« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2006-10-23 15:41:15
Temat: Re: Poselskie pomysły na wielodzietność rodzin
Użytkownik "Oasy" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ehgjmr$1n8$1@news.onet.pl...
>
> W tamtej 10-cio osobowej rodzinie rośnie 8 potencjalnych konsumentów
> napędzających koniunkturę oraz 8 podatników którzy w przyszłości zapłacą
> nieco więcej na policję i innych tam tego typu darmozjadów niż w 2
> osobowej. Wychodzi mi że będzie ich 16 ??? Eeee, pewnie z moją matematyką
> jest podobnie jak z Twoją ekonomią.
Pod warunkiem, że nie odziedziczą ubóstwa albo że nie wyjadą z kraju....
Biorąc pod uwagę statystyki dotyczące ubóstwa rodzin wielodzietnych,
wykształcenia ich potomków i zasadniczo zjawiska, jakim jest dziedziczenie
ubóstwa, to równie dobrze może z tego być 8 potencjalnych beneficjentów
budżetu i opieki społecznej.
Możesz mi wyjaśnić co to za 16 Ci nagle wyskoczyła ? Bo ja za cholerę nie
mogę dojść do takiej liczby ;)
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2006-10-23 15:43:59
Temat: Re: Poselskie pomysły na wielodzietno?ć rodzinAgnieszka Krysiak napisa dnia 2006-10-22 21:37:
> b) do jeszcze poważniejszego rozważenia emigracji.
A wtedy LPR, zgodnie ze swoją metodą znajdowania prostych
rozwiązań dla trudnych problemów, przeforsuje odebranie
emerytur tym, których dzieci wyjechały za granicę. Po kilku
miesiącach, jak rząd się zmieni, ustawa zostanie obalona,
ale problem będzie rozwiązany - emeryci albo nie będą już
żyli, albo będą w Londynie, utrzymywani przez swoje dzieci.
Pozdr,
--
ŁK
P.S. dla tych którzy nie kapują, np. Edula - to była ironia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2006-10-23 15:57:24
Temat: Re: Poselskie pomysły na wielodzietność rodzin
Użytkownik "Marcin [MAC]" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ehielu$bmg$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
> > Bo jest nieistotny. Niewiele mniej ubywa w wyniku emigracji. Po to mamy
> > zwiększać dzietność, żeby zaludniać Anglię czy Irlandię?
>
> Dla środowisk akademickich z tytulami >= doktora ma znaczenie dla Ciebie nie
> ma. Zapewne masz racje :>
Wyobraź sobie, że ja również mam tytuł doktora. Zdobycie go, to żadna wielka
filozofia.
>
> Dlaczego uogolniasz jedna gmine na całosc? Stosujesz egzemplaryczne
> podejscie tylko czy twoja gmine mozna uznac za wzorcowa, reprezentacyjna?
To był tylko przykład znany mi osobiście. A pośrednio - przez kontakty z
nauczycielami szkół z różnych regionów Polski - mam informacje o podobnej
sytuacji.
> Akurat tam gdzie mieszkam jest tak jak napisalem.
W każdej szkole, czy tylko w jednej? I co to za miejscowość (nie musisz podawać
nazwy - określ rozmiar)? Bo ja piszę o tzw. Polsce powiatowej czyli
miejscowościach liczących najwyżej kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców (spora
część Polaków mieszka w takich miejscowościach).
>
> > W chwili obecnej na 38 mln zamieszkujących Polskę ludzi blisko 25 mln to
> > osoby w
> > tzw. wieku produkcyjnym. Stanowi to 2/3 populacji.
>
> Zgadzam sie. Na teraz wystarczy. Co bedzie kiedy te 2/3 populacji przejdzie
> w wiek poprodukcyjny? W tym wlasnie problem!
>
Jeżeli utrzymamy liczbę ludności kraju na stałym poziomie to procent populacji w
wieku produkcyjnym pozostanie porównywalny. A wiek produkcyjny to pojęcie
umowne - w razie potrzeby jego granice można regulować.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2006-10-23 16:14:06
Temat: Re: Poselskie pomysły na wielodzietność rodzin
A wracając do ubytku liczby ludności:
w roku 2003 wyemigrowało za granicę 20,8 tys. ludzi;
zmarło 2,5 tys. niemowląt.
Całkowity ubytek liczby ludności w Polsce w tamtym roku to 27,9 tys. osób. Zatem
z powodów innych niż emigracja i śmiertelność niemowląt ubyło ledwo 4,6 tys.
osób, co stanowi nieco ponad 1% populacji. Jednocześnie w tym roku (2003) w
wypadkach drogowych zginęło 5640 osób.
Zatem wystarczy:
- poprawić przeżywalność niemowląt;
- poprawić bezpieczeństwo na drogach;
- stworzyć warunki, dzięki którym ludzie nie będą emigrowali, ale pozostawali w
kraju;
i mamy nie ubytek, ale wzrost o około tysiąc osób rocznie.
