Data: 2016-03-22 21:13:46
Temat: Re: Praca w urzędzie zależy od wierności partii
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2016-03-22 o 14:36, krys pisze:
> Kviat wrote:
>
>> W dniu 2016-03-21 o 11:44, krys pisze:
>>> Kviat wrote:
>>>
>>>> W dniu 2016-03-20 o 14:36, krys pisze:
>>>>>>
>>>>>> Ale czego nie rozumiesz ze stwierdzenia, że ludzie nadal chcą
>>>>>> demokracji?
>>>>>
>>>>> Jak chcą, to o co ten kwik?
>>>>
>>>> Że co?
>>>
>>> Czego nie rozumiesz? Demokracja zakłada, że kto ma wiekszość ten ma
>>> rację.
>>
>> Bzdura. To populistyczne spłycenie pojęcia na potrzeby gawiedzi
>> oczekującej prostych odpowiedzi na trudne pytania. I tylko takie
>> odpowiedzi przyjmującej do wiadomości...
>>
>> To, że wolą większości jakaś grupa sprawuje władzę, nie oznacza, że ma
>> rację.
>
> Ale dostaje mandat do wprowadzania swojej racji.
Bzdura. Z uwagą jak wyżej.
>> Wskaż źródło twojej definicji demokracji to podyskutujemy.
>
> Arystoteles: Demokracja to rządy hien nad osłami:->
>>
>>>>> Że ludnosc tego kraju demokratycznie kazała
>>>>> poprzedniej władzy dać się na spoczynek?
>>>>
>>>> I w związku z tym, automatycznie, nowa dostała pozwolenie na
>>>> wprowadzenie dyktatury katolsko-nacjonalistycznej?
>>>
>>> Mnie pytasz? ja nie jestem fanką demokracji. Ja się tylko godzę z jej
>>> wyrokami.
>>
>> I słusznie.
>> Ale u mnie pogodzenie się z "wyrokiem" demokracji nie oznacza
>> automatycznie pozwolenia na łamanie prawa.
>
> Dziwne, że przez ostatnie lata jakoś Ci to nie przeszkadzało.
chiron warning...
>> Łopatologicznie: jeżeli obywatele dali czerwoną kartkę dotychczasowej
>> ekipie rządzącej, to nie znaczy, że automatycznie pozwolili następnej
>> ekipie na demontaż fundamentów państwa i łamanie prawa.
>
> To tylko kontynuacja,
LOL :)
> nie gorączkuj się.
LOL^2 :)
>> Ale jeżeli znajdziesz bardziej adekwatny przykład łamania prawa (i tego
>> skutki) przez demokratycznie wybrane władze, to chętnie z niego
>> skorzystam. Przepraszam, ale lepszego nie znam i chętnie się douczę.
>
> Przecież to ty ciagle marudzisz, ze łamią prawo. A latanie do obcego państwa
> z donosami na własne państwo i proszenie o bratnią pomoc to co to jest?
No właśnie... co to jest?
"- Nawyk donoszenia na Polskę za granicą jest w genach niektórych ludzi,
najgorszego sortu Polaków. Ten sort czuje się zagrożony - powiedział
Kaczyński. - W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej - dodał."
"Tymczasem pod koniec 2014 roku politycy PiS zorganizowali w Parlamencie
Europejskim wysłuchanie publiczne pod hasłem "Nieprawidłowości w
wyborach samorządowych jako zagrożenie dla demokracji w Polsce".
Ówczesna opozycja mówiła wtedy o rzekomych nieprawidłowościach w
wyborach samorządowych, a nawet ich sfałszowaniu.
- Czy można mówić, że w naszym kraju jest demokracja? Przecież to umowa,
według której wybieramy władzę. Jeśli ludzie nie mają poczucia, że
wybrali swoje władze, to jaki mamy w Polsce ustrój? - mówił podczas tego
wysłuchania europoseł Andrzej Duda"
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,1933
4291,kaczynski-o-tradycji-zdrady-narodowej-a-rok-tem
u-pis-mowil.html
> Kiedyś to się nazywało "zdrada stanu".
Bzdura.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zdrada_stanu
Czy jak Koreańczyk z północy skarży się na rządy w swoim kraju gdzieś za
granicą (jak już uda mu się stamtąd uciec...) dokonuje zdrady stanu?
No pewnie... w/g chorej definicji jego rządu. I twojej.
Nie używaj pojęć, których nie rozumiesz, a przynajmniej nie nadawaj im
nowego, wypaczonego znaczenia.
>> Piszesz tak, jakbyś nie zauważyła podziału: PiS i cała reszta... świata.
>> Ja pisząc "wy" mam namyśli wyznawców pisu (powtarzam się... znowu).
>>
>> Jeżeli ktoś nie protestuje przeciwko temu co wyprawia pis, musi być ich
>> wyznawcą - nie ma innej możliwości ;)
>
> Jasne, kto nie znami ten przeciw nam.
To definicja PiS...
> Żałosne.
Kto nie z nami, ten za PiS... subtelna, lecz zasadnicza różnica.
Bo "nami" to nie jest jedna zwarta grupa narzucająca innej swoje jedynie
słuszne prawdy objawione.
Pozdrawiam
Piotr
|