Data: 2013-05-29 15:10:47
Temat: Re: Post lajtowy: Kruk.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 29 May 2013 01:04:50 -0700 (PDT), ola napisał(a):
> Każdy właściciel psa czy kota da się pokroić za to, że jego pupil czasem się
obraża. Dla behawiorysty zwierzęcego sprawa nie jest oczywista. "Na pewno nie mamy
doświadczenia z obrażaniem się jako takim, choć wielu ludzi tak sądzi. Bardzo silnym
mechanizmem działającym karcąco jest za to ignorowanie. Zwierzę może się starać nas
skarcić, ignorując, ale raczej świadomie się nie obraża" - tłumaczy prof. Kaleta.
>
> Nie moj kot obraził się.
> Spacerowalismy razem i polubilismy sie.
> Zastanawialismy sie, czy sie wzajemnie zaadoptowac, ale z mojego punktu widzenia
był brudny i zył w smietniku.
> Kiedys, przy wejsciu na klatke schodowa zapytał "miaaauł ??? " wiedzialam, ze jesli
odpowiem mu "prosze bardzo" to juz bedzie moj na wieki wiekow. A bałam sie brudu.
> Weszlam do mieszkania i zamykajac drzwi uslyszalam płacz kota. Płakał, potem sobie
poszedł i zniknął.
> Po kilku miesiacach pojawil sie kolo mego smietnika, wita mnie uprzejmie, jednym
krotkim "miał" ale juz nie rozmawia i nie odprowadza.
> On sie naprawde obrazil. To nie byla zadna kocia manipulacja.
>
> Ola
Oczywiście ze koty się obrażają. Tak samo jak cieszą się z powrotu
właściciela, z pieszczot o wszelkiego serdecznego kontaktu. Także rozumieją
ton ludzkiego języka - doskonale wyczuwają o co w danym momencie chodzi.
Mój Mruczek np nadyma się co prawda, ale wychodzi grzecznie z sypialni,
kiedy mówię "Mruczek idź!" I setki innych przykladów mogłabym podac.
Włącznie z używaniem przeze mnie kociego jezyka w rozmowie z kotem, taka
rozmowa trwa czasem dosyć długo i kontakt jest absolutnie bezsporny 3-)
--
XL
"Pierwszy łyk ze szklanki nauk przyrodniczych zmieni ciebie w ateistę,
zaś na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg."
Werner Heisenberg, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki
|