I nie ma potrzeby promowania wielodzietności, która nic pozytywnego nie daje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2006-10-23 16:48:00
Temat: Re: Poselskie pomysły na wielodzietność rodzin
>
> Wyobraź sobie, że ja również mam tytuł doktora. Zdobycie go, to żadna
> wielka
> filozofia.
>
Z nauk ekonomicznych, geograficznych? Czy zupelnie inna dziedzina nie
zwiazana z tematem? Czyzbys probowal podwazyc wiedze i znajomosc osob ktore
tym sie zajmuja naukowo i zawodowo? Jesli tak to kto bylby kompetentny by
wypowiadac sie na temat dotyczacy ich pracy i nie tylko? Populisci?
>>
>> Dlaczego uogolniasz jedna gmine na całosc? Stosujesz egzemplaryczne
>> podejscie tylko czy twoja gmine mozna uznac za wzorcowa, reprezentacyjna?
> W każdej szkole, czy tylko w jednej? I co to za miejscowość (nie musisz
> podawać
> nazwy - określ rozmiar)? Bo ja piszę o tzw. Polsce powiatowej czyli
> miejscowościach liczących najwyżej kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców
> (spora
> część Polaków mieszka w takich miejscowościach).
>
Gorny Slask
> Jeżeli utrzymamy liczbę ludności kraju na stałym poziomie to procent
> populacji w
> wieku produkcyjnym pozostanie porównywalny. A wiek produkcyjny to pojęcie
> umowne - w razie potrzeby jego granice można regulować.
Znasz pojecie piramidy wieku oraz wyzow i nizow demograficznych? Wiek
produkcyjny jest umowny ale nie mozna zakwalifikowac 80-90 latkow do tego
przedzialu chocby dlatego ze do roboty ich nie poslesz. W ponizszej
wypowiedzi podajesz przypadki zaradzajace temu problemowi ale to tylko
polsrodki rownie kosztowne i nawet gdyby ograniczyc umieralnosc niemowlat do
0 i smiertelnosc w wypadkach do 0 (co jest niemozliwe) i tak bedzie za malo
ludzi do pracy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2006-10-23 16:50:37
Temat: Re: Poselskie pomysły na wielodzietność rodzinPrzypadkowo wyslalem z nie mojego konta.
Wypowiedz jest moja
Marcin [MAC]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2006-10-23 17:41:21
Temat: Re: Poselskie pomysły na wielodzietność rodzin
Użytkownik "Justyna Dlubak" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ehirnv$la7$1@news.onet.pl...
>
> Z nauk ekonomicznych, geograficznych? Czy zupelnie inna dziedzina nie
> zwiazana z tematem? Czyzbys probowal podwazyc wiedze i znajomosc osob ktore
> tym sie zajmuja naukowo i zawodowo? Jesli tak to kto bylby kompetentny by
> wypowiadac sie na temat dotyczacy ich pracy i nie tylko? Populisci?
Mniej więcej tyle samo głosów tzw. specjalistów optuje za wzrostem liczby
ludności, jak i za jej ograniczeniem (przynajmniej do poziomu nie wyższego niż
obecny).
A ja jestem fizykiem - może zatem na demografii znam się nieco mniej, ale za to
o statystyce i cyferkach mam niejakie pojęcie. Zresztą, przyrost populacji
rządzi się dość podobnymi prawami, jak np. wzrost kryształów.
>
> > W każdej szkole, czy tylko w jednej? I co to za miejscowość (nie musisz
> > podawać
> > nazwy - określ rozmiar)? Bo ja piszę o tzw. Polsce powiatowej czyli
> > miejscowościach liczących najwyżej kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców
> > (spora
> > część Polaków mieszka w takich miejscowościach).
> >
>
> Gorny Slask
Mam znajomych w Gliwicach i Dąbrowie i raczej potwierdzają oni moje obserwacje.
Chociaż ostatnio kontaktowałem się z nimi przed wakacjami, więc najświeższych
informacji o bieżącym roku szkolnym mogę nie mieć.
>
> > Jeżeli utrzymamy liczbę ludności kraju na stałym poziomie to procent
> > populacji w
> > wieku produkcyjnym pozostanie porównywalny. A wiek produkcyjny to pojęcie
> > umowne - w razie potrzeby jego granice można regulować.
>
> Znasz pojecie piramidy wieku oraz wyzow i nizow demograficznych? Wiek
A wyobraź sobie, że znam. Zachowanie dzisiejszej struktury tej piramidy i tak
jest niemożliwe, bo przy stale rosnącym czasie życia ludzi musiałoby wiązać się
to ze wzrostem populacji, a ta w nieskończoność rosnąć nie może (choćby z racji
braku miejsca). Zaś wyże i niże są zjawiskami okresowymi i nie ma potrzeby
ustawiać polityki demograficznej pod nie właśnie, a jedynie starać się nad nimi
zapanować.
> produkcyjny jest umowny ale nie mozna zakwalifikowac 80-90 latkow do tego
> przedzialu chocby dlatego ze do roboty ich nie poslesz. W ponizszej
Dzisiaj nie można. Ale gdyby ludzie żyli średnio 120 lat też byłoby to
niemożliwe? W roku 1995 szacowany wiek dożycia wynosił dla mężczyzn 67,6 roku, a
dla kobiet 76,4; w roku 2005 było to już odpowiednio 70,8 i 79,4. Bardzo wiele
osób niechętnie przechodzi na emeryturę nie dlatego, że obniży się ich standard
życia, ale dlatego, że czują się jeszcze w pełni sił i potrzbni.
> wypowiedzi podajesz przypadki zaradzajace temu problemowi ale to tylko
> polsrodki rownie kosztowne i nawet gdyby ograniczyc umieralnosc niemowlat do
> 0 i smiertelnosc w wypadkach do 0 (co jest niemozliwe) i tak bedzie za malo
> ludzi do pracy.
Ponawiam pytanie: czy 2/3 ludzi pracujących zawodowo i płacących podatki to za
mało, by utrzymać pozostałą 1/3, a przy okazji działalność struktur państwa?
Jeśli miałoby to być zbyt mało, to konieczne byłoby obniżenie kosztów państwa.
Co zaś do przedstawionych przeze mnie pomysłów: jasne, że poziom 0 w każdej z
kategorii jest niemożliwy, ale niemożliwy do przyjęcia jest również poziom
obecny. Jesteśmy pod tym względem w ogonie państw nazywających się
cywilizowanymi (przynajmniej jeśli chodzi o śmiertelność niemowląt). Nie można
również pomijać faktu, że Polska stając się państwem coraz lepiej rozwiniętym (a
tak chyba się będzie jednak działo) stanie się również celem migracji
cudzoziemców. Całkiem na nią zamknąć też się nie możemy, a już w 2003 roku
napłynęło do Polski ponad 7 tysięcy osób.
Struktura demograficzna Polski będzie bardzo dobra, jeżeli większe nakłady
poświęci się na poprawę warunków życia niż na promowanie wielodzietności. Przy
obecnym stanie służby zdrowia, szkolnictwa, warunków mieszkaniowych, wzrost
liczby ludności - i to dzieci, które wymagają szczególnie dobrych warunków -
spowodowałoby jedynie pogorszenie wspominanych przeze mnie wskaźników. A chyba
nie o to chodzi, byśmy więcej rodzili - i więcej grzebali lub kształcili kadry
dla Anglii czy Irlandii.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2006-10-23 17:41:51
Temat: Re: Poselskie pomysły na wielodzietność rodzin
Użytkownik "Marcin [MAC]" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ehis2i$osb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Przypadkowo wyslalem z nie mojego konta.
> Wypowiedz jest moja
>
A już myślałem, że jesteś w dwóch osobach... :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2006-10-23 20:08:32
Temat: Re: Poselskie pomysły na wielodzietność rodzin
Użytkownik "Idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ehio0j$9sh$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Pod warunkiem, że nie odziedziczą ubóstwa albo że nie wyjadą z kraju....
Dobra dobra, już napisałem że zauważyłem że celowo wyskoczyłaś z 10 osobową
by zasłonić się później ubóstwem, więc podarujmy sobie.
Załóżmy to co można wyczytać z cytowanego tekstu, czyli rozróżnienie rodziny
z jednym dzieckiem od rodziny z więcej niż jednym, co najczęściej będzie
oznaczało 2, rzadziej 3 i czym dalej tym rzadziej, aż dochodząc do
absurdalnego marginesu którym się posłużyłaś.
Pozwól więc że skupię się na wysłuchaniu Twych argumentów dotyczących dwóch
pierwszych liczb.
> Możesz mi wyjaśnić co to za 16 Ci nagle wyskoczyła ? Bo ja za cholerę nie
> mogę dojść do takiej liczby ;)
He he, 32 mi wyszło w pierwszej wersji, tylko pominąłem 8 łobuzów i 8
darmozjadów ze względu na brak związku z tematem....wiedziałem że będę mógł
liczyć ....m. in. na Ciebie, dzięki ;)
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2006-10-23 20:11:19
Temat: Re: Poselskie pomysły na wielodzietność rodzin
Użytkownik "Oasy" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ehj7g1$t3$1@news.onet.pl...
> Załóżmy to co można wyczytać z cytowanego tekstu, czyli rozróżnienie rodziny
> z jednym dzieckiem od rodziny z więcej niż jednym, co najczęściej będzie
> oznaczało 2, rzadziej 3 i czym dalej tym rzadziej, aż dochodząc do
Tzw. polityka prorodzinna ma na celu promowanie rodzin wielodzietnych, a
wielodzietność zaczyna się od 5 dzieci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |