> Wlasnie przeczytalem Twoj tekst. Sadze, ze wiekszosc "forumowcow"
> zna z grubsza te zasady, ale skopiowac na grupe mozna. Jesli chodzi o
> "dziwne nazewnictwo", to nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi. W tekscie
> o ktorym mowa piszesz o nazwach lacinskich i one chyba sa poprawnie
> tu uzywane. Problem oczywiscie w tym, ze czesto nie sa uzywane, a warto
> ich uzywac. Kiedys juz takie apele byly. Natomiast jesli chodzi o nazwy
polskie,
> to problem polega na tym ze jest wiele nazw potocznych, a nazwy "oficjalne"
> sa czasem tak dziwaczne, ze odechciewa sie ich uzywac. Nie bede myslal
> o bzach (Syringa) jako o "lilakach", o mleczach (Taraxacum) jako o "mniszkach"
> (dla mnie mniszki to takie panie w habitach), o hibiskusie (Hibiscus) jako o
> ketmii, itp.

Zgadzam się z Tobą całkowicie.
Źle się wyraziłem z tym dziwnym nazewnictwm , chodzi mi o to, aby przy uzywaniu
nawet nazw regionalnych, podawać nazwę łacińską, wtedy nie bedzie problemu ze
zlokalizowaniem rośliny. I to wszystko.
A tekst wrzucę już jutro bo dziś padam nosem w klawiaturę.
"Nagadałem" się z takimi dwoma forumowcami którzy jako jedyni chyba tu na tym
forum uzywają nicków, już teraz wiem dlaczego. Niepotrzebnie dałem sie wpuscić
w rozmowę. Ale nic to było gorzej i się chwaliło. :)) Przynajmniej poznałem co
to za ludzie.
Paweł Woynowski



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl