Data: 2005-01-26 12:00:14
Temat: Re: Postulat dla męża
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ct7v2p$1td$1@213.17.234.82...
> [...]
> Bo dla mnie jest jasne:
> 1. pracują oboje = dzielą się po równo obowiązkami domowymi
> 2. pracuje jedno = dla drugiego dom jest pracą i wtedy przykro mi bardzo
ale
> jak się chleb kończy to jest to obowiązek tego które pracuje w domu
Ja już zdaje się podpisywalam tutaj protokół rozbieżności, i to chyba nawet
z Tobą, ale się powtórzę: a dla mnie to takie oczywiste nie jest. Bo moim
zdaniem uczciwie jest zebrać do kupy całą robotę, jaka jest do zrobienia -
zarabianie na życie, sprzątanie, zakupy, niańczenie dzieci itp. - i
podzielić ją _sprawiedliwie_ (a nie po równo - w godzinach? w kaloriach? a
jak ktoś ma chory kręgosłup i pewnych rzeczy robić nie może, to w zamian
kroi partnerowi kotlecika na małe kawałeczki, żeby się bilans zgadzał?). I
może się okazać, że to wypadnie tak jak u Ciebie, ale może też wyjść, że
jedno chodzi do pracy i oprócz tego robi coś tam w domu, a drugie robi w
domu całą resztę. Albo że oboje chodzą do pracy, a jedno oprócz tego odwala
całą domowiznę. Albo jeszcze inaczej.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
|