Data: 2004-05-03 19:37:27
Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: Michal <m...@s...nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Our newsgroup friend Marcin 'Cooler' Kuliński wrote:
>> No to na pewno prawda, że zawsze aktywny ale to co pisał Leszek w
>> odpowiedzi na Twój poperzedni post- to też chyba racja. Kwestia
>> tego, ile węgli ten szlak przetwarza też jest istotna.
>
> Nie widze odpowiedzi Leszka z prostego powodu: mam go w KF bo nie zwyklem
> wysluchiwac impertynenckich uwag, w jakich celuje w stosunku do wegetarian.
O ile wiem sam kiedyś był wegetarianinem :) No cóż, ludzie się
zmieniają. Tylko krowy i Bóg poglądów nie zmieniają...
> Czy odpowiedzial juz, ile to jest _konkretnie_ "olbrzymie ilosci
> weglowodanow"?
Nope. Napisał tylko, że nie szkodliwy jest sam proces ale ilość i
intensywność.
> Czy wyjasnil, w jaki _konkretnie_ sposob szlak glikolizy
> wysyca sie na tyle, ze biedny organizm nie jest w stanie skierowac calej
> glukozy do cyklu Krebsa i musi posilkowac sie szlakiem pentozowym, by jakos
> ja zutylizowac?
Nie.
>> Ja też :)
>
> No to czekamy. Jakby cos sie pokazalo, to zacytuj.
OK.
>> ktoś? A może Ty sprawdziłeś już?
>
> Tak, sprawdzilem. Pala pomylil ze soba dwa rozne szlaki metaboliczne, ergo
> pisal bzdury. Moze skleily mu sie kartki w tej biochemii?
No to 1:0 dla anty DO... ;) Wypadałoby podesłać mu informację na ten
temat.
Pisałem o szlaku pentozowofosforanowym w kontekście
pojawiania się we krwi nadmiarowego cholesterolu... Jak to się właściwie
dzieje wg. najnowszej wiedzy biochemicznej (która to biochemia podobno
wycofuje się z twierdzeń, że szkodzi nadmiar pokarmowego cholesterolu)?
Czy ktoś jest w stanie udzielić na to pytanie kompetentej odpowiedzi? (o
ile ona w ogóle jest znana- bo jest jeszcze sporo niewyjaśnionych rzeczy w
nauce)
Marcinie? Leszku?
Temat jest interesujący, bo zajadam się jajkami, masłem itd.
od ponad roku, od pół
roku dokładam do nich sporą dawkę węglowodanów a lipidogram jest w
normie i stosunek HDL do LDL bardzo korzystny (nie pamiętam konkretnych
liczb, tak usłyszałem od p. doktor).
Powiecie, że to z powodu ruchu? Dobra, wierzę, ale też pytam- dlaczego?
W jaki sposób ruch powoduje to, że u mnie nie podwyższa się poziom
cholesterolu? Może aktywność fizyczna jest cudownym panaceum na problemy
miażdżycowe?
Z tego co wiem, diety
"przeciwmiażdżycowe" działają w ciągu kilku miesięcy, w takim czasie
(nieraz i krótszym) można także podnieść znacznie poziom cholesterolu.
Więc... Jak to się dzieje?
--
Mike
|