Data: 2003-03-18 09:12:24
Temat: Re: Pornografia
Od: "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Gacka"
> kazda z wymienionych przez Ciebie czynnosci robisz _w tajemnicy_ przez
> mezem, "przylapana" przez niego mowisz ze wiecej nie bedziesz a potem z
> wiadomych sobie powodow robisz to ponownie, nie dotrzymujac obietnicy?
Nie, bo u nas nie ma żadnego głupiego przyłapywania, zabraniania, tajemnic,
obietnic
i calego tego przedszkolnego modelu. Ale gdyby zabronił mi robienia czegoś,
co sam uznaje za naturalne to raczej nie świadczyłoby o moim nałogu, tylko o
nim.
I tak też jest w sytuacji Maddy, co zresztą sama przed chwilą potwierdziła
konczącym
wątek listem.
> IMHO wymaganie powstrzymywania sie od ogladania porno nie jest absurdalne.
> Mozna sie bez tego obejsc (jesli sie nie jest uzaleznionym).
Jasne, tak jak mogłabym się obejść bez używania ulubionego mydła (oliwkowe),
ulubionej sukienki
w lecie (wyglądam w niej jak naga), ulubionych słodyczy (draże mleczne) i
ulubionego rodzaju
seksu (przemilczę). Ale czułabym że coś zgrzyta w tym dobrym do tej pory związku
gdyby mi zabronił używania któregoś z powyższych. Tak jak ja nie wyobrażam sobie
odbierania mężowi jego przyjemności. I nic z nalogiem nie ma to wspólnego, to
taki
zwykły staromodny szacunek do wzajemnych upodobań.
--
Pozdrawiam
Asia
|