Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Prawa człowieka

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prawa człowieka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 361


« poprzedni wątek następny wątek »

231. Data: 2013-07-26 08:28:42

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Trybun" <I...@j...pl> napisał w wiadomości
news:kss34e$7oq$1@usenet.news.interia.pl...
>W dniu 2013-07-25 06:10, Ghost pisze:
>>
>>> Nie udawaj Chiron, to oddziaływanie kapitalistycznego ustroju sprawia że
>>> ludzie tak egoistycznie się zachowują. To nie socjalizm robi z ludzi
>>> egoistyczne zwierzęta owładnięte chęcią posiadania więcej niż sąsiad.
>>
>> Ani kapitalizm ani socjalizm matole. To zwykle "atawizmy" nami rzadza. No
>> ale jako przyglup uwazajacy wyksztalcenie za zlo, takich rzeczy wiedziec
>> nigdy nie bedziesz.
>>
>> BTW to przeciez ty narzekales, ze nie bylo cie stac na poloneza czy fiata
>> 125, czyli jednak sasidzi mieli wiecej i zachowali sie egoistycznie.
>> Wychodzi, ze faktycznie nie panujesz nawet nad tym co sam piszesz.
>
> Przygłup to raczej ten co sądzi że mądrości można się nauczyć na uczelni.
> I matołku nawet mi nie wspominaj o socjalizmie, systemie który rabuje
> jednych dla obdarowywania innych..
>
> Wyobrażasz sobie jazdę polonezem w Karpatach? I chyba jasno napisałem że
> nie stać mnie było na polaja, ale nie ze względu na to że nie posiadałem
> funduszów na zakup.

Klamiesz wenzu wijacy, zieeeew i PLONK, najwyzszy czas.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


232. Data: 2013-07-26 08:47:12

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2013-07-25 22:31, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:51f15fdb$0$1270$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2013-07-25 18:32, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:51f0d6ef$0$1224$65785112@news.neostrada.pl...
>>> >> >>>>>>> Dnia Tue, 23 Jul 2013 15:52:59 +0200, Trybun napisał(a):
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Jak to, nie należysz do żadnego funduszu emerytalnego?
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Naprawdę wierzysz funduszom???
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Ja wierzę. Zafundowałem sobie 2 synów:-)
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Oraz potencjalną szansę na dwie synowe.
>>>>>>>>>> Byle tylko nie takie np:
>>>>>>>>>> http://forum.gazeta.pl/forum/w,20012,145531835,14553
1835,Mamy_2_wlasne_mieszkania_a_musimy_wynajmowac_.h
tml
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> "Na dodatek jesteśmy od niego zależni finansowo, ponieważ opłaty
>>>>>>>>> na to
>>>>>>>>> mieszkanie teścia wynoszą m-nie ok. 800 zł i z jednej pensji nie
>>>>>>>>> dalibyśmy rady opłacać dwóch mieszkań (teścia i wynajmowanego)."
>>>>>>>>
>>>>>>>> No wiesz. Syna do pracy niejako 'nakłonić' można. Z synowymi już
>>>>>>>> bywa
>>>>>>>> różnie.
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Tak to naprawdę wygląda. Zwyczajnie- brak_odpowiedzialności.
>>>>>>>>> Winni są
>>>>>>>>> zawsze inni.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Brak odpowiedzialności u teścia? Syna? Synowej?
>>>>>>>> Rozwiniesz?
>>>>>>>
>>>>>>> Nie wiem, czy teść jest kawał cholery, czy ona przesadza. To nie
>>>>>>> jest
>>>>>>> ważne. Człowiek odpowiedzialny bierze męża, dzieci, 4 litery-
>>>>>>> i_się_wyprowadza. Bez względu na konsekwencje. W żadnym razie
>>>>>>> nikt nie
>>>>>>> zmusi też jej męża do płacenia za mieszkanie, w ktorym mieszka jego
>>>>>>> tata. Ot- wyprowadza się- wymeldowuje- a jakby co- może się też
>>>>>>> zrzec
>>>>>>> praw do tego mieszkania. No ale jak się chce mieć ciasteczko i zjeść
>>>>>>> ciasteczko, to po prostu jest się dzieckiem. Dzieci zaś
>>>>>>> charakteryzuje
>>>>>>> brak odpowiedzialności za własne życie.
>>>>>>
>>>>>> Czy nadal rozmawiamy o synowych?
>>>>>> Bo synowa w wyżej podanym przypadku nic nie może zrobić. To może
>>>>>> zrobić
>>>>>> jedynie jej mąż, syn tegoż teścia.
>>>>>> Więc powróćmy do punktu wyjścia: syna rodzice mogą 'wytresować' do
>>>>>> odpowiedzialności i samodzielności. Ale synową dostają już z jej
>>>>>> właściwym
>>>>>> bagażem. Czy prawo oczekiwać, że będzie tak samo 'wytresowana'?
>>>> >
>>>>> Dziwne. Oczywiście- do odpowiedzialności nie można nikogo wytresować-
>>>>> nawet
>>>>> w "". To coś, co musi być po prostu w nas. Owszem, można się jej
>>>>> nauczyć. W
>>>>> tym przykładzie razi jej brak.
>>>>
>>>> Sam podałeś tę właściwość jako najistotniejszą kwestię, problem ludzi
>>>> z przykładu, a i pewnie coś, czego wymagasz od swoich synów zakładając
>>>> ich jako dobry fundusz emerytalny.
>>>>
>>>>> Widzę to tak: jest sporo elementów
>>>>> układanki,
>>>>> których ci ludzie nie potrafią poskładać. Przyczyna: nie znają klucza.
>>>>> Kluczem jest tu oczywiście hierarchia wartości. Jak się ją już
>>>>> pozna- to
>>>>> wszystkie elementy wpadną same niejako na własciwe miejsca. Wartość tu
>>>>> najwyższa dla kobiety (a takze dla niego, ale on może sobie mniej
>>>>> zdawać z
>>>>> tego sprawę): ich związek, dzieci, zdrowie. Jak tego się będa
>>>>> trzymać- no
>>>>> problem. Kobieta ma 2 wyjścia: stara się ,by jedno z jej mieszkań się
>>>>> zwolniło (to żaden problem, jak wynika z listu)- bierze dzieci i
>>>>> męża- i
>>>>> się po prostu wyprowadzają. Jesli mąż się krzywi- wyprowadza sie
>>>>> sama z
>>>>> dziećmi. Jak on zrozumie, że robi źle- pójdzie za_swoją_rodziną. Nie-
>>>>> niech się idzie bujać.
>>>>> Inne wyjście: zostają, przypłacając to zdrowiem, relacjami ze sobą i
>>>>> dziećmi. Bardzo trudno im będzie (po smierci ojca- wcześniej IMO w
>>>>> ogóle) uzdrowić swój związek- relacji z dziećmi już pewno nie zdążą.
>>>>> Może wtedy zastanowią się, czy dla zwykłego wygodnictwa było warto
>>>>
>>>> W cytowanym przeze mnie przykładzie to oni się akurat już dawno
>>>> wyprowadzili "na swoje" (wynajmowane), więc pretensja kobiety nie jest
>>>> w stylu "bo muszę się z teściem męczyć pod jednym dachem".
>>>>
>>>> Ale wróćmy do początków...
>>>> Czy teść z przedstawionego przeze mnie przykładu ma prawo oczekiwać od
>>>> synowej, aby była taka czy owaka? Czy, jeśli niefortunnie nie spełnia
>>>> jego oczekiwań, może ją zmieniać albo wymienić na inną?
>>>> Albo tak: czy rodzice syna mają ostateczny wpływ na wybór przez niego
>>>> żony i to, jaka im się synowa trafi w prezencie
>> >
>>> Ciekawie piszesz:-). Czy ktokolwiek w ogóle może oczekiwać, żeby inna
>>> osoba była jakaś- tam? No może i oczeiwać to w sumie tak, ale z całą
>>> pewnością- nie może tego wymagać. A jak jego oczekiwania się nie
>>> sprawdzą- no cóż- pretensje do siebie.
>>
>> Czyli wracamy do punktu wyjścia: masz dwóch synów (jako fundusz -
>> inwestycja na przyszłość) i perspektywę na dwie synowe. Pewności co do
>> zwrotu inwestycji jednak nie masz. Z powodu owych synowych.
> Hmm, mam całkiem inne przekonanie. Różni nas- tak mi się zdaje-
> podejście do świata. Ty zdajesz się rozpatrywać każdy element osobno-
> jako niezależny od innych. Tak mi się zdaje. Ja to traktuje całościowo-
> przyczynowo- skutkowo. Nie ma więc jakichś- tam "psipadków". Czyli:
> synowe nie wzięły się z łapanki. Każdy z synów wybierze według pewnego
> wzorca. Jeśli te wzorce nie są patologiczne- to moge być spokojny. OK-
> ja uważam, że przekazaliśmy im zdrowe wzorce, oczywiście- skoryguje
> wszystko praktyka. No i oczywiście modlę się, żebym nie musiał jednak z
> tych swoich inwestycji w ten sposób korzystać- było by to dla mnie
> jednak dołujące.

Podejście do świata budowane być może z różnych elementów. Między innymi
z wiedzy o świecie i z doświadczenia tego świata.
Ty masz swoje, ja swoje i zapewne nie analizujesz swojej wizji mojego
podejścia, aby podważysz moją wiedzę i doświadczenie.
A ten przykład, który podałam, nierzadki wcale, nieabstrakcyjny, z życia
niewyższych sfer, w dodatku lajcikowy jest. Mogłabym jeszcze kilka
lepszych "psipadków". Mogłabym też oczywiście opowiedzieć kilka historii
o wspaniałej sybmiozie rodziców, dzieci, teściów, wnuków. Wyobraź sobie,
takie też znam, i - o zgrozo - też je rozkładam.

>>>>>> PS. Twoi synowie żonaci są?
>>>>>
>>>>> Niestety- nie. Jednak- to, co Tobie piszę- powtarzam dzieciom:
>>>>> najważniejszy będzie dla nich związek ich z żonami. Nie mają
>>>>> pozwalać na
>>>>> to, żeby np zona skłóciła ich z rodzicami- ale też nie wolno im
>>>>> dopuścić
>>>>> do tego, żeby ktokolwiek mieszał w ich małżeństwach.
>>>>
>>>> A jakieś dziewczyny mają?
>>>> Pytam, bo być może oczekiwania, jakie im wyraziłeś, są na tyle
>>>> obciążające, że być może oni teraz po prostu boją się żenić... hihi
>>>>
>>> Powtarzam im dość często, że to oni sobie biorą kogoś na całe życie- na
>>> dobre i złe. Mnie zaś- czy komuś innemu- może się to podobać, lub nie.
>>> Jednak konsekwencje swojego wyboru poniosą w 100% oni sami.
>>
>> Co najwyżej nadzieję, że synowie, jak już się odważą, to dobrze sami
>> zainwestują.
>>
> Jak wyżej. Jak słyszę tekst typu: "ale moim dzieciom się fatalne
> małżonki (małżonkowie) trafiły!"- to mam chęć spytać, jaką ta osoba była
> matką (ojcem)

A co powiesz na przykład odwrotny. Sytuację, kiedy każdy partner jest
wspaniały, oczywiście dla rodziców?

I nadal ośmielam się uważać, iż przekonanie o pewności inwestycji pt.
"Synowie & s-ka" jest zbudowane na silnych podstawach, które łatwo można
zburzyć. Nie mieszkamy w Chinach.
Co innego "Córki & s-ka"...

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


233. Data: 2013-07-26 14:30:30

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Jacek Biały <jacekbialy.0[WYTNIJ]@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Trybun" <I...@j...pl> napisał w wiadomości
news:kss1uh$5j4$2@usenet.news.interia.pl...
|W dniu 2013-07-24 23:11, Jacek Biały pisze:
| > |
| > | Sam w swoim czasie opisywałeś zdarzenie
| >
| >
| > Jak zwykle nie masz racji Andrzeju.
| > Nigdzie nie napisałem, żeby oskarżał mnie ktokolwiek inny, poza
| > funkcjonariuszami MO. Reszta jest typową komuszą supozycją.
| > jb
|
| Mów mi Trybun.. No tak, znalazł sie jakiś powód że odstąpili od oddania
| sprawy do prokuratury. Chyba nawet sie domyślam przyczyny..
|


Były dwa powody dla mnie oczywiste:
1) Nie mogli mieć świadków, na których się powoływali.
2) Nie usłyszałem od nich, że oskarża mnie sam poszkodowany.

Jeśli ktoś go okradł (co jest możliwe, bo przysypiał nawalony przy stoliku), to
on mógł nie wiedzieć kto. Myślę, że na milicji pytali go o osoby, które widział
przed kradzieżą. Potem po omacku szli po liście wciskając kit na chybił-trafił.
Typowe sowieckie chamstwo zważywszy na tych rzekomych świadków. Ja byłem młody,
ale już wiedziałem, że prawo w PRL to fikcja. Psy widziały, że się boję, to
warczały. Dopiero po sierpniu przestałem się ich bać (bałem się na zadymach ale
to ludzkie).
jb

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


234. Data: 2013-07-26 14:41:45

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Jacek Biały <jacekbialy.0[WYTNIJ]@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:51f21698$0$1220$65785112@news.neostrada.pl...
|
| Użytkownik "Jacek Biały" <jacekbialy.0[WYTNIJ]@o2.pl> napisał w wiadomości
| news:kss2ol$i46$2@node1.news.atman.pl...
| >
| > Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
| > news:51f1792a$0$1246$65785112@news.neostrada.pl...
| > |
| > | Użytkownik "Jacek Biały" <jacekbialy.0[WYTNIJ]@o2.pl> napisał w
| > wiadomości
| > | news:ksrr1o$ofo$1@node2.news.atman.pl...
| > | >
| > | > Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
| > | > news:51f142b9$0$1253$65785112@news.neostrada.pl...
| > | > |
| > | > Istotne, ze wyzysk
| > | > | czlowieka przez czlowieka z socjalistycznego ukladu zmienil sie na
| > | > dzisiaj w
| > | > | sytuacje odwrotna.
| > | >
| > | > Niby jaką odwrotną?
| > |
| > | Widze, ze kólega zupelnie nie czai pewnych dowcipow czasow tzw. komuny.
| > |
| >
| >
| > Nie bawi mnie ani komuna, ani jej dowcipy.
|
| To co piszesz swiadczy o czyms zupelnie przeciwnym.
|

pozory myla gostku

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


235. Data: 2013-07-26 15:30:52

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Jacek Biały <jacekbialy.0[WYTNIJ]@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Trybun" <I...@j...pl> napisał w wiadomości
news:kss3q0$7oq$5@usenet.news.interia.pl...
|W dniu 2013-07-25 15:09, Towarzysz Gnój pisze:
| > Zachciało się chamom wolności? Nas nie po to Abwehra przysłała, żeby jakiś
ruski
| > kmiot podnosił głowę.
| > __
| > gnojczerwony.gru.pl
| >
| >
| >
|
| Za linki to ja dziękuję. Już raz się naciąłem, tzn. dzięki antywirusowi
| nie było konieczności reinstalki systemu..


Wikipedia jest systemem tworzonym przez różnych ludzi. Pod pewnymi warunkami
każdy może edytować jej zawartość - sam kiedyś dokonałem wpisu na temat buddyzmu
koreańskiego. Jednak o wirusach tam nie słyszałem. Możesz podać, z jakiej strony
zostałeś zaatakowany?
jb

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


236. Data: 2013-07-26 15:35:56

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Jacek Biały <jacekbialy.0[WYTNIJ]@o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Towarzysz Gnój" <g...@g...pl> napisał w wiadomości
news:kssfag$ugn$2@node1.news.atman.pl...
|
| Użytkownik "Trybun" <I...@j...pl> napisał w wiadomości
| news:kss3km$7oq$4@usenet.news.interia.pl...
||W dniu 2013-07-25 01:01, Towarzysz Gnój pisze:
|| > | Mądrze car zrobił
|| >
|| > No i jak na tym wyszedł?
|| > Buuuuu-ha-ha-ha-ha-ha-ha!
|| >
|| > gru.pl
|| >
||
|| Nie miał wyboru.
|
|
| No.. Mógł sie dogadać z Niemcami przed Leninem, ale palant nie potrafił.


Po co szedł na Austrię? Habsburgowie powinni byli wejść do Sarajewa i skroić
dupy bośniackim Serbom zarówno za ten zamach, jak i na przyszłość...
Do Mikołaja II nigdy nie dotarł fakt, że tak naprawdę to on tą wojnę wywołał i
on jako pierwszy ją przegrał. Gdyby miał więcej rozsądku, zawarłby pokój z
Niemcami oddając pod ich wpływy obszar, który zajęli. I tak miałby problemy z
tymi narodami w przyszłości. W każdym razie pozbyłby się z kraju bolszewików,
których najwięcej wylęgło się na dawnych polskich kresach (Polacy, Żydzi,
Niemcy, Łotysze, Białorusini).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Socjaldemokratyczna_Par
tia_Robotnicza_Rosji

jb

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


237. Data: 2013-07-26 20:00:58

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2013-07-25 22:43, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Kogo mam męczyć?
> :-))))))))

Chomiki.

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


238. Data: 2013-07-26 22:34:47

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: "Chiron" <i...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:51f21b69$0$1232$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2013-07-25 22:31, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:51f15fdb$0$1270$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Dnia 2013-07-25 18:32, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>>>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:51f0d6ef$0$1224$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> >> >>>>>>> Dnia Tue, 23 Jul 2013 15:52:59 +0200, Trybun napisał(a):
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> Jak to, nie należysz do żadnego funduszu emerytalnego?
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Naprawdę wierzysz funduszom???
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Ja wierzę. Zafundowałem sobie 2 synów:-)
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Oraz potencjalną szansę na dwie synowe.
>>>>>>>>>>> Byle tylko nie takie np:
>>>>>>>>>>> http://forum.gazeta.pl/forum/w,20012,145531835,14553
1835,Mamy_2_wlasne_mieszkania_a_musimy_wynajmowac_.h
tml
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> "Na dodatek jesteśmy od niego zależni finansowo, ponieważ opłaty
>>>>>>>>>> na to
>>>>>>>>>> mieszkanie teścia wynoszą m-nie ok. 800 zł i z jednej pensji nie
>>>>>>>>>> dalibyśmy rady opłacać dwóch mieszkań (teścia i wynajmowanego)."
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> No wiesz. Syna do pracy niejako 'nakłonić' można. Z synowymi już
>>>>>>>>> bywa
>>>>>>>>> różnie.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Tak to naprawdę wygląda. Zwyczajnie- brak_odpowiedzialności.
>>>>>>>>>> Winni są
>>>>>>>>>> zawsze inni.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Brak odpowiedzialności u teścia? Syna? Synowej?
>>>>>>>>> Rozwiniesz?
>>>>>>>>
>>>>>>>> Nie wiem, czy teść jest kawał cholery, czy ona przesadza. To nie
>>>>>>>> jest
>>>>>>>> ważne. Człowiek odpowiedzialny bierze męża, dzieci, 4 litery-
>>>>>>>> i_się_wyprowadza. Bez względu na konsekwencje. W żadnym razie
>>>>>>>> nikt nie
>>>>>>>> zmusi też jej męża do płacenia za mieszkanie, w ktorym mieszka jego
>>>>>>>> tata. Ot- wyprowadza się- wymeldowuje- a jakby co- może się też
>>>>>>>> zrzec
>>>>>>>> praw do tego mieszkania. No ale jak się chce mieć ciasteczko i
>>>>>>>> zjeść
>>>>>>>> ciasteczko, to po prostu jest się dzieckiem. Dzieci zaś
>>>>>>>> charakteryzuje
>>>>>>>> brak odpowiedzialności za własne życie.
>>>>>>>
>>>>>>> Czy nadal rozmawiamy o synowych?
>>>>>>> Bo synowa w wyżej podanym przypadku nic nie może zrobić. To może
>>>>>>> zrobić
>>>>>>> jedynie jej mąż, syn tegoż teścia.
>>>>>>> Więc powróćmy do punktu wyjścia: syna rodzice mogą 'wytresować' do
>>>>>>> odpowiedzialności i samodzielności. Ale synową dostają już z jej
>>>>>>> właściwym
>>>>>>> bagażem. Czy prawo oczekiwać, że będzie tak samo 'wytresowana'?
>>>>> >
>>>>>> Dziwne. Oczywiście- do odpowiedzialności nie można nikogo wytresować-
>>>>>> nawet
>>>>>> w "". To coś, co musi być po prostu w nas. Owszem, można się jej
>>>>>> nauczyć. W
>>>>>> tym przykładzie razi jej brak.
>>>>>
>>>>> Sam podałeś tę właściwość jako najistotniejszą kwestię, problem ludzi
>>>>> z przykładu, a i pewnie coś, czego wymagasz od swoich synów zakładając
>>>>> ich jako dobry fundusz emerytalny.
>>>>>
>>>>>> Widzę to tak: jest sporo elementów
>>>>>> układanki,
>>>>>> których ci ludzie nie potrafią poskładać. Przyczyna: nie znają
>>>>>> klucza.
>>>>>> Kluczem jest tu oczywiście hierarchia wartości. Jak się ją już
>>>>>> pozna- to
>>>>>> wszystkie elementy wpadną same niejako na własciwe miejsca. Wartość
>>>>>> tu
>>>>>> najwyższa dla kobiety (a takze dla niego, ale on może sobie mniej
>>>>>> zdawać z
>>>>>> tego sprawę): ich związek, dzieci, zdrowie. Jak tego się będa
>>>>>> trzymać- no
>>>>>> problem. Kobieta ma 2 wyjścia: stara się ,by jedno z jej mieszkań się
>>>>>> zwolniło (to żaden problem, jak wynika z listu)- bierze dzieci i
>>>>>> męża- i
>>>>>> się po prostu wyprowadzają. Jesli mąż się krzywi- wyprowadza sie
>>>>>> sama z
>>>>>> dziećmi. Jak on zrozumie, że robi źle- pójdzie za_swoją_rodziną. Nie-
>>>>>> niech się idzie bujać.
>>>>>> Inne wyjście: zostają, przypłacając to zdrowiem, relacjami ze sobą i
>>>>>> dziećmi. Bardzo trudno im będzie (po smierci ojca- wcześniej IMO w
>>>>>> ogóle) uzdrowić swój związek- relacji z dziećmi już pewno nie zdążą.
>>>>>> Może wtedy zastanowią się, czy dla zwykłego wygodnictwa było warto
>>>>>
>>>>> W cytowanym przeze mnie przykładzie to oni się akurat już dawno
>>>>> wyprowadzili "na swoje" (wynajmowane), więc pretensja kobiety nie jest
>>>>> w stylu "bo muszę się z teściem męczyć pod jednym dachem".
>>>>>
>>>>> Ale wróćmy do początków...
>>>>> Czy teść z przedstawionego przeze mnie przykładu ma prawo oczekiwać od
>>>>> synowej, aby była taka czy owaka? Czy, jeśli niefortunnie nie spełnia
>>>>> jego oczekiwań, może ją zmieniać albo wymienić na inną?
>>>>> Albo tak: czy rodzice syna mają ostateczny wpływ na wybór przez niego
>>>>> żony i to, jaka im się synowa trafi w prezencie
>>> >
>>>> Ciekawie piszesz:-). Czy ktokolwiek w ogóle może oczekiwać, żeby inna
>>>> osoba była jakaś- tam? No może i oczeiwać to w sumie tak, ale z całą
>>>> pewnością- nie może tego wymagać. A jak jego oczekiwania się nie
>>>> sprawdzą- no cóż- pretensje do siebie.
>>>
>>> Czyli wracamy do punktu wyjścia: masz dwóch synów (jako fundusz -
>>> inwestycja na przyszłość) i perspektywę na dwie synowe. Pewności co do
>>> zwrotu inwestycji jednak nie masz. Z powodu owych synowych.
>> Hmm, mam całkiem inne przekonanie. Różni nas- tak mi się zdaje-
>> podejście do świata. Ty zdajesz się rozpatrywać każdy element osobno-
>> jako niezależny od innych. Tak mi się zdaje. Ja to traktuje całościowo-
>> przyczynowo- skutkowo. Nie ma więc jakichś- tam "psipadków". Czyli:
>> synowe nie wzięły się z łapanki. Każdy z synów wybierze według pewnego
>> wzorca. Jeśli te wzorce nie są patologiczne- to moge być spokojny. OK-
>> ja uważam, że przekazaliśmy im zdrowe wzorce, oczywiście- skoryguje
>> wszystko praktyka. No i oczywiście modlę się, żebym nie musiał jednak z
>> tych swoich inwestycji w ten sposób korzystać- było by to dla mnie
>> jednak dołujące.
>
> Podejście do świata budowane być może z różnych elementów. Między innymi z
> wiedzy o świecie i z doświadczenia tego świata.
> Ty masz swoje, ja swoje i zapewne nie analizujesz swojej wizji mojego
> podejścia, aby podważysz moją wiedzę i doświadczenie.
> A ten przykład, który podałam, nierzadki wcale, nieabstrakcyjny, z życia
> niewyższych sfer, w dodatku lajcikowy jest. Mogłabym jeszcze kilka
> lepszych "psipadków". Mogłabym też oczywiście opowiedzieć kilka historii o
> wspaniałej sybmiozie rodziców, dzieci, teściów, wnuków. Wyobraź sobie,
> takie też znam, i - o zgrozo - też je rozkładam.
>
>>>>>>> PS. Twoi synowie żonaci są?
>>>>>>
>>>>>> Niestety- nie. Jednak- to, co Tobie piszę- powtarzam dzieciom:
>>>>>> najważniejszy będzie dla nich związek ich z żonami. Nie mają
>>>>>> pozwalać na
>>>>>> to, żeby np zona skłóciła ich z rodzicami- ale też nie wolno im
>>>>>> dopuścić
>>>>>> do tego, żeby ktokolwiek mieszał w ich małżeństwach.
>>>>>
>>>>> A jakieś dziewczyny mają?
>>>>> Pytam, bo być może oczekiwania, jakie im wyraziłeś, są na tyle
>>>>> obciążające, że być może oni teraz po prostu boją się żenić... hihi
>>>>>
>>>> Powtarzam im dość często, że to oni sobie biorą kogoś na całe życie- na
>>>> dobre i złe. Mnie zaś- czy komuś innemu- może się to podobać, lub nie.
>>>> Jednak konsekwencje swojego wyboru poniosą w 100% oni sami.
>>>
>>> Co najwyżej nadzieję, że synowie, jak już się odważą, to dobrze sami
>>> zainwestują.
>>>
>> Jak wyżej. Jak słyszę tekst typu: "ale moim dzieciom się fatalne
>> małżonki (małżonkowie) trafiły!"- to mam chęć spytać, jaką ta osoba była
>> matką (ojcem)
>
> A co powiesz na przykład odwrotny. Sytuację, kiedy każdy partner jest
> wspaniały, oczywiście dla rodziców?
Qrko- to co napisałaś, to zbyt mało. Jeśli np przede wszystkim dba o swoich
rodziców i jest wspaniały(a) dla teściów- no to ok. Schody się zaczynają,
jeśli wywyższa teściów ponad biologicznych rodziców. To są najczęściej chore
układy, gdzie teściowie manipulują zięciem (synową)- na dobre to nikomu nie
wychodzi.



> I nadal ośmielam się uważać, iż przekonanie o pewności inwestycji pt.
> "Synowie & s-ka" jest zbudowane na silnych podstawach, które łatwo można
> zburzyć. Nie mieszkamy w Chinach.
> Co innego "Córki & s-ka"...
Hmm, ja mam synów- jednak nie napisałem nigdzie, że córki nie są dobrą
inwestycją "emerytalną". Owszem, często obserwuję silne związki matek i
córek. Mąż córki też (wbrew dowcipom o teściowych) często się z teściową
dogaduje. Wygląda to tak: córka nie ma nic przeciw, zeby matka kręciła jej
się po kuchni, buszowała po lodówce. Często przecież mają to "obcykane"-
matka uczyła ją gotować- więc taka sytuacja to nie nowina. Mąż córki też nie
będzie się gniewał- tylko na tym zyska- teściowa będzie chciała się pokazać,
jak świetnie gotuje.

Teraz odwrotnie: teściowa wchodzi do kuchni synowej. Czy mam pisać dalej?:-)


Oczywiście- to są tylko przykłady sytuacji IMO typowych. Podobnych
przykładów mogę jeszcze wrzucić kilka- obrazujących Twoją tezę o "Córki &
s-ka"...
Zauważ jednak proszę, że teść zarówno dla żony syna jak i męża córki nie
stanowi problemu. A- podkreślę- dla żony syna teściowa jest problemem nie
lada
:D
--
--

,,Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi
teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."
G. Orwell

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


239. Data: 2013-07-27 08:23:44

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <i...@g...com> napisał w wiadomości
news:ksumgv$7sj$1@node1.news.atman.pl...

> stanowi problemu. A- podkreślę- dla żony syna teściowa jest problemem nie
> lada

Mam przeczucie graniczace z pewnoscia, ze dla zony/mezow twoich synow,
problemem bedzie tesc.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


240. Data: 2013-07-27 10:58:17

Temat: Re: Prawa człowieka
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2013-07-26 22:34, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:51f21b69$0$1232$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2013-07-25 22:31, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:51f15fdb$0$1270$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Dnia 2013-07-25 18:32, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>>>>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:51f0d6ef$0$1224$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>> >> >>>>>>> Dnia Tue, 23 Jul 2013 15:52:59 +0200, Trybun napisał(a):
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>> Jak to, nie należysz do żadnego funduszu emerytalnego?
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> Naprawdę wierzysz funduszom???
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Ja wierzę. Zafundowałem sobie 2 synów:-)
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Oraz potencjalną szansę na dwie synowe.
>>>>>>>>>>>> Byle tylko nie takie np:
>>>>>>>>>>>> http://forum.gazeta.pl/forum/w,20012,145531835,14553
1835,Mamy_2_wlasne_mieszkania_a_musimy_wynajmowac_.h
tml
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> "Na dodatek jesteśmy od niego zależni finansowo, ponieważ opłaty
>>>>>>>>>>> na to
>>>>>>>>>>> mieszkanie teścia wynoszą m-nie ok. 800 zł i z jednej pensji nie
>>>>>>>>>>> dalibyśmy rady opłacać dwóch mieszkań (teścia i wynajmowanego)."
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> No wiesz. Syna do pracy niejako 'nakłonić' można. Z synowymi już
>>>>>>>>>> bywa
>>>>>>>>>> różnie.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Tak to naprawdę wygląda. Zwyczajnie- brak_odpowiedzialności.
>>>>>>>>>>> Winni są
>>>>>>>>>>> zawsze inni.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Brak odpowiedzialności u teścia? Syna? Synowej?
>>>>>>>>>> Rozwiniesz?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Nie wiem, czy teść jest kawał cholery, czy ona przesadza. To nie
>>>>>>>>> jest
>>>>>>>>> ważne. Człowiek odpowiedzialny bierze męża, dzieci, 4 litery-
>>>>>>>>> i_się_wyprowadza. Bez względu na konsekwencje. W żadnym razie
>>>>>>>>> nikt nie
>>>>>>>>> zmusi też jej męża do płacenia za mieszkanie, w ktorym mieszka
>>>>>>>>> jego
>>>>>>>>> tata. Ot- wyprowadza się- wymeldowuje- a jakby co- może się też
>>>>>>>>> zrzec
>>>>>>>>> praw do tego mieszkania. No ale jak się chce mieć ciasteczko i
>>>>>>>>> zjeść
>>>>>>>>> ciasteczko, to po prostu jest się dzieckiem. Dzieci zaś
>>>>>>>>> charakteryzuje
>>>>>>>>> brak odpowiedzialności za własne życie.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Czy nadal rozmawiamy o synowych?
>>>>>>>> Bo synowa w wyżej podanym przypadku nic nie może zrobić. To może
>>>>>>>> zrobić
>>>>>>>> jedynie jej mąż, syn tegoż teścia.
>>>>>>>> Więc powróćmy do punktu wyjścia: syna rodzice mogą 'wytresować' do
>>>>>>>> odpowiedzialności i samodzielności. Ale synową dostają już z jej
>>>>>>>> właściwym
>>>>>>>> bagażem. Czy prawo oczekiwać, że będzie tak samo 'wytresowana'?
>>>>>> >
>>>>>>> Dziwne. Oczywiście- do odpowiedzialności nie można nikogo
>>>>>>> wytresować-
>>>>>>> nawet
>>>>>>> w "". To coś, co musi być po prostu w nas. Owszem, można się jej
>>>>>>> nauczyć. W
>>>>>>> tym przykładzie razi jej brak.
>>>>>>
>>>>>> Sam podałeś tę właściwość jako najistotniejszą kwestię, problem ludzi
>>>>>> z przykładu, a i pewnie coś, czego wymagasz od swoich synów
>>>>>> zakładając
>>>>>> ich jako dobry fundusz emerytalny.
>>>>>>
>>>>>>> Widzę to tak: jest sporo elementów
>>>>>>> układanki,
>>>>>>> których ci ludzie nie potrafią poskładać. Przyczyna: nie znają
>>>>>>> klucza.
>>>>>>> Kluczem jest tu oczywiście hierarchia wartości. Jak się ją już
>>>>>>> pozna- to
>>>>>>> wszystkie elementy wpadną same niejako na własciwe miejsca.
>>>>>>> Wartość tu
>>>>>>> najwyższa dla kobiety (a takze dla niego, ale on może sobie mniej
>>>>>>> zdawać z
>>>>>>> tego sprawę): ich związek, dzieci, zdrowie. Jak tego się będa
>>>>>>> trzymać- no
>>>>>>> problem. Kobieta ma 2 wyjścia: stara się ,by jedno z jej mieszkań
>>>>>>> się
>>>>>>> zwolniło (to żaden problem, jak wynika z listu)- bierze dzieci i
>>>>>>> męża- i
>>>>>>> się po prostu wyprowadzają. Jesli mąż się krzywi- wyprowadza sie
>>>>>>> sama z
>>>>>>> dziećmi. Jak on zrozumie, że robi źle- pójdzie za_swoją_rodziną.
>>>>>>> Nie-
>>>>>>> niech się idzie bujać.
>>>>>>> Inne wyjście: zostają, przypłacając to zdrowiem, relacjami ze sobą i
>>>>>>> dziećmi. Bardzo trudno im będzie (po smierci ojca- wcześniej IMO w
>>>>>>> ogóle) uzdrowić swój związek- relacji z dziećmi już pewno nie zdążą.
>>>>>>> Może wtedy zastanowią się, czy dla zwykłego wygodnictwa było warto
>>>>>>
>>>>>> W cytowanym przeze mnie przykładzie to oni się akurat już dawno
>>>>>> wyprowadzili "na swoje" (wynajmowane), więc pretensja kobiety nie
>>>>>> jest
>>>>>> w stylu "bo muszę się z teściem męczyć pod jednym dachem".
>>>>>>
>>>>>> Ale wróćmy do początków...
>>>>>> Czy teść z przedstawionego przeze mnie przykładu ma prawo
>>>>>> oczekiwać od
>>>>>> synowej, aby była taka czy owaka? Czy, jeśli niefortunnie nie spełnia
>>>>>> jego oczekiwań, może ją zmieniać albo wymienić na inną?
>>>>>> Albo tak: czy rodzice syna mają ostateczny wpływ na wybór przez niego
>>>>>> żony i to, jaka im się synowa trafi w prezencie
>>>> >
>>>>> Ciekawie piszesz:-). Czy ktokolwiek w ogóle może oczekiwać, żeby inna
>>>>> osoba była jakaś- tam? No może i oczeiwać to w sumie tak, ale z całą
>>>>> pewnością- nie może tego wymagać. A jak jego oczekiwania się nie
>>>>> sprawdzą- no cóż- pretensje do siebie.
>>>>
>>>> Czyli wracamy do punktu wyjścia: masz dwóch synów (jako fundusz -
>>>> inwestycja na przyszłość) i perspektywę na dwie synowe. Pewności co do
>>>> zwrotu inwestycji jednak nie masz. Z powodu owych synowych.
>>> Hmm, mam całkiem inne przekonanie. Różni nas- tak mi się zdaje-
>>> podejście do świata. Ty zdajesz się rozpatrywać każdy element osobno-
>>> jako niezależny od innych. Tak mi się zdaje. Ja to traktuje całościowo-
>>> przyczynowo- skutkowo. Nie ma więc jakichś- tam "psipadków". Czyli:
>>> synowe nie wzięły się z łapanki. Każdy z synów wybierze według pewnego
>>> wzorca. Jeśli te wzorce nie są patologiczne- to moge być spokojny. OK-
>>> ja uważam, że przekazaliśmy im zdrowe wzorce, oczywiście- skoryguje
>>> wszystko praktyka. No i oczywiście modlę się, żebym nie musiał jednak z
>>> tych swoich inwestycji w ten sposób korzystać- było by to dla mnie
>>> jednak dołujące.
>>
>> Podejście do świata budowane być może z różnych elementów. Między
>> innymi z wiedzy o świecie i z doświadczenia tego świata.
>> Ty masz swoje, ja swoje i zapewne nie analizujesz swojej wizji mojego
>> podejścia, aby podważysz moją wiedzę i doświadczenie.
>> A ten przykład, który podałam, nierzadki wcale, nieabstrakcyjny, z
>> życia niewyższych sfer, w dodatku lajcikowy jest. Mogłabym jeszcze
>> kilka lepszych "psipadków". Mogłabym też oczywiście opowiedzieć kilka
>> historii o wspaniałej sybmiozie rodziców, dzieci, teściów, wnuków.
>> Wyobraź sobie, takie też znam, i - o zgrozo - też je rozkładam.
>>
>>>>>>>> PS. Twoi synowie żonaci są?
>>>>>>>
>>>>>>> Niestety- nie. Jednak- to, co Tobie piszę- powtarzam dzieciom:
>>>>>>> najważniejszy będzie dla nich związek ich z żonami. Nie mają
>>>>>>> pozwalać na
>>>>>>> to, żeby np zona skłóciła ich z rodzicami- ale też nie wolno im
>>>>>>> dopuścić
>>>>>>> do tego, żeby ktokolwiek mieszał w ich małżeństwach.
>>>>>>
>>>>>> A jakieś dziewczyny mają?
>>>>>> Pytam, bo być może oczekiwania, jakie im wyraziłeś, są na tyle
>>>>>> obciążające, że być może oni teraz po prostu boją się żenić... hihi
>>>>>>
>>>>> Powtarzam im dość często, że to oni sobie biorą kogoś na całe
>>>>> życie- na
>>>>> dobre i złe. Mnie zaś- czy komuś innemu- może się to podobać, lub nie.
>>>>> Jednak konsekwencje swojego wyboru poniosą w 100% oni sami.
>>>>
>>>> Co najwyżej nadzieję, że synowie, jak już się odważą, to dobrze sami
>>>> zainwestują.
>>>>
>>> Jak wyżej. Jak słyszę tekst typu: "ale moim dzieciom się fatalne
>>> małżonki (małżonkowie) trafiły!"- to mam chęć spytać, jaką ta osoba była
>>> matką (ojcem)
>>
>> A co powiesz na przykład odwrotny. Sytuację, kiedy każdy partner jest
>> wspaniały, oczywiście dla rodziców?
> Qrko- to co napisałaś, to zbyt mało. Jeśli np przede wszystkim dba o
> swoich rodziców i jest wspaniały(a) dla teściów- no to ok. Schody się
> zaczynają, jeśli wywyższa teściów ponad biologicznych rodziców. To są
> najczęściej chore układy, gdzie teściowie manipulują zięciem (synową)-
> na dobre to nikomu nie wychodzi.

Nie będę opisywała szczegółowo, bo wszystko jest powyżej. Ale jak bardzo
chcesz, to mogę powtórzyć. Odniosłam się do tego:
"Jak słyszę tekst typu: "ale moim dzieciom się fatalne małżonki
(małżonkowie) trafiły!"- to mam chęć spytać, jaką ta osoba była matką
(ojcem)"
A teraz - uwaga - jeszcze raz moje pytanie, przerobione na może bardziej
zrozumiały wariant:
Czy masz chęć spytać, jaką osoba była matką (ojcem), jak słyszysz tekst
typu: "ale moim dzieciom się wspaniałe małżonki (małżonkowie) trafiły!",
w przypadku, gdy to się odnosi do kolejnych partnerów?
Nie chodzi o zróżnicowane relacje w stosunku do rodziców i teściów, z
wywyższaniem teściów włącznie.
Chodzi o zachwyt nad każdym kolejnym chłopakiem/dziewczyną własnego dziecka.
Prościej już nie potrafię.

>> I nadal ośmielam się uważać, iż przekonanie o pewności inwestycji pt.
>> "Synowie & s-ka" jest zbudowane na silnych podstawach, które łatwo
>> można zburzyć. Nie mieszkamy w Chinach.
>> Co innego "Córki & s-ka"...
> Hmm, ja mam synów- jednak nie napisałem nigdzie, że córki nie są dobrą
> inwestycją "emerytalną". Owszem, często obserwuję silne związki matek i
> córek. Mąż córki też (wbrew dowcipom o teściowych) często się z teściową
> dogaduje. Wygląda to tak: córka nie ma nic przeciw, zeby matka kręciła
> jej się po kuchni, buszowała po lodówce. Często przecież mają to
> "obcykane"- matka uczyła ją gotować- więc taka sytuacja to nie nowina.
> Mąż córki też nie będzie się gniewał- tylko na tym zyska- teściowa
> będzie chciała się pokazać, jak świetnie gotuje.
>
> Teraz odwrotnie: teściowa wchodzi do kuchni synowej. Czy mam pisać
> dalej?:-)

Możesz. Ciekawie się zapowiada.

> Oczywiście- to są tylko przykłady sytuacji IMO typowych. Podobnych
> przykładów mogę jeszcze wrzucić kilka- obrazujących Twoją tezę o "Córki
> & s-ka"...
> Zauważ jednak proszę, że teść zarówno dla żony syna jak i męża córki nie
> stanowi problemu. A- podkreślę- dla żony syna teściowa jest problemem
> nie lada
> :D

Nawet nie wiesz, jak bardzo po schemacie jedziesz.
Znam bardzo wiele przykładów, kiedy teściowa nie była złośliwą naroślą
na zdrowej mężowskiej tkance. Ba, mogłabym przytoczyć przykłady, kiedy
relacje z teściową pozostały bardzo dobre pomimo rozpirzgnięcia się
związku z jej synem.

Chodziło mi o coś troszeczkę innego. Mianowicie, że w przeciwieństwie do
Chin, w naszym pięknym kraju to córka ciagnie bardziej w stronę rodziców
swych, ona częściej wraca, by zajmować się nimi itd. itp. etc. Natomiast
syn mniej lub bardziej umiejętnie jest ciągniony w stronę rodziny żony.
To też oczywiście nie jest obowiązujący standard, wyjątki się zdarzają.
Jak we wszystkim.

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 23 . [ 24 ] . 25 ... 30 ... 37


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dewiacja psychiki spowodowana traktowaniem ciała jako grzech
Re: Czy w Polsce prześladowane są dzieci?
Miałeś chamie, złoty róg...?
Niedawno
Dla morderców i innych degeneratów

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »