Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Porozumiec sie (do Mani) Re: Porozumiec sie (do Mani)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Porozumiec sie (do Mani)

« poprzedni post
Data: 2002-07-11 11:12:04
Temat: Re: Porozumiec sie (do Mani)
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki

[pisane ~ w sobotę, 6 bm]
Janusz H. <h...@p...onet.pl>
napisał w news:3D26C62D.B13E39A1@priv.onet.pl...
> Jerzy Turynski news:ag01c1$51m$1@news2.tpi.pl
> /.../
> > Zamiast dyskusji ze ścianą, wolałbym usłyszeć Twoją odpowiedź
> > na pytanko Mani:
> > ------------------------------------------------
> > From: "Mania" <m...@a...pl>
> > Newsgroups: pl.sci.psychologia
> > Subject: Re: Jak szukac? [Re: ludziki]
> > Date: Fri, 21 Jun 2002 08:15:48 +0200
> > [ news:aeug93$1m8$1@news.tpi.pl ]
> /.../
>
> A czy Mani moja odpowiedź jest potrzebna (=dla niej ważna)?
[...]
Owszem, BAAARDZO i nie tylko dla niej... (Bo inaczej będzie się
"nadymać", a z nadymania może jej wyjść co najwyżej kolejne...
maniątko... :-))

<< Dlaczego? Jednym z głównych zadań psychologii jest zrozumiałe
wytłumaczenie zjawiska, które ja nazywam barierą. W najprostszej
skali chodzi o "rzucanie grochem o ścianę" lub "mówię jak do słu-
pa". Trochę dalej bariera objawia się niezrozumieniem w rodzinach
(rozwodami, kłopotami w wychowaniu dzieci, problemem sekt itd.)
oraz w telewizyjnym syndromie "gadających głów", z których każ-
da ma swoje niepodważalne zdanie. Wreszcie rzecz kończy się na
czymś, co Einstein określił: młyn naukowy najpowolniej miele ziar-
no (co zresztą, jako jedna z nielicznych jego wypowiedzi nie za-
wiera głębszego sensu, a jedynie proste stwierdzenie faktu).
Jankowski w swojej książce zmaga się ze "swoją" barierą: W ostat-
nich kilku latach pracy obserwowałem i omawiałem wspólnie z psy-
chiatrami "myślącymi w kategoriach medycznych" dziesiątki, jeśli
nie setki przypadków. Zdumiewające było za każdym razem to, że
te same wspólnie ustalone fakty, te same sytuacje widziane by-
ły w całkowicie odmienny sposób. Narzędziem, jakiego użył autor
w zmaganiach z tą barierą jest psychologia postaci. >>
[http://free.polbox.pl/j/jeter/kot.htm, (styczeń 1998)]

Tyle 'wspominków', a co 'z powyższego' wynikło po przeszło czte-
rech latach? ANO - DOKŁADNIE TO SAMO !
PRECYZYJNIEJ _T_O__S_A_M_O_!

Krótko? Chodzi 'tylko i AŻ' o _wystarczająco_skuteczne_ Zrozumie-
nie zjawiska określanego w psychologii słówkiem "OPÓR". Na tyle
precyzyjnego, by nauczyć się go pokonywać WSZĘDZIE TAM, gdzie fa-
ktycznie występuje, czyli inaczej: POPRAWNIE MYŚLEĆ !

Dlaczego Maniu słówko "ZAPOMNIEĆ" nie było/jest "makabryczną
bzdurką"? Swoją drogą - trafiłem w dziesiątkę - przewidując
miejsce/słówko w tekście Janusza, którego 'się 'czepniesz'.
Dlaczego? Sam bym to miejsce 'dopisał', bo... rozpisałem je...
właśnie cztery lata temu.

Przeczytaj Maniu (i kto chce):
<<Kiedy ktoś Tobie, Szanowny Czytelniku, tłumaczy swój pogląd,
z którym nie możesz się zgodzić - cóż to oznacza? Po prostu wi-
dzicie dwie różne "twarze" zagadnienia. Zatem jaki jest najlep-
szy sposób na pokonywania bariery niezrozumienia? Spróbujmy wy-
ciągnąć wnioski z rysunku 2: Oczywiście powinieneś skupić się
na tym, by zobaczyć inną "twarz", dokładnie taką, jaką widzi
Twój adwersarz. Wcale nie chodzi o to, że masz zniszczyć swój
pogląd i zastąpić jego zdaniem. Kiedy dokładnie pojmiesz, co
druga osoba ma na myśli, czyli z jakich "plamek" składa swoje
skojarzenia, słowem dokładnie ją zrozumiesz - będziesz mógł
wrócić do swojego poglądu, dokładnie tak samo, jak na rysunku
powtórnie zobaczyć poprzednio kojarzoną twarz. Ale, aby w ogó-
le móc zanalizować inny, sprzeczny z dotychczasowym pogląd, na-
leży na czas analizy o poprzednim poglądzie
całkowicie LOGICZNIE i EMOCJONALNIE ZAPOMNIEĆ! >>
[j.w.]

Akurat dzisiaj 'jednym okiem' popatrywałem sobie na: TVP 1,
11:25 Skarby świata: Kradzież Mony Lisy - serial dok. prod.
USA. Odcinek zakończyło mniej więcej takie stwierdzenie:
"Każdy z nas spotyka się z setkami najróżniejszych interpre-
tacji tego jednego z najsławniejszych obrazu. Dlatego praw-
dziwa Mona Lisa pozostaje dla nas niewidoczna. Bowiem tylko
zobaczenie tego arcydzieła bez jakiejkolwiek wcześniejszej
wiedzy o nim mogłoby być naprawdę fascynujące..."

Nie zauważyłaś ('w tym sęk' :-) ) DWÓCH _zupełnie_ różnych
'figur' w procesie percepcji/'organizowania materiału zmy-
słowego' w figurę/interpretację. (Takoż samo 'obrazków' psy-
chologii postaci jak i dowolnego innego rzeczywistego, nie-
rysunkowego 'obiektu', gdzie istnieje możliwość zupełnie
różnych interpretacji. Masz rację, to jak "ruska baba w ba-
bie" albo jak wcześniej pisałem - 'cebula'... Zdejmujesz je-
dną warstwę, a pod spodem znajdujesz następną, ~taką samą...

Otóż: mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją, gdy 'obra-
zek'/dana figura jest postrzegany PO RAZ PIERWSZY, a z zu-
pełnie inną, kiedy jest postrzegany powtórnie. Można to
'zgrubnie' wytłumaczyć istnieniem dwóch rodzajów pamięci:
krótkotrwałej i długotrwałej. O tym, jak interpretowane są
'dane zmysłowe' (tj. w którą figurę zostaną zinterpretowa-
ne) które docierają do pamięci 'krótkotrwałej' decyduje to,
co _już_ jest 'ZAPISANE' w długotrwałej(!).
Dość łatwo to zaobserwować na przykładzie obrazka "dwóch
kobiet w jednym". O ile pierwszą figurę każdy rozpoznaje
bez najmniejszego problemu, o tyle z zobaczeniem drugiej...
(_PO_RAZ_PIERWSZY_(!!!), dla każdego 'losowo' innej) naj-
częściej jest b. duży kłopot, często tak duży, iż dana oso-
ba nawet przy 'namolnym tłumaczeniu' nie jest w stanie zo-
baczyć drugiej figury (a cóż dopiero wtedy, kiedy o niej
NIE WIE i widzi tylko jedną?).
Zupełnie różna sytuacja jest wtedy, kiedy choć raz zobaczy-
ła/'zorganizowała' obydwie figury - wtedy bez problemu mo-
że percypować taką, o jakiej 'pomyśli' (czyli PRZED spoj-
rzeniem na obrazek wywoła ją z d. pamięci). Owe "posiada-
nie" lub "nie posiadanie" ("w długotrwałej pamięci") od-
powiednich zapisów umożliwiających (LUB BLOKUJĄCYCH JE(!!!)
zamiast "umożliwiania") rozpoznanie/właściwe zorganizowanie
albo zablokowanie percepcji aktualnie odbieranego "materia-
łu zmysłowego" bywa określane słówkiem "torowanie". Powyż-
szy "opór" vel "barierę" vel "ośli most" można nazwać też
antytorowaniem. Najważniejsze tzn. najgroźniejsze w skut-
kach jest jednak trzeci rodzaj, tj. torowanie błędne, np.
wnioskowanie na podstawie dobrego odbioru... błędnej "figu-
ry", tj. nie tej, o której faktycznie jest mowa. Np. wnio-
skowanie o treści religii na podstawie skojarzeń do "osobo-
wego" boga, któren 'zza chmurki' "rzuca szlag" w grzeszni-
ków i którego można 'zdrowaśkami' vel okrutnym, grupowym
wyciem dewotek obojga płci w obrzędach dowolnej 'religii'
(tudzież ofiarami na tacę) jakoś "przebłagać"... To z jed-
nej, grubej strony, a z drobniutkiej - np. niemożliwością
do przestawienia się z wyuczonego wcześniej "standardu" na
nowy (ot, chociażby lewy czy prawy alt do plogonków..., naj-
prościej - skoro 'przeorganizować' nawyków 'nie daje się',
to w ogóle problem wyrzucić razem z ogonkami i okrzykiem:
"przecież bez nich też się udaje"... No cóż, dzisiaj nawet
bez fiu... można spłodzić - sztucznym inseminatorem w kit-
lu - dziecko, ale to nie powód, by z powodu onej możliwości
zaraz wszystkim oderżnąć jakoby 'zbędne' interesy...)

Wydrukuj sobie ów obrazek (ale właśnie ten, 'dwóch kobiet
w jednym' a nie żadne twarzowazy, dlaczego?) i pomęcz 'wol-
nych słuchaczy' (NAJBACZNIEJ jak potrafisz przyglądając się
ich procesom percepcyjnym 'in statu nascendi'), ale takich,
którzy w życiu z tymi efektami jeszcze się 'książkowo' nie
spotkali.

Pamięć długotrwała jest EMOCJONALNA, tzn. zapamiętujemy
'na zawsze' to, czemu towarzyszą silne emocje (poprawnie
uświadomione swojego pochodzenia/ich rzeczywistego źródła
lub znacznie częściej - nieuświadomione, wtedy są to 'ob-
jawienia' instynktów) i w taki sposób (takie 'figury'/spo-
sób interpretacji), w jaki emocje to 'dyktują'. Dlatego
kluczową rolę w umiejętności poprawnego myślenia/wniosko-
wania ma _inteligencja emocjonalna_, czyli właśnie umiejęt-
ność _zapominania_ własnych NIEŚWIADOMYCH emocji, odrucho-
wo kojarzonych z pobieżnie/konkretnie znaną, określoną sy-
tuacją, rzeczą czy osobą.
"Zapominania", czyli NAJPIEW uświadamiania sobie ich istnie-
nia a potem (samo)obserwacji i dopiero na samiuteńkim końcu
- nabycia umiejętności ich pomijania we wnioskowaniu. Jak
wolisz, może być słówko "deautomatyzacja" albo "dezintegra-
cja" (odruchowych/instynktownych EMOCJI!), ale chodzi dokła-
dnie o to samo. _Nie_można_ pominąć(/"zapomnieć"/"zdeautoma-
tyzować"/"zdezintegrować"//wyeliminować z wpływu na całość
wnioskowania) nieświadomych (ich pochodzenia) emocji-instyn-
któw.
Oczywiście obrazki to tylko "model" mający za zadanie choć
trochę uświadomić kluczową, FAŁSZUJĄCĄ rolę nieświadomych,
emocjonalnych odruchów w percepcji dokładnie WSZYSTKIEGO !
Tak, _wszystkiego_, bo _dokładnie_wszystko_ 'składa się'
z wielu 'oddzielnych' figur/możliwości intepretacyjnych...
blokowanych, skrzywianych i zasłanianych... wziętymi z cał-
kowitego 'sufitu' a 'oczywistymi dla współziomków'/_mojego_
stada/'grupy interesów'... figurami/interpretacjami.

W literaturze to wszystko jest ubierane w słówka np.:
"percepcja rzeczy samej w sobie", "umiejętność wychodzenia
poza swoje ja", czy u Maslowa "percepcja wzrostu" (vs. "per-
cepcja braku", NIEŚWIADOMEGO!)
Nie ma żadnej możliwości poprawnego zrozumienia czegokol-
wiek, jeśli człowiek postrzega daną sytuację/rzecz/osobę
częściowo, w sposób ściśle uwarunkowany przez jego nieświa-
domość. Dopóki nieświadome filtrowanie percepcji u niego
istnieje, (nie zapomni o nim, nie zdezintegruje go) to nie
będzie w stanie zauważyć/zrozumieć niczego poza figurą/-ami,
które _już_ odbiera. Będzie całe życie zbierał 'fakty' i
'dowody' 'uzasadniające poprawność' jego percepcji i nie
zauważy, iż żadna _półprawda_ z Prawdą nie ma _nic_ wspól-
nego.
Meritum Zrozumienia wcale nie tkwi w ilości 'argumentów',
którymi ktoś jest w stanie 'udawadniać' swoje półprawdy,
ale w umiejętności _ciągłego_wychodzenia_poza_ nie.
W umiejętności - "potrafię uświadomić sobie _co_i_dlaczego
wiem" i ZAPOMNIEĆ o tym.
Taki jest sens "wiem, że nic nie wiem", co durnie interpre-
tują m.in. jako "jestem idiotą, bo i tak niczego nie wiem
_na_pewno_" i projektują to na wszystkich poza własnymi wzo-
rcami/niepodważalnymi autorytetami/'samcami alfa', by mieć
powód do niepodejmowania jakiegokolwiek wysiłku zrozumienia
innych osób.
A znaczy to coś zupełnie innego: 'wiem, że potrafię docie-
rać do tego, co tkwi w mojej podświadomości i neutralizo-
wać to, nie brać tego pod uwagę, WYŁĄCZYĆ "krzywe okulary
Kanta"' vel pokonać "grzech pierworodny".

JeT.
P.S. Małym tudzież większym dzieciom - a i jak się okazuje
- praktycznie wszystkim dorosłym _nie_można_niczego_ wytłu-
maczyć, bo po prostu nie są w stanie uświadamiać sobie (fak-
tycznych źródeł) własnych, blokujących zrozumienie instynk-
townych emocji. Dlatego cała polityka, szkolnictwo i 'wycho-
wanie' jest 'jakoś mimochodem' ustawione pod manipulacje ki-
jem i marchewką przez marketingowo 'wypromowane' na stolce
autorytety takoż 'z definicji najmądrzejszych na świecie'
rodziców, bo po prostu nikt nikogo nie uczy myśleć. A wyjąt-
ków i tak szara powszechność nie jest w stanie zrozumieć
(raczej - jest w stanie 'zrozumieć'... kompletnie na opak,
tzn. pod warunkiem że możliwa do przyjęcia przez nich popu-
listyczna interpretacja zaspokaja nieświadome braki pospól-
stwa).
Przy okazji (mam pod ręką):
<< Dla Einsteina Urząd Patentowy stał się niczym "świecki
klasztor", w którym dyrektor Friedrich Haller, ze swoim
"dobrym charakterem" i "wspaniałym umysłem", mógłby ucho-
dzić za przeora. Jedynym mankamentem szefa był grubiański
sposób wysławiania się, co początkowo bardzo Alberta draż-
niło. Dość zaskakująca reakcja jak na osobę uwielbiającą
zgryźliwy humor i znaną z ciętego języka. Jakiś dowcipniś
opisał Hallera jako życzliwego szefa, któy sprawuje wła-
dzę "z batem w jednej ręce i marchewką w drugiej".>>
[Denis Brian, "Albert Einstein", str. 65]
Pytanko: Czy istnieje (jest możliwa) jakakolwiek stadna
organizacja (rodzina, klasa, partia polityczna czy fir-
ma) której 'jedność' nie byłaby pozorna, tzn. oparta na
NIEŚWIADOMYCH (i zwyczajnie głupich=instynktownych) ki-
jach&marchewkach ? _Czym_, jakimi właściwościami/cechami
mózgów jest utrzymywana 'jedność działania' np. w stadzie
antylop czy ławicy ryb ? Jak 'postrzegany' byłby(/JEST)
osobnik w ludzkim stadzie dowolnego rodzaju, który wła-
śnie tych, spajających (w zupełnie NIEŚWIADOMY sposób)
stado cech - by nie wykazywał/nie wykazuje ???

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
11.07 Jerzy Turynski
11.07 ... z Gormenghast
11.07 patix
12.07 Mania
12.07 Janusz H.
12.07 ... z Gormenghast
12.07 patix
12.07 EvaTM
12.07 Mania
12.07 ... z Gormenghast
12.07 EvaTM
13.07 Janusz H.
13.07 Mania
13.07 ... z Gormenghast
13.07 Daga
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem