Data: 2016-03-23 08:05:00
Temat: Re: Praca w urzędzie zależy od wierności partii
Od: krys <w...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kviat wrote:
> W dniu 2016-03-22 o 14:36, krys pisze:
>> Kviat wrote:
>>
>>> W dniu 2016-03-21 o 11:44, krys pisze:
>>>> Kviat wrote:
>>>>
>>>>> W dniu 2016-03-20 o 14:36, krys pisze:
>>>>>>>
>>>>>>> Ale czego nie rozumiesz ze stwierdzenia, że ludzie nadal chcą
>>>>>>> demokracji?
>>>>>>
>>>>>> Jak chcą, to o co ten kwik?
>>>>>
>>>>> Że co?
>>>>
>>>> Czego nie rozumiesz? Demokracja zakłada, że kto ma wiekszość ten ma
>>>> rację.
>>>
>>> Bzdura. To populistyczne spłycenie pojęcia na potrzeby gawiedzi
>>> oczekującej prostych odpowiedzi na trudne pytania. I tylko takie
>>> odpowiedzi przyjmującej do wiadomości...
>>>
>>> To, że wolą większości jakaś grupa sprawuje władzę, nie oznacza, że ma
>>> rację.
>>
>> Ale dostaje mandat do wprowadzania swojej racji.
>
> Bzdura. Z uwagą jak wyżej.
Na tym polega demokracja. A nie na tym, ze jak rzadzi PO to może robić co
chce, a jak przegra, to nagle stoi w obronie prawa.
>
>>> Wskaż źródło twojej definicji demokracji to podyskutujemy.
>>
>> Arystoteles: Demokracja to rządy hien nad osłami:->
>>>
>>>>>> Że ludnosc tego kraju demokratycznie kazała
>>>>>> poprzedniej władzy dać się na spoczynek?
>>>>>
>>>>> I w związku z tym, automatycznie, nowa dostała pozwolenie na
>>>>> wprowadzenie dyktatury katolsko-nacjonalistycznej?
>>>>
>>>> Mnie pytasz? ja nie jestem fanką demokracji. Ja się tylko godzę z jej
>>>> wyrokami.
>>>
>>> I słusznie.
>>> Ale u mnie pogodzenie się z "wyrokiem" demokracji nie oznacza
>>> automatycznie pozwolenia na łamanie prawa.
>>
>> Dziwne, że przez ostatnie lata jakoś Ci to nie przeszkadzało.
>
> chiron warning...
No, to jest argument.
>
>>> Łopatologicznie: jeżeli obywatele dali czerwoną kartkę dotychczasowej
>>> ekipie rządzącej, to nie znaczy, że automatycznie pozwolili następnej
>>> ekipie na demontaż fundamentów państwa i łamanie prawa.
>>
>> To tylko kontynuacja,
>
> LOL :)
Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Klapki z oczu zrzuć.
>
>> nie gorączkuj się.
>
> LOL^2 :)
>
>>> Ale jeżeli znajdziesz bardziej adekwatny przykład łamania prawa (i tego
>>> skutki) przez demokratycznie wybrane władze, to chętnie z niego
>>> skorzystam. Przepraszam, ale lepszego nie znam i chętnie się douczę.
>>
>> Przecież to ty ciagle marudzisz, ze łamią prawo. A latanie do obcego
>> państwa z donosami na własne państwo i proszenie o bratnią pomoc to co to
>> jest?
>
> No właśnie... co to jest?
Nie wiesz?
>> Kiedyś to się nazywało "zdrada stanu".
>
> Bzdura.
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Zdrada_stanu
To nie moja wina, że nie rozumiesz, co czytasz. Tam masz w pierwszym zdaniu
napisane.
>
> Czy jak Koreańczyk z północy skarży się na rządy w swoim kraju gdzieś za
> granicą (jak już uda mu się stamtąd uciec...) dokonuje zdrady stanu?
> No pewnie... w/g chorej definicji jego rządu. I twojej.
Według Koreańczyków tak.
>
> Nie używaj pojęć, których nie rozumiesz, a przynajmniej nie nadawaj im
> nowego, wypaczonego znaczenia.
Bo to niewygodne. tak fajnie się rzadziło, i trzeba było przejechać
zakonnicę w ciąży na pasach, zeby przegrać wybory...
>
>>> Piszesz tak, jakbyś nie zauważyła podziału: PiS i cała reszta... świata.
>>> Ja pisząc "wy" mam namyśli wyznawców pisu (powtarzam się... znowu).
>>>
>>> Jeżeli ktoś nie protestuje przeciwko temu co wyprawia pis, musi być ich
>>> wyznawcą - nie ma innej możliwości ;)
>>
>> Jasne, kto nie znami ten przeciw nam.
>
> To definicja PiS...
A jako że niczym się PiS nie różni od PO. (no, jedni są pobożni, a drudzy
bezbożni).
>
>> Żałosne.
>
> Kto nie z nami, ten za PiS... subtelna, lecz zasadnicza różnica.
> Bo "nami" to nie jest jedna zwarta grupa narzucająca innej swoje jedynie
> słuszne prawdy objawione.
Taki jest urok demokracji.
A ja sobie spokojnie poczekam na efekty.
--
J
|