie
i WYBACZYĆ sobie i innym. Wtedy_dopiero_przestanie_być_ofiarą.




> Choroba psychiczna to tylko etykietka. Na dodatek- niesamowicie ogólna. Co
> niby ma z tego wynikać? Natomiast z poznania prawdy- np o wychowaniu
> swojej
> mamy przez jej mamę, wydarzenia z życia jej mamy, które ją kształtowały,
> etc- to dopiero może sporo powiedzieć. Usprawiedliwić- to nie to słowo.

Naturalnie, to również należy brac pod uwagę. Sama zdaje sobie sprawę
z wpływu wychowania na charakter i psychikę człowieka.
Co ponadto. Nie jestem w stanie uznać, że zdrowy na umyśle
człowiek mógłby przystawiać swojemu dziecku nóź do szyi - no wybacz,
to szaleństwo
i to grubego kalibru.
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
-----
Ja nie twierdzę, że nie. Jednak to niczego nie tłumaczy. Albo tłumaczy źle.
Np: matka ze schizofrenią paranoidalną w ataku choroby może się tak
zachować, a potem (jak jej ktoś o tym powie)- będzie tego żałować. Może
nawet popełnić samobójstwo. Matka- socjopatka (czy to choroba psychiczna?)
zrobi to, a potem będzie wypierać i oskarżać córkę o kłamstwo- jeśli ta jej
to przypomni, albo np usprawiedliwi to jako żart, zabawę.



> Ja jej nie radze jakieś konkretnej psychoterapii ,bo nie jestem
> fachowcem. Ja jej jedynie sugeruję pewien sposób myślenia o
> przeszłości - bo wiem, co ona czuje. A ponieważ prawdopodobnie jestem
> sporo od niej starsza i w jakimś stopniu poradziłam sobie z
> przeszłością w zasadzie sama, no to myśle, ze mam w tej materii pewna
> swobodę do argumentacji. Przy tym nie sadzę żebym raziła jej coś
> destruktywnego na jej psychikę :)
> ----------------------------------------------------
-------------------------------------------------
> Spychanie wszystkiego do podświadomości jest właśnie bardzo destrukcyjne.
> Wtedy te zdarzenia, wyparte, wciśnięte "pod skórę" drążą duszę jak
> robactwo.
> Właśnie to jej doradzasz.

Jak według Ciebie nie zepchnąć traumy do podświadomości? No i w,
którym miejscu
ja jej to rzekomo radziłam?
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
----

Choćby tu:
"I wiesz co? Tak właśnie myśl, że ona pod wpływem traumy urodzenia i
zajmowania sie chorym
dzieckiem postradała zmysły. Dlaczego Ci radzę? Bo po pierwsze,
rzeczywiście tak myśle iż jest chora psychicznie, a po drugie lżej Ci
będzie znieść ten dramat dzieciństwa."

Poza tym- traumy na ogół spychamy do podświadomości, ale wtedy one toczą
naszą duszęjak korniki drewno. Należy do niczh dotrzeć, wywalić na zewnątrz,
zrozumieć- i "przepracować". Wybaczyć.



> Tylko takie coś jest na ogół zwieńczeniem cyklu terapii- albo jednym z jej
> elementów. Nie jest kompletną terapią. Opowiadałem tu, jak terapeuta
> godził
> matkę i córkę (matka alkoholiczka). Polegało to na tym, że po kolei- każda
> czytała z listy to, co sama napisała, brała patyk, i mówiąc: przebaczam
> Ci,
> że...wrzucała patyk do ognia. A zapamiętałem to, bo psycholog biegał po
> drwa:-). Uczestniczyłem w różnych tego typu zabawach- np kiedyś uważałem,
> że
> mam rację. Było to dla mnie bardzo ważne. Gdy dojrzałem, żeby się tego
> pozbyć (na takich tygodniowych warsztatach) prowadzący zaproponował mi,
> żebym wybrał sobie odpowiednią ilość i wilekość ziemniaków, które
> symbolizowały "ilość" mojej racji. Po rozmowach, negocjacjach zostałem z
> workiem ziemniaków, który musiałem wszędzie ze sobą zabierać. Uświadomiło
> mi
> to też, jak bardzo mi to utrudnia relacje z innymi ludźmi. Aż zrozumiałem,
> że ta racja mi jest do niczego nie potrzebna- skoro przez nią nie moge się
> z
> nikim dogadać:-). Jednak podkreślam- był to element terapii- nie całość.

Też bardzo ciekawe sposoby w drodze do uzdrowienia :)
Tyko, ze widzisz ...w pierwszym przykładzie, matka alkoholiczka
wykazała
chęć współpracy i dobra wolę do terapii i przeprosin. A co jeśli
taka mamusia, nie wykazuje specjalnego entuzjazmu, żeby chcieć
przeprosić?
Żeby kogoś przeprosić należy zdawać sobie sprawę z wyrządzania
krzywdy.
A w przypadku wielu takich matek(imo psychicznie chorych) - to
wręcz...
niemożliwe. Nie rozumiesz Chironku istoty choroby psychicznej ?
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
----
Sytuacja niemal idealna. To fakt. Rzadka. W większości sytuacji- na
jakąkolwiek uwagęo tym, że rodzic byłzłym rodzicem dziecko otrzyma
zaprzeczenie, złość, twierdzenie typu "ty byłeś złym dzieckiem", etc. Nie ma
więc sensu "szarpanie" się z rodzicami. Na początek- dobrze jest zrozumieć,
że to, jacy są nasi rodzice- to wynika też z ich wychowania. Byli więc
ofiarami- tak, jak my. Jesteśmy więc ofiarami ofiar- a skoro to widzimy- to
zobaczyć też można, co się samemu źle robiło. Krzywdę, którą wyrządziliśmy
innym. I jak tu nie wybaczyć ofiarom Twoich dziadków? Oraz sobie, przede
wszystkim sobie...


--
serdecznie pozdrawiam

Chiron



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2010-01-15 08:38:33

Temat: Re: Porażenie mózgu
Od: "Druch" <e...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"westaa" <g...@w...pl> wrote in message
news:eb5a9793-dc97-4293-8248-f16e4a5821df@q4g2000yqm
.googlegroups.com...

"
do Trena wymamrotała Westaa:może zle się wyraziłam ,dziwną w sensie
nienormalną.Po prostu jest mi przykro...zrozum to człowieku
"

Odebralas tekst trenera jako zarzut ze nazywasz matke nienormalna...
Nie przejmuj sie, to nie byl przypadek.
Gdy sie chce wyciagnac na
swiatlo dzienne krzywde z dziecinstwa,
zwlaszcza taka o ktorej nie mozna bylo pisnac WTEDY,

to teraz gdy to wyciagasz, masz poczucie ze znowu
ktos bedzie Tobie zaprzeczał, albo Cie zagluszał.
Tak samo jak to sie dzialo w dziecinstwie.

Dla mnie opowiesci o przykladaniu noza brzmia strasznie,
nawet ze to "tylko" zabawa. Ta zabawa z nozem
swiadczy o tym jakie matka miala mysli.
Musialy to byc "zle mysli".
Dodatkowo, 4latek to naprawde zbyt male dziecko,
zeby dzwigac takie ciezary jakie opisalas
(opieka nad niepelnosprawnym).

Nie rezygnuj prosze z rozwiazania Twojej sprawy.

Pozdrawiam,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2010-01-15 08:54:42

Temat: Re: Porażenie mózgu
Od: Iza <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 15 Sty, 09:23, "Chiron" <e...@p...com> wrote:

Dzięki Chirku za fatygę i odpowiedzenie mi na mojego posta.
Jednak wybacz... nie mam już ochoty rozmawiać o tym tutaj :)
Gdybyś chciał czasem zagać poważnie, zapraszam na priv znasz
namiary ;)
__________
Pozdrawiam
Izabela.M.

> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2010-01-15 09:04:47

Temat: Re: Porażenie mózgu
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iza" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:11e6f76c-e3fe-4472-9e70-9ac0177bf4f2@k19g2000yq
c.googlegroups.com...
On 15 Sty, 09:23, "Chiron" <e...@p...com> wrote:

Dzięki Chirku za fatygę i odpowiedzenie mi na mojego posta.
Jednak wybacz... nie mam już ochoty rozmawiać o tym tutaj :)
Gdybyś chciał czasem zagać poważnie, zapraszam na priv znasz
namiary ;)
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
------

Ależ po pierwsze: każdy może zakończyć dyskusję wtedy, kiedy uzna za
stosowne. Żaden problem:-). Po drugie- właściwie odpowiedziałem Ci na coś,
co dotyczy Ciebie. I tak po prawdzie- żadnej odpowiedzi się nie
spodziewałem. Przecież nie mam zamiaru Cię wypytywać o Twoje sprawy, o
których pisać nie masz ochoty. Jak będziesz coś chciała na priv- nie ma
problemu.

--
serdecznie pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2010-01-15 09:57:23

Temat: Re: Porażenie mózgu
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "westaa" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4d208f39-abd7-4c25-9c97-fe73e1b937f5@d20g2000yq
h.googlegroups.com...
Chiron napisał ,aby dotrzeć do prawdy powinnam poznać historię
wychowania mojej mamy...
Babcię znam niestety tylko z fotografii,urodziłam się gdy jej już nie
było na swiecie.
Myslę ze rodzina mojej mamy to znowu jakaś następna rodzinna
tajemnica.
Z opowiadan wiem tylko tyle ,że babcia była dobrą kobietą(tak mowią
moi rodzice)
moja mama ma przyrodnią siostrę,Babcia była w trzech związkach
(podobno miala trzech mężow,ale teraz po czasie to myslę sobie że może
miała jednego )
Mama zawsze się skarżyła ,że starsza siostra ją biła,że znęcała się
nad nią.W zeszłym roku dowiedziałam się ze jej starsza siostra była
wychowywana przez rodzinę swojego ojca.(przez 16 lat)
Mama tłumaczy to tym ,ze jej matka była bardzo biedną kobietą i nie
miała warunkow na wychowanie swojego pierwszego dziecka.
O swoim dziadku niestety nic nie mogę się dowiedzieć tylko tyle ze
zostawił babcię dla innej kobiety(może inna już od dawna istniała)
Oczywiscie jakoś trudno mi uwierzyc ,ze wszyscy mężczyzni z ktorymi
miała do czynienia mojej swiętej pamięci babcia byli żli...(może z nią
było coś nie tak)
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
--

No to właśnie sobie sporo wyjaśniłaś, prawda? Jest też coś takiego, co
nazywa się metoda Hellingera ustawień rodzinnych- tam można zobaczyć
zaszłości, relacje, traumy etc związane z Twoją rodziną. Jednak- jak mi się
zdaje- w tym miejscu w którym jesteś teraz- to nie na ten moment.



czasami żałuję ,ze się urodzilam...coś dziwnego głęboko siedzi we
mnie...parę lat temu nurkowałam (pierwszy raz w życiu)płynęłam z
instruktorem w stronę naszego jachtu(hehe nie nie nie jest to moj
prywatny jacht ,)
i nagle przy wchodzeniu na drabinkę złapał mnie dość silny
prąd...wtedy nie wiem skąd przyszła mi taka mysl zeby przestać
walczyć,przestać siłowac się z prądem i dać się porwac...
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
--
Ja to znam. To pęd ku śmierci. Nienawiść do siebie. Kiedyś jeździłem
samochodem naciskając wciąż pedał gazu, a jak zobaczyłem zbliżający się
słuo...to obserwowałem to, nie ruszając kierownicy. Mogłem- ale nie
chciałem...



Myslę ,że takie stany nawiedzały mnie od wielu lat,podobno niezle w
wieku niemowlęcym waliłam głową w scianę...(oczywiscie nie targnę się
na swoje życie,za bardzo wierzę w Boga aby coś takiego zrobić,ale
jezeli kiedyś przyjdzie moj czas ,to myslę ze z pokorą się poddam)
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
--
Jak powyżej...niestety. Mnie się udało z tego wyjść, pokochać siebie,
wybaczyć. Nie ma powodu, dla którego nie miało by się udać Tobie.


W temacie napisałam "porażenie mózgowe" choruje od urodzenia na tę
chorobę moja siostra .Ja chyba też,moj mozg też jest porażony,ale nie
w następstwie niedotlenienia tylko chorej rodziny
----------------------------------------------------
----------------------------------------------------
--
Ty_możesz_to_zmienić. Chcesz?

--
serdecznie pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2010-01-15 11:46:15

Temat: Re: Porażenie mózgu
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Redart" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
news:himne4$r7i$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hilfvm$e41$1@news.onet.pl...
>
>> pozbyć (na takich tygodniowych warsztatach) prowadzący zaproponował mi,
>> żebym wybrał sobie odpowiednią ilość i wilekość ziemniaków, które
>> symbolizowały "ilość" mojej racji. Po rozmowach, negocjacjach zostałem z
>> workiem ziemniaków, który musiałem wszędzie ze sobą zabierać. Uświadomiło
>> mi to też, jak bardzo mi to utrudnia relacje z innymi ludźmi. Aż
>> zrozumiałem,
>
> No popacz ... ;)
> Trzeba mnie było od razu naprostować, żebym się nie posługiwał pojęciem
> 'biała kotwica', tylko 'najgładsze, najcenniejsze ziemniaki na dnie worka'
> ;)))
>
> Jakbyś określił relację/uszeregował poniższe trzy elementy, zbudowane z
> Twoich własnych
> wypowiedzi (wyrywam z kontekstu, ale ...)
>
> 1. "aż pewnego razu postanowiłem żyć w Prawdzie"
>
> 2. "aż zrozumiałem, że 'ilość moich racji' utrudnia mi relacje z innymi
> ludźmi i ta racja nie jest mi do niczego potrzebna"
>
> 3. "Mam nadzieję że zgodzisz się, iż bez niej[kotwicy] nie było by
> cywilizacji."
>
> 4. "Jednak podkreślam- był to element terapii- nie całość."
>

Oczywiście- nie potrafię. Bo niby jak miałbym uszeregować? Wynikanie?
Ważność? Chronologia?
Poza tym- stwierdzam naprawdę ze smutkiem- Tobie nie jestem potrzebny jako
rozmówca. Redi- cokolwiek bym nie napisał w Twoim teście- nie bierzesz tego
pod uwagę. I tak wiesz lepiej. Po co więc pytasz? Pisałem, że niewiele
rozumiesz z tego, co ja piszę- niestety, rozumiesz mniej, niż myślałem.
Podałem Ci kiedyś przykład alkoholika, który może rozprawiać, jak alkohol mu
szkodzi- a jednocześnie pije. Bo nie przekłada mu się to, co mówi- na
rzeczywistość. Lepszy IMO przykład: wdrażałem system komputerowy w sklepie.
Właścicielka przyjęła do obsługi programów dziewczynę- z niezłą znajomością
obsługi komputera. Nawet nteligentną. Dziewczyna wyleciała, kiedy
wprowadziła omyłkowo kod opakowania (10 sztuk) w cenie 1 sztuki. Na kasie to
powodowało, że jak się kasjerka nie połapała- to klient wychodził z
opakowaniem w cenie 10%. Właścicielka wpadła do informatyczki: wytłumaczyła
jej spokojnie, co się dzieje i kazała poprawić. Za jakąś godzinę znowu jej
kasjerka zgłosiła, że nadal wychwytuje takie "jaja". Zdziwiona właścicielka
weszła do fakturzystki- a ta stwierdziła, że chciała najpierw powprowadzać
inne faktury- a potem to poprawić, bo jej tak było wygodniej. Rozumiesz,
Redi? Jej się to, co robiła- ni cholery nie przekładało na rzeczywistość.
Obserwowałem podobne sceny później nie raz, aż zrozumiałem przyczynę. Czy Ty
ją też rozumiesz? Piszesz sporo (i IMO mądrze) o kanałach informacyjnych- a
jaki jest nasz? Posunę się dalej- podobnie masz z wieloma innymi
uczestnikami psp- z globem na czele, od którego się zrobiłeś globologiem
naczelnym grupy- inni są za cienieńcy, żeby spenetrować temat. A propos
globa- przeprosiłeś go już za uznanie 60% pedofilem? Czy mając 60% pewności,
że przy przejściu przez jezdnię Twoje dziecko zostanie potrącone przez auto-
pozwolisz mu łazić po jezdni?
Piszesz, że mnie wyróżniasz swoim traktowaniem- pozytywnie. To dlaczego
odczuwam Twoją niechęć- często nawet nie maskowaną? Pisałem Ci poprzednio o
litości, jaką zapewne by odczuwał Pan Nasz, Jezus- na widok Nieznalskiej.
Redi- jak przeczytałem kolejnego posta globa, w którym z lubością, jak mi
się zdaje, opisuje mnie spenetrowanego od tyłu w żygowinach- to mam
nieodparte wrażenie, że i Ty za tym stoisz. Czy takie jaja sobie też robiłeś
z tatusia? Żal, naprawdę żal. Jak nędzną trzeba mieć duszę, żeby to
wymyślić- i opublikować? A Twoja odpowiedzialność?
A- jeszcze a propos określenia tatuś: nie wiem, u kogo to wyczytałeś z
negatywną konotacją. Nie u mnie. Co nie przeszkadza Ci wcale uznać tego za
nadawanie przeze mnie temu określeniu negatywnej konotacji, prawda?
Co Ci przeszkadza, oprócz przerośniętego ego? Redarcie- trzeba dużo pokory,
żeby umieć się uczyć, a jeszcze więcej- kogoś. Z takim ego sam sobie robisz
kuku.



--
serdecznie pozdrawiam

Chiron



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2010-01-15 12:38:42

Temat: Re: Porażenie mózgu
Od: "Redart" <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
news:hipkhh$ssm$1@news.task.gda.pl...

Nie nie wiem, do końca, co Ci odpowiedzieć.
Uciekasz w analogie.
Dwa komunikaty, które wychwyciłem:
- Redi, to co mówię, nie przekłada Ci sie na rzeczywistośc.
-
> Użytkownik "Redart" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:himne4$r7i$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:hilfvm$e41$1@news.onet.pl...
>>
>>> pozbyć (na takich tygodniowych warsztatach) prowadzący zaproponował mi,
>>> żebym wybrał sobie odpowiednią ilość i wilekość ziemniaków, które
>>> symbolizowały "ilość" mojej racji. Po rozmowach, negocjacjach zostałem z
>>> workiem ziemniaków, który musiałem wszędzie ze sobą zabierać.
>>> Uświadomiło
>>> mi to też, jak bardzo mi to utrudnia relacje z innymi ludźmi. Aż
>>> zrozumiałem,
>>
>> No popacz ... ;)
>> Trzeba mnie było od razu naprostować, żebym się nie posługiwał pojęciem
>> 'biała kotwica', tylko 'najgładsze, najcenniejsze ziemniaki na dnie
>> worka'
>> ;)))
>>
>> Jakbyś określił relację/uszeregował poniższe trzy elementy, zbudowane z
>> Twoich własnych
>> wypowiedzi (wyrywam z kontekstu, ale ...)
>>
>> 1. "aż pewnego razu postanowiłem żyć w Prawdzie"
>>
>> 2. "aż zrozumiałem, że 'ilość moich racji' utrudnia mi relacje z innymi
>> ludźmi i ta racja nie jest mi do niczego potrzebna"
>>
>> 3. "Mam nadzieję że zgodzisz się, iż bez niej[kotwicy] nie było by
>> cywilizacji."
>>
>> 4. "Jednak podkreślam- był to element terapii- nie całość."
>>
>
> Oczywiście- nie potrafię. Bo niby jak miałbym uszeregować? Wynikanie?
> Ważność? Chronologia?
Jakkolwiek. Znajdź w tym jakiś sens i poukładaj. Tak myślałem, żebyś tak to
zrobił.
Jakkolwiek, ale po swojemu. Ułożył krótką bajkę, która jak najwiecej weźmie
z tych zwrotów.
Trochę, jak w tych dowcipach o Jasiu: "Dzieci, napiszczie jutro opowiadanie,
w którym będzie coś o królach, o miłości, będzie dramat, zdrada" i coś
tam jeszcze ... kawału nie znajduję w necie, niestety, ale opowiadanie było
bardzo 'jasiowe', czyli dosadne ...

> Poza tym- stwierdzam naprawdę ze smutkiem- Tobie nie jestem potrzebny
> jako rozmówca. Redi- cokolwiek bym nie napisał w Twoim teście- nie
> bierzesz tego pod uwagę. I tak wiesz lepiej. Po co więc pytasz? Pisałem,
> że niewiele rozumiesz z tego, co ja piszę- niestety, rozumiesz mniej, niż
> myślałem.
Wielu ludzi ulega silnej iluzji, że jak coś wystarczajaco dokładnie
wytłumaczą,
to inni muszą to w końcu zrozumieć i przyjąć. Ze własne poglądy można
obronić
i sprzedać samą logiką. I przeżywają frustrację, kiedy tak się nie dzieje,
kiedy
inni ludzie pozostająprzy swoim. Do pewnego stopnia to oczekiwanie uznania
logiki jest uzasadnione. Ale czasami wręcz odwrotnie.
BTW. W kryteriach opisu tak przeze mnie ulubianych zaburzeń paranoidalnych
jest jedno takie kryterium diagnostyczne z grupy ICD-10:
"pochłonięcie wyjaśnieniami wydarzeń".

To nie jest tak, że ja nie biorę pod uwagę tego, co mówisz. Wszystko biorę
pod
uwagę. Ale stosuję inną logikę ;).
Może tylko dlatego, że dla mnie Twoje lęki i generalna nieufność wobec
świata
nie nadają temu co obserwuję takich samych priorytetów.
Na przykładzie: zachowanie globa nie włącza u mnie całych historii
związanych
z pedofilami i nie nadaje wysokiego priorytetu rozwijania tezy 'glob jest
pedofilem'.
Traktujęto tylko jako pewną przemijającą fantazję mojego jednak płodnego
umysłu ;) Obok tej tezy jest tysiąc innych.

> rzeczywistość. Lepszy IMO przykład: wdrażałem system komputerowy w
> sklepie. Właścicielka przyjęła do obsługi programów dziewczynę- z niezłą
> znajomością
Jestem informatykiem, pracuję w firmie, w której spotykam się z problemem
'nieogarniania rzeczywistości' na co dzień. Rozumiem też, że ludzie są
ograniczni. Rzadko się zdarza ktoś, kto jednocześnie ogarnia w szczegółach i
biznes
klienta i np. technikalia realizacji. Więcej: przy odpowiednio złożonym
biznesie klienta jest to niemożliwe. A u mnie jest to złożone. Albo się
jest bankowcem, albo się jest programistą. Każdy z nich ma swoją 'logikę'.
jakie z tego wynikają perypetie w czasie wdrożeń, to by można książki pisać
:)))

W sytuacji przedstawionej przez Ciebie można by spytać: czy kierowniczka
sklepu
zakomunikowała podwładnej priorytety i upewniła się, że rozumie ona sytuację
tak jak inni - w momencie dawania jej zadania. Ale to temat poboczny ...
;)))

Chciałeś mi zakomunikować, że to co mówisz nie przekłada mi się na
rzeczywistość.
Tak - nie przekłąda mi sięna Twoją rzeczywistość - pełną seksualnych zboczeń
czyhajacych na dzieci przechodzące przez ulicę ... ;)))


> nieodparte wrażenie, że i Ty za tym stoisz. Czy takie jaja sobie też
> robiłeś z tatusia? Żal, naprawdę żal. Jak nędzną trzeba mieć duszę, żeby
> to wymyślić- i opublikować? A Twoja odpowiedzialność?
Znaczy się, glob robi Tobie krzywdę, tak ? Bo o potncjałach drzemiacych
w globie i jego dziaaniach to można by rooozmawiać i rooozmawiać.
Np. o potencjale terapeutycznym dla Chirona, który
'lubi się bić z koniem'.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2010-01-15 18:10:12

Temat: Re: Porażenie mózgu
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:

> jak przeczytałem kolejnego posta globa, w którym z lubością, jak mi
> się zdaje, opisuje mnie spenetrowanego od tyłu w żygowinach- to mam
> nieodparte wrażenie, że i Ty za tym stoisz.

Chironie, a nie przemknie Ci ani przez moment przez myśl, że glob Cię
najzwyczajniej w świecie prowokuje? A Ty się doskonale tej prowokacji
poddajesz i sam ją tym podsycasz. NB dajesz zwykle w takich chwilach
wyraz swojego małego autodystansu w pewnych kwestiach i szczególnej
drażliwości zwłaszcza w sferach (około)erotycznych.
BTW glob kilka razy pisał o tym wyraźnie, że jego tego typu wyskoki to
zwykła prowokacja.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

himera
Re: PoprawnaPolszczyznaPolsk ichPolityków - wedłóg Pana CW :)
Problem malzenski
Re: Trzy filary Bytu: ja - JA - Chaos
tworcza niemoc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »