Data: 2006-12-29 12:50:39
Temat: Re: Prawo Ojca...
Od: "Margola" <margola@nie_wysylaj_bzdur.kafeteria.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mateusz" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:en32p1$13j$1@nemesis.news.tpi.pl...
Już wiem co to jest miłość ojca... Wiem że nie jestem
> pierwszy i ostatni, ale każdy to przeżywa na swój sposób. Staram się też
> zrozumieć matkę naszego dziecka, ale ni jak nie mogę, bo przecież jestem
> jej
> ojcem to jest nasze kochane maleństwo, a teraz ....
Jeszcze raczej nie wiesz, co to miłość ojca. Matka córki też jeszcze nie
wie, co to miłość matki. Na razie widzę tu zwykłą (co gorsza klasyczną w
Polsce) rozgrywkę o dziecko. Macie świadomość najwyżej przynależności
biologicznej.
Podoba mi się, że starasz się zrozumiec matkę, jakkolwiek jej zachowanie
jest niezrozumiale dla kogoś, kto ma na względzie dobro dziecka. Rozumiem,
że był/jest między Wami jakiś konflikt? Co sprawiło, że nie jesteście razem?
Bez wyjaśnienia istoty konfliktu i bez jego rozwiązania nie macie co liczyć
na porozumienie.
Jeśli zechcesz napisac coś więcej, postaram się jakoś podpowiedzieć jakieś
rozwiązania. Eskalacja (a taka jest niewątpliwą, gdy sięgnie się po środki
prawne) nie posłuży nikomu.
Margola
|