Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Csirke" <c...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Problem
Date: Wed, 1 Aug 2001 02:10:44 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 34
Sender: c...@p...onet.pl@po169.warszawa.sdi.tpnet.pl
Message-ID: <9k7h54$nuv$1@news.onet.pl>
References: <9k4if6$ioe$2@news.tpi.pl> <0...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: po169.warszawa.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 996624356 24543 213.76.251.169 (1 Aug 2001 00:05:56 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 1 Aug 2001 00:05:56 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:95063
Ukryj nagłówki
> Ale ja właśnie jestem takim frajerem.
> Czy frajerzy powinni strzelać sobie w łeb?
> Przepraszam za brutalność słownictwa.
Mój kolega się zastrzelił.
W zeszłym roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
Nie dał nam szans, Anonimie. Nikomu ze swojego otoczenia nie dał szans.
Przeżywał trudny okres - to fakt. Ale nie był samotny - miał grono
wspaniałych i oddanych przyjaciół, miał rodzinę, wokół mnóstwo osób gotowych
mu pomóc. Gdyby tylko CHCIAŁ, żeby mu pomogli... Ale wybrał inne
rozwiązanie. Wziął starą broń i pewnego grudniowego wieczoru poszedł do
parku, gdzie pod jednym z drzew odebrał sobie życie.
Taka była jego decyzja. Nie wiem Anonimie, czy teraz jest z tego zadowolony.
Ale wielokrotnie zastanawiałam się, czy dziś podjąłby tę samą decyzję. Czy
ruszyłby go widok matki mdlejącej nad jego grobem gdy do ciemnej dziury
spuszczali jego trumnę? - nie wiem. A może łzy w oczach jego najlepszego
przyjaciela? - trudno powiedzieć. A gdyby wiedział, jak wspaniale mógłby
spędzić najbliższe wakacje, bo karty się odmieniły? - hmm... też ciężko
dociec.
Ale wiem jedno: Życie jest za krótkie, by z niego dobrowolnie rezygnować.
Wielu, wielu dużo by dało, Anonimie, by móc przeżyć choć jeden dzień, choć
jedną godzinę dłużej. Może w poniewierce, może na szpitalnym łóżku - ale
jeszcze jeden wschód słońca, jeszcze jedno popołudnie. A los odmawia im tego
szczęścia... Proszę - Ty nie odmawiaj losowi. Bo kto wie - może już jutro
szykuje dla Ciebie jakąś miłą niespodziankę.
Cs.
|